Po niezwykle zaciekłym boju, reprezentanci Szwecji pokonali w skandynawskich ćwierćfinałowych derbach Finów 2:1 po dogrywce. Finowie postawili się faworyzowanym Szwedom, ale kara w dogrywce przesądziła o ich porażce. Reprezentacja "Trzech Koron" w półfinale zagra z gospodarzami turnieju - reprezentacją Czech.
Odważniej w pierwszą odsłonę weszli zawodnicy “Suomi”. Ich ataki były płynniejsze i zagrażały bramce Gustavssona. Szwedzi obudzili się, gdy rywale złapali karę. Bardzo groźna przewaga “Trzech Koron” również nie przyniosła bramek, ale od tego momentu to Szwedzi zdecydowanie częściej gościli w tercji defensywnej Finów, raz za razem sprawdzając czujność Larmiego.
Nie doczekaliśmy się bramek w pierwszej odsłonie i na pierwsze uderzenie przyszło nam czekać długo. Druga tercja nie przyniosła wielu zmian w obrazie gry. Wciąż stroną dominującą byli Szwedzi, ale świetnie w fińskiej bramce spisywał się Larmi. Trzeba przyznać jednak, że fińskie kontry były piekielnie groźne i w kilku przypadkach było bardzo blisko, aby to Gustavsson jako pierwszy musiał wyciągać gumę z siatki.
Żadna z tych sytuacji obu zespołów nie zostało zamieniona jednak na bramkę i po drugiej tercji również był wynik 0:0, co zwiastowało ogromne emocje podczas ostatniej odsłony.
Rzeczywiście tak też się stało, ale na emocje hokeiści obu ekip kazali sobie poczekać. Pierwsze uderzenie zadali Szwedzi otworzyli wynik spotkania za sprawą sprytnego uderzenia Dahlina, który zmieścił gumę między parkanami Larmiego.
Patrząc na dyspozycję bramkarzy obu ekip, wydawało się, że będzie to bramka decydująca, ale niezłomni Finowie podczas gry w sześciu zdołali wyrównać stan spotkania na 52 sekundy przed końcem starcia, za sprawą dobrej pracy przed bramką Björninena.
Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna zatem była dogrywka, w której obie ekipy starały się grać bardzo rozsądnie i tak też to wyglądało, aż do momentu kiedy Finowie popełnili pierwszy błąd i musieli ratować się faulem. Faul w dogrywce przeciwko Szwecji to błąd niewybaczalny.
Tak też stało się i tym razem, ponieważ Eriksson Ek świetnie przekierował gumę po wrzutce Hedmana i posłał Szwedów wprost do półfinału Mistrzostw Świata Elity, gdzie na Szwedów czekają już gospodarze - Czesi.
Szwecja - Finlandia 2:1 (0:0, 0:0, 1:1, d. 1:0)
1:0 Rasmus Dahlin - Isac Lundeström (55:02)
1:1 Hannes Björninen - Valtteri Puustinen, Mikko Lehtonen (59:03)
2:1 Joel Eriksson Ek - Victor Hedman, Rasmus Dahlin (65:54, 4/3)
Minuty karne: 2-8
Strzały: 35-20
Widzów: 6691
Szwecja: F. Gustavsson - T. Heed, V. Hedman, A. Kempe, J. Eriksson Ek, M. Johansson - M. Pettersson, E. Karlsson, L. Raymond, P. Holmberg, A. Burakovsky - J. Brodin, R. Dahlin, I. Lundeström, F. Zetterlund, V. Olofsson - L. Bengtsson, M. Sörensen, L. Johansson, J. Frödén (2), C. Grundström.
Finlandia: E. Larmi - O. Määttä, J. Mattila, H. Björninen (2), S. Mäenalanen (2), I. Paakarinen - M. Lehtonen, V. Vittasmäki, K. Helenius (2), P. Puistola, P. Jormakka - R. Rissanen, O. Kaski, J. Innala, J. Puljujärvi, O. Kapanen - V. Saarijärvi, J. Riikola (2), J. Jääskä, V. Puustinen, A. Hyry.
Czytaj także:
