Po ponad 4 godzinach gry udało się zawodnikom rozstrzygnąć mecz ćwierćfinału play-off. Okazało się jednak, że zachowali siły na dodatkowe atrakcje. Po meczu doszło do wielkiej bijatyki na lodzie, a jednym z jej najbardziej aktywnych uczestników był zawodnik znany z polskiej ligi, który teraz jest zawieszony.
Dopiero w 95. minucie został rozstrzygnięty czwarty mecz ćwierćfinału play-off szwedzkiej drugiej klasy rozgrywkowej HockeyAllsvenskan.
Ludvig Levinsson w 15. minucie drugiej dogrywki, po 4 godzinach i 7 minutach od rozpoczęcia spotkania, dał ekipie Mora IK zwycięstwo 4:3 nad AIK Sztokholm i doprowadził do remisu 2-2 w toczonej do 4 zwycięstw serii.
Chwilę po jego golu zaczęła się na tafli wielka awantura, bo cieszący się gracze z Mory starli się na pięści z zawodnikami rywali.
Sędziowie "wycenili" zespołowe starcie aż na 13 kar meczu i 316 karnych minut. 149 otrzymał zespół Mora IK, a 167 AIK. Łącznie w całym spotkaniu minut kar było 340 - 161 dla gospodarzy z Mory i 179 dla przyjezdnych ze stolicy.
Jednym z ukaranych był znany w Polsce z gry w GKS-ie Katowice zawodnik Mory Anthon Eriksson z numerem 10 na czerwonej bluzie, którego najpierw na nagraniu widać pod bandą, walczącego z Amerykaninem Nickiem Hutchisonem, a później "odprowadzanego" przez sędziego poza taflę, gdy chciał kontynuować walkę po uspokojeniu sytuacji na lodzie.
Sędziowie nałożyli na byłego gracza "GieKSy" za bójkę karę 2+5+karę meczu za niesportowe zachowanie. Jego postępowanie w trakcie awantury zostało uznane za jedno z gorszych, bo znalazł się wśród 5 zawodników zgłoszonych do komisji dyscyplinarnej w celu wymierzenia dodatkowej kary.
Sędziowie dyscyplinarni zdecydowali dziś o zawieszeniu go za bójkę na 2 mecze. Taką samą karę otrzymał jego klubowy kolega Jakob Stöffling. W ekipie AIK na 3 mecze za to samo zawieszony został Daniel Muzito-Bagenda, a na 2 za opuszczenie ławki Oskar Magnusson i William Ingberg Nilsson.
Powodem całego zajścia miało być zachowanie norweskiego zawodnika Mora IK Noaha Steena, który po golu prowokacyjnie krzyczał coś w stronę Muzito-Bagendy.
- Mówili, że nasi zawodnicy krzyczeli im w twarz po zwycięskim golu. Być może to faktycznie Noah krzyczał, ale zawodnicy AIK robią to samo cały czas. Można na powtórkach zobaczyć, jak po swoich golach krzyczą w naszą stronę, więc jesteśmy siebie warci - skomentował po meczu zawodnik Mory Måns Carlsson, cytowany przez serwis internetowy gazety "Aftonbladet".
Trener AIK Anton Blomqvist stwierdził z kolei, że nic wielkiego się nie stało.
- Nie widziałem, od czego się zaczęło, bo schodziłem już z boksu do szatni. Zobaczyłem tylko, że jest ich 20 zawodników na naszych 5. Wiadomo, że każdy staje za swoim kolegą. Nie wiem, co jeszcze można powiedzieć. Trochę się poprzepychali, ostatecznie nie wyglądało to zbyt groźnie - podsumował.
Czytaj także: