Za hokeistami KH Energi Toruń dwa mecze sparingowe. Stalowe Pierniki w delegacji najpierw uległy ECB Zagłębiu Sosnowiec 3:4 po dogrywce, a później pokonali Polonię Bytom 5:1. Oba spotkania krótko podsumował Robert Arrak.
Podopieczni Leifa Strömberga w czwartek zmierzyli się z sosnowiczanami. Początek meczu w ich wykonaniu był naprawdę obiecujący, bo po pierwszej odsłonie prowadzili z Zagłębiem 3:1. Na listę strzelców wpisali się Robert Arrak, Ołeksij Worona i Mikołaj Syty.
– Pierwszy sparing rozpoczęliśmy bardzo dobrze. Już w pierwszej tercji w pełni kontrolowaliśmy przebieg gry. W drugiej odsłonie zbyt długo przetrzymywaliśmy zmiany, co spowolniło naszą grę i pozwoliło rywalowi wrócić do meczu – wyjaśnił reprezentant Estonii, ale jego zespół finalnie przegrał 3:4 po dogrywce.
Dzień później ekipa z grodu Kopernika pewnie pokonała Polonię Bytom 5:1. W starciu z beniaminkiem TAURON Hokej Ligi Arrak zdobył dwa gole.
– W drugim spotkaniu wyciągnęliśmy wnioski. Nie dopuściliśmy przeciwnika do przejęcia inicjatywy, a mimo kilku strat, dobrze pracowaliśmy w defensywie i nie pozwoliliśmy im wykorzystać stworzonych sytuacji strzeleckich – analizował napastnik KH Energi Toruń.
Stalowe Pierniki kolejne spotkanie rozegrają w czwartek. Wówczas zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Katowice.
Czytaj także: