Wczoraj udało nam się porozmawiać z trenerem GKS-u Tychy panem Wojciechem Matczakiem, który został wybrany trenerem roku 2004 przez czytelników Hokej.Net.
Menago: Panie trenerze wygrał Pan plebiscyt na trener roku w portalu Hokej. Net. Czym dla pana jest ta nagroda?
Matczak: Na pewno jest to dla mnie wyróżnienie i bardzo się z tego cieszę. Ja się nie czuję najlepszym trenerem, bo jestem przede wszystkim debiutantem. Dlatego uczę się pilnie. Duża zasługa całego teamu, co jest głównym powodem otrzymania nagrody.
Menago: Jak grało się Wam w Katowicach, wynik wskazuje na bardzo wyrównane spotkanie?
Matczak: Wynik wskazuje na wyrównane spotkanie, choć moja drużyna miała miażdż±c± przewagę, ale była nieskuteczna.
Menago: Jakie mankamenty tyskich graczy uwidoczniły się we wczorajszym meczu?
Matczak: Oprócz tej słabej skuteczno¶ci. Mankamentem s± kary często bezmy¶lnie hakujemy zawodników przeciwnych drużyn. S± to głupie kary i niepotrzebne. Niektórzy maj± za "gor±ce głowy" ( Artur Gwiżdż i Sławek Krzak).
Menago: Pana wzór trenerski - to?
Matczak: Bez w±tpienia Ewald Grabowski, który był trenerem Podhala i reprezentacji. To był a typowa radziecka ręka, ale odnosz±ca duże sukcesy.
Menago: Jakie s± Pana marzenia sportowe w Nowym Roku 2005?
Matczak: Zdobyć z GKS-em Tychy mistrzostwo Polski.
Menago: Kto był Pana idolem hokejowym?
Matczak. Był nim Jan Piecko. Razem zaczynali¶my karierę w Baildonie Katowice. Naprawdę człowiek - dusza i prawdziwy sportowiec.
Menago: Czy "junior" Matczak dorówna ojcu?
Matczak: Bardzo chciałbym. Czas pokaże. Na pewno ma szanse i predyspozycje.
Menago: Czy zatrudniłby pan trzeciego obcokrajowca w Tychach?
Matczak: Zastanowiłbym się, gdyby był oczywi¶cie lepszy niż polscy gracze.
Menago
Czytaj także: