Reprezentacja Polski pokonała Łotwę U20 5:1 i wygrała „Turniej o Puchar Niepodległości”! Kolejny raz strzelecką formą błysnął Bartłomiej Jeziorski, który strzelił dwie bramki.
Biało-czerwoni wywiązali się z roli faworytów i odnieśli zasłużone zwycięstwo. Byli stroną dominującą od samego początku i nieźle radzili sobie podczas gier w formacjach specjalnych. Dość powiedzieć, że wykorzystali dwa z czterech okresów gry w przewadze i wybronili cztery z pięciu osłabień, w tym jedno podwójne.
Pierwsza odsłona nie była porywająca. To, co w niej najlepsze wydarzyło się w 17. minucie. Wówczas przepiękną akcję rozegrali Dariusz Wanat, Igor Smal i Bartłomiej Jeziorski. Krążek wędrował jak po sznurku aż w końcu trafił na łopatkę kija „Jeziora”, który musiał tylko podnieść gumę nad interweniującym Linardsem Feldbergsem.
Nie dasz? Stracisz
Zespół dowodzony przez Artisa Ābolsa znakomitą sytuację do wyrównania miał tuż po zmianie stron. W 22. minucie, przez 79 sekund, grali w podwójnej przewadze, ale nie zdołali wykorzystać tak dogodnej okazji. W naszej bramce dobrze radził sobie Maciej Miarka, który imponował dobrym refleksem. Pokazał też, że sam potrafi oddalić zagrożenie i dobrze wystrzelić krążek spod własnej bramki! Za to zagranie otrzymał od kibiców solidną porcję braw.
Niewykorzystana sytuacja błyskawicznie się zemściła. Tuż po przetrzymaniu osłabienia Alan Łyszczarczyk dograł do Pawła Droni, który precyzyjnym strzałem pokonał łotewskiego bramkarza.
W 33. minucie to do nas uśmiechnęło się szczęście, bo uderzony przez Rinaldsa Vutkevičsa krążek ostemplował poprzeczkę. Chwilę później podopieczni Róberta Kalábera znów skarcili swoich rywali. Tym razem okres gry w przewadze na bramkę zamienił Bartłomiej Jeziorski. Było więc 3:0.
– Chłopaki w tym turnieju często mi podają, a ja staram się wykorzystywać każdą okazję – uśmiechnął się 25-letni skrzydłowy, który ma na swoim koncie już 16 goli w kadrze.
Honor i pieczęć
Na początku trzeciej odsłony nadzieję w serca Łotyszy wlał jeszcze Kevins Strādnieks, który podczas gry w przewadze przymierzył z bulika.
Ale na to trafienie biało-czerwoni odpowiedzieli z nawiązką. W 48. minucie na 4:1 podwyższył Bartosz Ciura, który po podaniu Alana Łyszczarczyka popisał się soczystym uderzeniem bez przyjęcia.
Ostatnie słowo w tym spotkaniu należało jednak do „Łyżki”. 25-letni skrzydłowy, na 140 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry, pociągnął z nadgarstka i zaskoczył Linardsa Feldbergsa. To była pieczęć położona na zwycięstwie oraz na wygranej w całym turnieju.
Polska - Łotwa U20 5:1 (1:0, 2:0, 2:1)
1:0 Bartłomiej Jeziorski - Igor Smal, Dariusz Wanat (16:54),
2:0 Paweł Dronia - Alan Łyszczarczyk (24:41),
3:0 Bartłomiej Jeziorski - Damian Tyczyński, Jakub Wanacki (34:58, 5/4),
3:1 Kevins Strādnieks - Rinalds Vutkevičs, Rainers Dārziņš (42:56, 5/4),
4:1 Bartosz Ciura - Alan Łyszczarczyk (47:58),
5:1 Alan Łyszczarczyk - Oskar Jaśkiewicz, Patryk Krężołek (57:40, 5/4)
Sędziowali: Patryk Kasprzyk, Paweł Kosidło (główni) - Andrzej Nenko, Michał Gerne (liniowi).
Minuty karne: 12-10.
Strzały: 36-15.
Widzów: 1500.
Polska: M. Miarka - A. Kostek, J. Wanacki, B. Jeziorski, D. Paś (2), D. Wanat (2) - B. Ciura (2), O. Jaśkiewicz (2), A. Łyszczarczyk, F. Komorski, P. Krężołek (2) - P. Dronia, O. Kurnicki, K. Filipek, I. Smal, D. Tyczyński - B. Florczak (2), M. Horzelski, A. Kiedewicz, Ł. Krzemień, J. Bukowski.
Trener: Róbert Kaláber
Łotwa U20: L. Feldbergs - E. Laškovs, K. Urbanovičs, R. Vutkevičs, D. Livšics, E. Veckaktiņš - R. Bērziņš, D. Andrejevs, R. Dārziņš, R. Ozollapa (2), E. Krūms (2) - D. Uljanskis (2), V. Kurbaka, M. Mežiņš, L. Cabulis (2), K. Strādnieks (2) - M. Diške, V. Dommers, V. Niedrājs, M. Bikše, T. Mots.
Trener: Artis Ābols
Czytaj także: