3 szybkie gole w drugiej tercji pozwoliły drużynie Dallas Stars odwrócić wynik meczu numer 3 finału konferencji zachodniej NHL. "Gwiazdy", prowadzone przez fantastycznie dysponowanego Jasona Robertsona, wygrały i objęły prowadzenie w serii.
Zespół z Dallas do 26. minuty wyjazdowego meczu z Edmonton Oilers przegrywał 0:2, ale zupełnie odwrócił wynik trafiając trzykrotnie w odstępie zaledwie 3 minut i 33 sekund.
Najlepiej punktujący w sezonie zasadniczym gracz Stars Jason Robertson nie zdobył gola w 10 poprzednich spotkaniach, ale tym razem w Edmonton miał swój wieczór. To on zdobył 2 pierwsze bramki, a serię 3 trafień w 3:33 zakończył Wyatt Johnston, który dał swojej drużynie prowadzenie 3:2.
Oilers wyrównali co prawda w ostatniej minucie drugiej części meczu za sprawą Adama Henrique, ale w trzeciej tercji ostatnie słowa należały do przyjezdnych z Teksasu.
W 52. minucie Robertson podsumował swój znakomity występ wciskając krążek do bramki z ujemnego kąta po odbiciu go od bramkarza rywali Stuarta Skinnera i skompletował swój pierwszy hat trick w play-off NHL. A na niespełna 2 minuty przed końcem spotkania Fin Miro Heiskanen trafił do pustej już bramki rywali, ustalając wynik na 5:3.
Robertson do zdobycia 3 goli potrzebował oddania 4 celnych strzałów na bramkę. Do tego zaliczył 3 odbiory krążka rywalom - najwięcej ze wszystkich graczy.
Fin Roope Hintz do składu Stars wrócił po czteromeczowej nieobecności spowodowanej kontuzją i asystował przy obu pierwszych golach Robertsona.
Dla Oilers bramkę i asystę zanotował Connor McDavid, który ma w tej fazie play-off 25 "oczek" i zrównał się na czele klasyfikacji punktowej z kolegą z zespołu Leonem Draisaitlem, który nie punktował w drugim spotkaniu z rzędu. Wcześniej Niemiec zdobywał punkty w każdym z 13 pierwszych meczów play-off.
Z kolei Zach Hyman, który w 3. minucie otworzył wynik, gdy przed bramką rywali został trafiony krążkiem wystrzelonym przez McDavida, ma już 13 goli i prowadzi w klasyfikacji strzelców tegorocznych rozgrywek o Puchar Stanleya.
Ale to Stars, którzy 16 ze swoich 22 celnych strzałów oddali w drugiej tercji, wyszli na prowadzenie 2-1 w całej serii przed meczem numer 4, który odbędzie się w Edmonton w nocy ze środy na czwartek polskiego czasu.
Podopieczni Petera DeBoera zaczęli rywalizację od porażki przed własną publicznością, ale tak samo zaczynali serie w pierwszej i drugiej rundzie play-off, a mimo to obie wygrali.
W historii NHL na poziomie półfinału Pucharu Stanleya na 68 drużyn, które rozpoczynały serię u siebie i prowadziły 2-1, 54 awansowały do kolejnej rundy.
Edmonton Oilers - Dallas Stars 3:5 (2:0, 1:3, 0:2)
1:0 Hyman - McDavid - Bouchard 2:02
2:0 McDavid 7:37
2:1 Robertson - Hintz - Seguin 25:35
2:2 Robertson - Hintz 28:05
2:3 Johnston - Stankoven - Benn 29:08
3:3 Henrique - Brown 39:07
3:4 Robertson - Seguin - Lindell 51:54
3:5 Heiskanen - Benn 58:08 (pusta bramka)
Strzały: 30-22.
Minuty kar: 4-6.
Oczekiwane gole (xG): 1,57-2,7.
Widzów: 18 347.
Stan serii: 1-2. Czwarty mecz w nocy ze środy na czwartek w Edmonton.
Skrót meczu:
Czytaj także: