Hokej.net Logo

Zabronili kibicom cieszyć się podczas meczu. "Jak w Korei Północnej" [WIDEO]

Kibice Djurgården Sztokholm
Kibice Djurgården Sztokholm

Kibice wybierający się na mecz derbowy otrzymali ostrzeżenie, by nie cieszyć się z dobrych zagrań drużyny gości. Tym, którzy się nie dostosują, zagrożono wyrzuceniem z hali.

Kibice w Polsce przyzwyczaili się już do tego, że w wielu halach podczas meczów nie ma na trybunach zorganizowanych grup fanów gości, a co najwyżej pojedyncze osoby siedzące pomiędzy miejscowymi.

W Szwecji to dość nietypowe, ale w takich warunkach odbyły się środowe derby Sztokholmu pomiędzy drużynami AIK i Djurgården w drugiej klasie rozgrywkowej. Na mecz nie mogła być wpuszczona grupa kibiców pełniącej rolę gości drużyny Djurgården, ale organizatorzy poszli jeszcze dalej i... zakazali fanom okazywać radość po dobrych zagraniach tego zespołu.

Kibice przy zakupie biletu otrzymywali mejla, w którym informowano ich o tym, że zgodnie z ustaleniami obu klubów na mecz można założyć jedynie czarno-żółte barwy AIK lub ubranie neutralne. Zakazane było przywdzianie barw Djurgården, a także cieszenie się z dobrych zagrań przyjezdnej drużyny. To ostatnie groziło nawet wyprowadzeniem z hali.

- Jako widz możesz cieszyć się jedynie z zagrań AIK. Nie może się również zdarzyć jakakolwiek radość z występu DIF [Djurgården - red.] Ochrona będzie na miejscu, by dopilnować przestrzegania tej zasady. Są to reguły przyjęte, by zapewnić optymalne bezpieczeństwo dla wszystkich w hali - napisał klub AIK.

Derby Sztokholmu, mimo że obecnie rozgrywane są tylko w drugiej klasie rozgrywkowej, zwykle przyciągają na trybuny komplet widzów i toczą się w dość gorącej atmosferze, szczególnie że oba kluby i ich kibice rywalizują ze sobą także w lidze piłkarskiej. W przeszłości i przy okazji derbów piłkarskich, i hokejowych dochodziło do awantur między fanami.

Tym razem jednak, podobnie jak wiosną, gdy gospodarzem była drużyna Djurgården nie wpuszczono na trybuny kibiców gości, ponieważ mecz odbywał się w mniejszej, mieszczącej nieco ponad 8 tysięcy widzów hali Hovet, którą oba stołeczne kluby uznają za swój obiekt domowy.

Derby w przeszłości rozgrywano jednak często w położonej tuż obok niespełna 14-tysięcznej Avicii Arenie, znanej wszystkim Szwedom jako "Globen". Ta ostatnia jest obecnie w przebudowie, która ma ją lepiej przygotować na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata elity, więc grać w niej nie można.

Organizatorzy wyjaśnili, że mniejszy obiekt nie jest przystosowany do przyjmowania zorganizowanych grup kibiców gości, dla których nie ma wydzielonego sektora, a osobliwy zakaz radości z goli wprowadzono po to, by nie doprowadzić do konfliktów między kibicami gospodarzy a przebywającymi na trybunach incognito fanami Djurgården.

- Jasne, że wolelibyśmy grać przed dwoma "młynami" w Globen, gdzie teraz grać nie można. Problemem jest to, że w Hovet nie można mieć dwóch "młynów", bo hala nie jest do tego zbudowana - skomentował odpowiedzialny za bezpieczeństwo w klubie AIK Thomas Lööw w rozmowie z dziennikiem "Aftonbladet". - Gdyby ktoś siedział blisko "młynu" i cieszył się jako kibic Djurgården, musiałby się liczyć z tym, że ludzie dookoła nie byliby zbyt zadowoleni. Więc powinien spróbować trochę się zastanowić. Całkiem szczerze mówiąc wolałbym grać w pełnej hali z dwiema grupami kibiców. Tak wyglądają dla mnie derby.

Działacz AIK poinformował, że zgodnie z ustaleniami między klubami taka sama zasada obowiązuje w drugą stronę, gdy gospodarzem meczu w hali Hovet jest Djurgården. Dodał, że pracownicy ochrony na trybunach mają pilnować przestrzegania zasad, a klub ma prawo wyprosić z obiektu kibiców, którzy nie będą się stosować do zakazu okazywania radości, choć ma nadzieję, że po te środki nie trzeba będzie sięgać. Po spotkaniu nie podano czy jednak po nie sięgnięto.

Decyzja o zakazie okazywania radości wywołała sporo komentarzy i wzbudziła zdziwienie.

- To trochę jak w Korei Północnej - komentował w przedmeczowym studiu telewizji TV4 trener, a obecnie ekspert telewizyjny Fredrik Söderström. - Myślę, że to lekko dziwne, że tak będzie. Nie znam wszystkich podstaw, ale takie mecze powinny być batalią na trybunach w formie pasji, podejścia i miłości do swojej drużyny z dwóch stron.

Zawodnik Djurgården Fredric Weigel, który reprezentował w swojej karierze oba rywalizujące ze sobą sztokholmskie kluby, zgodził się z porównaniem do Korei Północnej.

- Tak, trochę tak można czuć. Ale przecież trochę może właśnie tym Szwecja zaczyna się stawać - powiedział ze śmiechem. - W derbach powinni być kibice z obu stron. Szkoda, niezależnie od tego, kto jest gospodarzem.

Innego zdania był zawodnik AIK Daniel Muzito Bagenda.

- To jest fantastyczne. Pełna hala naszych kibiców. Nie mam za wiele do powiedzenia o zakazie cieszenia się, ale byłoby chyba głupie cieszyć się, jeśli komuś udało się wejść. Jak ma nie być kibiców gości, to powinni się do tego stosować - powiedział.

Ostatecznie więcej powodów do radości i tak mieli kibice AIK, bo ich drużyna w obecności kompletu 8 094 widzów pokonała odwiecznego rywala 4:2.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 1

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe