- Uważam, że Polski hokej zasługuje na więcej! Na lepsze miejsce na arenie międzynarodowej. Polski hokej powinien być znacznie silniejszy. Wie pan dlaczego? Wasi hokeiści zasługują na to. Podoba mi się ich podejście do pracy, serce, jakie wkładają w swoją profesję. Uważam, że Polacy powinni jak najszybciej wyjść na poziom wyższy, by mogli się konfrontować z najsilniejszymi drużynami na świecie - powiedział nam selekcjoner hokejowej reprezentacji Igor Zacharkin.
INTERIA.PL: Trzy dni temu zaczął pan zgrupowanie reprezentacji Polski przed MŚ Dywizji IB na Litwie. Jak ona przebiega?
Igor Zacharkin, selekcjoner reprezentacji Polski:Cały obóz będzie trwał cztery tygodnie. Od 24 marca trenujemy wKrynicy, gdzie zaprosiliśmy wielu młodych chłopaków ihokeistów zdrużyn, które wypadły zplay-offu. Mam na myśli głównie zawodników zPodhala Nowy Targ - Dziubińskiego iGruszkę, atakże zawodników Cracovii.
- Chłopcy nie oszczędzają się, trenujemy dość ostro.
Dlaczego ostro? Mają wnogach trudy całego sezonu.
- Przed mistrzostwami świata dojrzali zawodnicy muszą nabrać kondycji. Nie oszczędzamy też młodych graczy, których mam na zgrupowaniu. Oni po prostu muszą zrozumieć, jakim oczekiwaniom iobciążeniom treningowym muszą podołać, jeśli wprzyszłości chcą stanowić trzon kadry Polski.
- Rano mamytreningna sucho ina lodzie. Wsesji popołudniowej dochodzą zajęcia wsiłowni ina rowerach stacjonarnych, ado tego są jeszcze drugie ćwiczenia na lodzie. Zatem mamy cztery poważne treningi dziennie. Nikt się nie nudzi.
Na pewno śledzi pan finał play-off, wktórym gra wielu kadrowiczów zGKS-u Tychy iCiarko KHSanok. Nie martwi pana, że tempo gry wmeczach finałowych jest bardzo wolne?
- Oczywiście, że mnie to martwi. Weźmy pod uwagę jeszcze fakt, że wwalce omistrzostwo Polski zostało do rozegrania jeszcze kilka meczów, być może nawet pięć, więc zawodnicy będą umęczeni. Fizycznie ipsychicznie. Jeśli trwa bitwa owielką stawkę, to zawodnik traci wiele sił psychicznych ipóźniej bardzo ciężko go odbudować. Ale zdrugiej strony zasady są zasadami, taki regulamin rozgrywek był ogłoszony jeszcze wzeszłym roku, więc tu nie możemy nic wskórać. Oczywiście, martwię się tym, ale ma świadomość, że taka jest rzeczywistość, od której nie można uciec.
Prezes PZHL-u Piotr Hałasik, który pana iWiaczesława Bykowa zatrudnił do pracy wreprezentacji Polski, podał się do dymisji. To zapewne niekomfortowa sytuacja dla pana?
- Trochę mnie to martwi imam nadzieję na spotkanie znim. Zpanem Hałasikiem mamy dobre kontakty. Spodziewam się, że on mi wyjaśni sytuację, wjakiej znalazł się polski hokej, atakże motywy swej decyzji. Mam nadzieję na szybkie spotkanie znowym prezesem związku. Chciałbym rozwiązać wiele problemów organizacyjnych, które dotyczą mnie osobiście. Dla mnie liczy się przede wszystkim to, abym mógł się skoncentrować na pracy zreprezentacją narodową. By żadne czynniki ekonomiczne iinne poza hokejowymi, nie odciągały mojej uwagi od reprezentacji.
- Jeśli zobaczę, że wszystkie kłopoty zostały rozwiązane, to zajmę się tylko tym, co jest dla mnie głównym wyzwaniem - przygotowaniem reprezentacji Polski do mistrzostw świata. To mój priorytet.
- Ale mam nadzieję, że do spotkania zdecydentami polskiego hokeja dojdzie wciągu najbliższych dni.
Kiedy przyleci trener-konsultant Wiaczesław Bykow?
- Sądzę, że pod koniec naszego obozu, czyli dołączy do nas jeszcze wPolsce, zanim ruszymy na Litwę.
Głównym kandydatem na nowego prezesa PZHL-u jest Mariusz Czerkawski. Zna go pan, czy według pana to dobry kandydat?
- Mariusz to człowiek, który pograł sporo na wysokim poziomie iw Europie, iw NHL, dodatkowo zna potrzeby polskiego hokeja iwie jak powinien wyglądać profesjonalny, poważny hokej. Ale problemem polskiego hokeja nie jest osoba prezesa, tylko sytuacja ekonomiczna tej pięknej dyscypliny. Mam nadzieję, że prędzej niż później ktoś zwładz państwowych zrozumie, że hokej to poważna dyscyplina sportuzasługuje na poważne traktowanie, czyli zapewnienie mu dobrych warunków ekonomicznych. Bez wsparcia państwa nie jest możliwe rozwinięcie hokeja, co pokazuje praktyka we wszystkich krajach.
- Dlatego Mariusz Czerkawski jest świetnym kandydatem na prezesa, ale bez pomocy państwa, nawet on nie będzie wstanie wyprowadzić polskiego hokeja zkryzysu.
Jak pan ocenia dymisję selekcjonera "Sbornej" Zinetuły Biljaljetdinowa, któremu nie udało się zdobyć medalu wSoczi?
- Zinetuła miał kontrakt ważny do końca olimpiady. Na podstawie występu "Sbornej" na igrzyskach, władze rosyjskiego hokeja miały podjąć decyzję albo oprzedłużeniu kontraktu, albo ojego skróceniu. Zdecydowały się na ten drugi krok, bo drużyna nie zrobiła oczekiwanego wyniku. To normalna sytuacja dla trenerów.
Najważniejsze rosyjskie gazety sportowe "Sowietskij Sport" i"Sport Ekspress" piszą teraz, że błędem było rozstanie się zparą Bykow - Zacharkin trzy lata temu. "Sport Ekspress" pochwalił was nawet za styl, wjakim żegnaliście się zkadrą, pisząc: "Choć strzelano do nich zarmat wszlkiego kalibru, Bykow zZacharkinem odchodzili zpodniesioną głową, bez wstydu. Wyznawali zasadę, że gwardia może ginąć na polu walki, ale nigdy się nie poddaje". Widać, nie tylko Polak, ale też Rosjanin mądry po szkodzie?
- To już historia. Fakty są takie, że nowym selekcjonerem "Sbornej" został Oleg Znarok.
To dobry fachowiec?
- To nowy etap dla "Sbornej", związany znowym człowiekiem, innymi pomysłami na hokej. Taka zmiana zawsze jest dobra dla rozwoju hokeja. Mam nadzieję, że Znarokowi uda się tak przebudować drużynę, że będzie prezentowała dobry, dynamiczny, nowoczesny hokej, ato przyniesie określone korzyści rosyjskiemu hokejowi.
Przed mistrzostwami świata, wTychach 11 i12 kwietnia, gramy dwa mecze kontrolne zreprezentacją Białorusi, która przygotowywać się będzie do mistrzostw świata elity.
- Widzi pan, Białorusini chcą grać znami, mimo że oni są welicie, amy wświatowej trzeciej lidze. Ja uważam, że Polski hokej zasługuje na więcej! Na lepsze miejsce na arenie międzynarodowej. Polski hokej powinien być znacznie silniejszy. Wie pan dlaczego? Wasi hokeiści zasługują na to. Podoba mi się ich podejście do pracy, serce, jakie wkładają wswoją profesję. Podoba mi się, jak oni myślą na lodzie ipodczas treningów. Uważam, że Polacy powinni jak najszybciej wyjść na poziom wyższy, by mogli się konfrontować znajsilniejszymi drużynami na świecie.
Zagraliśmy udany mecz zBiałorusią wGdańsku (wygrana 2-1 na na turnieju Euro Ice Hockey Challangeszczegóły znajdziesz TU!), dlatego oni zzadowoleniem przyjęli nasze zaproszenie, by zagrać dwa spotkania kontrolne wkwietniu.
Czy przyjedzie na nie silniejsza kadra Białorusi od tej, która była wGdańsku?
- Już wGdańsku byli wbardzo silnym zestawieniu. Brakowało im może kilku zawodników zKHL-u iNHL-u. Ale byli liderzy, na czele zGeoffem Plattem, który jest jednym zlepszych napastników KHL wplay-offach, broni barw Lokomotiwu Jarosław. Ta wTychach może być jeszcze odrobinę silniejsza. Białorusini wtym roku przykładają się do mistrzostw świata wyjątkowo dobrze, gdyż mają turniej usiebie. Mają bardzo bogaty terminarz sparingów. Wtym samym terminie, co znami, zagrają sparing wOslo zNorwegią. Dlatego podejrzewam, że podzielą drużynę iczęść zawodników wyślą do nas, aczęść do Norwegii, do Tychów.
- Wjakim by składzie do nas nie przyjechali, nawet zzawodnikami zszerokiego zaplecza, Białoruś jest dla nas bardzo silnym sparingpartnerem. Dla mnie to bezcenny sprawdzian, będę mógł sprawdzić chłopaków przed mistrzostwami świata.
Widzę, że powołał pan do kadry nawet 18-latka zPodhala - Patryka Wronkę. To szybki zawodnik, ale drobny. Jak pan go ocenia?
- To bardzo kreatywny napastnik, który podejmuje szybkie, nieoczekiwane decyzje na lodzie, aone kończą się bramkami, bądź sytuacjami bramkowymi. To bardzo ważne we współczesnym hokeju, który zmienił się wznacznym stopniu izmieniło się podejście zawodników. Dlatego mali, szybcy zawodnicy dadzą sobie rady na lodzie. Do tego, by Patryk iinni młodzi grali już teraz na mistrzostwach świata, jeszcze trochę brakuje, ale ci hokeiści mają bardzo dobry potencjał, wielkie rezerwy. Dlatego należy znimi właściwie pracować. Zależy nam na rozwoju tych hokeistów m.in. wperspektywie realizacji głównego celu - awansu na igrzyska w2018 roku. Dlatego dobrze się dzieje, że młokosy już teraz robią konkurencję dla zawodników, którzy grają wkadrze od lat.
Rozmawiał: Michał Białoński
Czytaj także: