Propozycje zmian w regulaminie rozgrywek znów
podzieliły środowisko, ale to już nikogo nie dziwi.
Po wycofaniu się Nesty Toruń z rozgrywek ekstraligi, rozgorzała dyskusja o regulaminie rozgrywek, który został zatwierdzony w sierpniu. Jest jasny i precyzyjny, a zakłada, że po rundzie zasadniczej cztery najlepsze drużyny będą grały półfinały play offu, zaś pozostałe powalczą o miejsca 5-8. Ale teraz trzy teoretycznie słabsze drużyny nie mają motywacji, bo role - zdaniem wielu - zostały już rozdzielone. Przypomnijmy jednak poprzedni sezon, kiedy to o tej samej porze nikt nie przypuszczał, że GKS Tychy znajdzie się poza czołową czwórką. A po sezonie zasadniczym, z różnych przyczyn, tyszanie wylądowali na piątym miejscu i byli tylko biernym obserwatorem rywalizacji o medale.
Głos ludu
Jeszcze przed zakończeniem poprzedniego sezonu zasadniczego, gdy losy dwóch zespołów - GKS Tychy i Aksam Unii - nie były do końca znane, głos ludu, czyli fachowców i obserwatorów, był jednoznaczny: należy rozważyć, by w play offie obowiązywała runda wstępna. Dwa pierwsze zespoły bezpośrednio awansowałaby do półfinału, a reszta o to by walczyła. By nie było wątpliwości - byliśmy zwolennikami, by w play offie uwzględnić 5. i 6. zespół, bo na pewno wpłynęłoby to na uatrakcyjnienie rozgrywek. Głos ludu nie został jednak wysłuchany i szef szkolenia, Tomasz Rutkowski, uwzględniając sezon międzynarodowy, przedstawił podobny do poprzedniego kalendarz ligowy, który został zatwierdzony przez zarząd związku. Wcześniej były konsultacje z klubami i taki regulamin został wypracowany. W lecie jednak nikt nie przypuszczał, że Nesta dość szybko wycofa się z tej zabawy.
Próby zmian
Dariusz Domogała, wiceprezes HC GKS Katowice oraz szef komisji PLH w
związku, jest jednym z gorących orędowników zmian w regulaminie współzawodnictwa ligowego. Piotr Hałasik, prezes związku, na ostatnim październikowym posiedzeniu zarządu zobligował go do przeprowadzenia konsultacji z klubami i przedstawienia wniosków na kolejnym zebraniu. - Mój zespół zajmuje 6. miejsce w lidze, ale do zakończenia sezonu jeszcze daleko, więc walczymy o jak najwyższą lokatę - mocno podkreśla prezes Domogała. - Korekta regulaminu jest jednak potrzebą chwili, bo nikt nie przewidział, że Nesta zrezygnuje. Wszystkim zależy na uatrakcyjnieniu rozgrywek, by ten oferowany produkt był jak najlepszy, cieszył się zainteresowaniem publiczności i zadowalał naszych sponsorów. Teraz tak nie jest, bo jeżeli z góry będziemy skazani na grę o niższe miejsca, wówczas frekwencja na naszych meczach zdecydowanie spadnie.
Za i przeciw
Za wprowadzeniem korekt są cztery kluby: mistrz Polski z Sanoka, Aksam Unia Oświęcim, oczywiście HC GKS Katowice oraz Zagłębie. Oficjalne stanowisko na „nie” GKS Tychy przesłał do centrali związku. Cracovia od początku była przeciwna, a jej śladem podążył JKH GKS Jastrzębie, choć oficjalne pismo, podobno, w tej sprawie nie wpłynęło. Działacze z Sanoka są „za”, bo w myśl propozycji zmian zespół z pierwszego miejsca awansowałby do półfinału. Oczywiście z drugiego też. Pozostałe drużyny walczyłyby do dwóch wygranych w ćwierćfinale, więc potrzebne byłoby wygospodarowanie trzech terminów. Kłopotów jednak by z tym nie było. Przeciwnicy tych zmian mają swoje racje i też trudno się z nimi... nie zgodzić. - Po pierwsze, zmiany regulaminu w trakcie rozgrywek są niedopuszczalne - mocno akcentuje trener „Pasów”, Rudolf Rohaczek. - Mieliśmy wcześniej przedstawione reguły i tak działaliśmy na rynku transferowym oraz tak też opracowaliśmy program przygotowań. Przeciwnicy korekt podnoszą jeszcze jeden argument, że na zakończenie okresu transferowego (31 stycznia) działyby się dziwne ruchy personalne, mające wzmocnić słabszych, ale bogatszych. - Tak to prawda; pragnę zaangażować Aleksandra Owieczkina, bo może nam wygrać mistrzostwa, ale proszę tę informację na razie zatrzymać dla siebie. On na pewno sam załatwi wszystko, o czym marzymy - ironizuje prezes Domogała. - Nie kierujmy się partykularyzmem, lecz patrzymy na dyscyplinę globalnie.
Ponad podziałami
Niebawem wnioskami szefa PLH zajmie się prezydium zarządu. Z naszych informacji wynika, że prezes Hałasik będzie głosował na „tak”, ale pod warunkiem, że wszystkie kluby opowiedzą się za zmianami. Teraz już wiemy, że tak nie jest, ale poczekajmy, bo zapowiadane jest spotkanie szefów klubów z prezesem 12 listopada w Oświęcimiu tuż po zakończeniu turnieju przedolimpijskiego. Może dojść do zawieruchy na sto fajerek? A jakże, bo przecież doskonale znamy środowisko hokejowe, gdzie podziały są dość wyraźne...By dyscyplina mogła zaistnieć przede wszystkim w świadomości kibica oraz w mediach, należy zmieniać jej wizerunek. Na razie zatrudnienie rosyjskich fachowców do pracy w reprezentacji, przyjazd Wojtka Wolskiego z NHL oraz kilka pociągnięć organizacyjnych sprawiło, że klimat wokół hokeja się nieco ocieplił.
Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport
Czytaj także: