Hokeiści Naprzodu Janów mieli w najbliższy weekend rozegrać na lodowisku "Jantor" dwa kolejne mecze w I lidze. Mieli, bo o ich przełożenie poprosił przeciwnik, czyli SMS I Sosnowiec. Dlatego kibice Naprzodu będą mogli zobaczyć swoich hokeistów w akcji dopiero w przyszły weekend.
W obecnym sezonie, pierwszym po reaktywacji klubu, janowianie rozegrali do tej pory 11 meczów, najmniej spośród wszystkich drużyn. Wygrali pięć z nich i z 16 punktami zajmują szóste miejsce w tabeli. - Nasza gra krok po kroczku jest coraz lepsza. Oczywiście nie jest jeszcze tak, jakbym sobie tego życzył, ale zmierzamy w dobrym kierunku - uważa trener Krzysztof Kulawik. Dodaje, że przerwy w rozgrywkach niezbyt korzystnie wpływają na grę drużyny. - Na pewno nie pomaga to w ustabilizowaniu formy. Poza tym szkoda, że do tej pory tak mało meczów graliśmy przed własną publicznością - mówi Kulawik.
Trener zapowiada, ze w grudniu lub styczniu w składzie drużyny zajdą zmiany. Zostanie przeprowadzona selekcja i prawdopodobnie część zawodników pożegna się z zespołem. Czy na ich miejsce przyjdą nowi? - Niczego nie można wykluczyć. Wiele zależy od tego o co będziemy walczyć. Myślę, że na początku przyszłego roku będziemy to już wiedzieć - twierdzi Kulawik.
Na razie trener nie chce nikogo wyróżniać. Zdradza tylko, że zdecydowanie więcej uwag ma do gry obronnej zespołu. Najskuteczniejszym zawodnikiem Naprzodu w dotychczasowych meczach był Marek Pohl.
Od najbliższych meczów, które zostaną rozegrane na lodowisku "Jantor" zajdą zmiany w sposobie rozprowadzania biletów. Wejściówki będą teraz sprzedawane na jeden mecz, a nie jak ostatnio na dwumecz. Kosztować będą 5 i 2 zł.
(greg) - Dziennik Zachodni
skh
Czytaj także:
