Hokej.net Logo

Zygmunt: Estonia niczym nas nie zaskoczyła

Paweł Zygmunt, napastnik reprezentacji Polski zdobył gola na inaugurację turnieju w Tychach. (Foto: Michał Chwieduk)
Paweł Zygmunt, napastnik reprezentacji Polski zdobył gola na inaugurację turnieju w Tychach. (Foto: Michał Chwieduk)

Paweł Zygmunt był jednym z architektów zwycięstwa nad Estonią. Biało-czerwoni wygrali 3:0, a 22-letni skrzydłowy w drugiej odsłonie wpisał się na listę strzelców. – Myślę, że cały czas mieliśmy ten mecz pod kontrolą – wyjaśnił.

 

Byliśmy przygotowani na to, jak zagrają Estończycy. Zagrali dokładnie tak, jak podczas sparingów z Litwinami. Mieliśmy okazje obejrzeć je na wideo, więc niczym nas nie zaskoczyli – wyjaśnił Paweł Zygmunt, a następnie dodał: – Najwięcej problemów sprawiała nam pierwsza formacja, w której występowali grający na co dzień w Polskiej Hokej Lidze Robert Arrak oraz Robert Rooba z KHL. Oni robili różnicę.

Biało-czerwoni okazali się od Estończyków zespołem po prostu dojrzalszym. Imponowali większą kulturą gry i lepszą skutecznością. W każdej tercji zdobyli po jednej bramce.

Myślę, że cały czas mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Owszem Estończycy trzymali się w kupie na linii niebieskiej, dobrze bronili dostępu do swojej tercji, ale mogliśmy strzelić więcej bramek. Owszem pojawiały się też przestoje, ale one przytrafiają się każdemu zespołowi, nawet tym z NHL. Trzeba też zaznaczyć, że w naszej bramce dobrze spisał się John Murray – zaznaczył „Zigi”.

W pierwszej odsłonie prowadzenie naszemu zespołowi dał Kamil Wałęga, a w drugiej tercji na 2:0 podwyższył właśnie Paweł Zygmunt, który został znakomicie obsłużony przez Patryka Wronkę.

Dostałem dobre podanie od Patryka i żal było tego nie strzelić. Musiałbym złamać kij, żeby tego nie trafić – uśmiechnął się skrzydłowy naszej kadry.

W tym meczu kluczowym momentem była bramka na 2:0. Potem jednak wkradło się rozluźnienie, ale udało się nam zdobyć trzeciego gola i wygrać to spotkanie – analizował Paweł Zygmunt.

W czwartek biało-czerwoni zmierzą się z reprezentacją Ukrainy, która obok Japonii jest najgroźniejszą przeszkodą na drodze po awans na zaplecze Elity.

To zwycięstwo jest ważne, ale dla nas teraz najważniejsze jest to, aby dobrze przygotować się do meczu z Ukrainą. Każdy wie, jest sytuacja na świecie, więc na pewno nasi rywale będą walczyć i dadzą z siebie wszystko – zwrócił uwagę napastnik HC Vervy Litvínov. 

W sieci pojawiło się wiele artykułów na ich tema, że kadrowicze musieli jakoś wydostać się z kraju. Ogromny szacunek dla nich, że przystąpili do tego turnieju. Cóż, trzeba się dobrze przygotować do tego meczu i potwierdzić, że zasługujemy na grę w wyższej dywizji – dodał.

Wychowanek KTH Krynica zwrócił uwagę na fakt, że „Sbirna” zawsze była trudnym rywalem dla naszego zespołu.

Mają odpowiednie umiejętności. Dobrze jeżdżą na łyżwach i potrafią ofiarnie walczyć – zwrócił uwagę Paweł Zygmunt.

W niedzielę nasz zespół zmierzy się z Japonią. Wielu ekspertów twierdzi, że to właśnie to spotkanie da odpowiedź na pytanie, który z zespołów awansuje do Dywizji IA. 

To będzie dla nas ostatni mecz turnieju. Mam nadzieję, że przyjdzie więcej kibiców, a ceny biletów pójdą w dół. Niestety, ale wydaj mi się, że dla normalnego kibica, który chciałby pójść na mecz z całą rodziną, ta cena jest zbyt wygórowana – zakończył skrzydłowy reprezentacji Polski.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe