Rok 1976 zapisał się złotymi literami w historii polskiego hokeja. Wtedy właśnie Katowice – stolica śląska oraz jedna z najbardziej znaczących polskich aglomeracji – gościła uczestników XLII MŚ gr. A oraz LIV ME w hokeju na lodzie. Ten turniej przyniósł reprezentacji Polski największy sukces w historii jej międzynarodowych występów. 8 kwietnia 1976r. – a więc dokładnie trzy dekady temu – biało–czerwoni, ku zaskoczeniu wszystkich pokonali w „meczu otwarcia” ekipę Związku Radzieckiego 6:4! W trzydziestą rocznicę tego wielkiego sukcesu raz jeszcze powracamy pamięcią do tamtych niezwykłych dni…
Katowicki czempionat elektryzował wszystkich sympatyków sportu już na kilka tygodni przed rozpoczęciem rywalizacji. Ta euforia była jak najbardziej uzasadniona, gdyż impreza sportowa o takim zasięgu odbywała się w naszym kraju po raz pierwszy. Koneserzy hokeja zadawali sobie pytania o to, jak będzie wyglądała batalia potentatów światowego hokeja i czy grono kandydatów do złotego medalu ograniczy się tylko ZSRR i Czechosłowacji? Uwaga Polaków skierowana była przede wszystkim na obóz naszych wschodnich sąsiadów, z którymi mieliśmy się zmierzyć już pierwszego dnia mistrzostw.
Drużyna Związku Radzieckiego przyjeżdżała do Katowic w roli murowanego faworyta, co w owym czasie było żelazną regułą. Kłopoty rozpoczęły się w przeddzień katowickich mistrzostw, kiedy ze składu wypadło dwóch podstawowych zawodników - Pietrow i Gusiew. Szczególne bolesna okazała się strata Pietrowa - środkowego najsilniejszego z ataków. Wspólnie z Charłamowem i Michajłowem tworzył świetnie zgrane trio, które przez wiele lat decydowało o obliczu gry radzieckiej drużyny. Ale nawet bez Pietrowa w 1 ataku, do 26 meczu z Polską, hokeiści Kraju Rad przystępowali bez żadnego obciążenia psychicznego. Na ich korzyść przemawiał bardzo korzystny bilans spotkań: w dotychczasowych 25 potyczkach przeciwko 14-krotnym mistrzom świata i 5-krotnym mistrzom olimpijskim, nasza drużyna narodowa ponosiła same porażki, w tym tak dotkliwe, jak 0:20 w 1973r. w Moskwie, czy 0:17 w 1974r. w Helsinkach.
Wyniki konfrontacji polsko-radzieckich poprzedzających mecz na MŚ w Katowicach
|
Lp.
|
Data
|
Miejsce
|
|
Rezultat
|
Rodzaj zawodów
|
1
|
17 lutego 1955r.
|
Warszawa
|
Polska - ZSRR
|
0:13
|
T
|
2
|
28 lutego.1955r.
|
Kolonia
|
Polska - ZSRR
|
2:8
|
MŚ
|
3
|
3 grudnia 1956
|
Katowice
|
Polska - ZSRR
|
2:9
|
T
|
4
|
4 grudnia 1956r.
|
Katowice
|
Polska - ZSRR
|
2:7
|
T
|
5
|
6 grudnia 1956r.
|
Warszawa
|
Polska - ZSRR
|
3:7
|
T
|
6
|
13 stycznia 1957r.
|
Moskwa
|
Polska - ZSRR
|
0:15
|
T
|
7
|
14 stycznia 1957r.
|
Moskwa
|
Polska - ZSRR
|
1:4
|
T
|
8
|
28 lutego 1957r.
|
Moskwa
|
Polska - ZSRR
|
1:10
|
MŚ
|
9
|
18 stycznia 1958r.
|
Moskwa
|
Polska - ZSRR
|
1:11
|
T
|
10
|
20 stycznia 1958r.
|
Moskwa
|
Polska - ZSRR
|
1:6
|
T
|
11
|
6 marca 1958r.
|
Oslo
|
Polska - ZSRR
|
1:10
|
MŚ
|
12
|
3 marca 1966r.
|
Ljubljana
|
Polska - ZSRR
|
1:8
|
MŚ
|
13
|
17 marca 1970r.
|
Sztokholm
|
Polska - ZSRR
|
0:7
|
MŚ
|
14
|
25 marca 1970r.
|
Sztokholm
|
Polska - ZSRR
|
0:11
|
MŚ
|
15
|
10 grudnia 1970r.
|
Moskwa
|
Polska - ZSRR
|
1:7
|
T
|
16
|
10 lutego 1972r.
|
Sapporo
|
Polska - ZSRR
|
3:9
|
IO
|
17
|
17 grudnia 1972r.
|
Moskwa
|
Polska - ZSRR
|
1:5
|
T
|
18
|
3 kwietnia 19773r.
|
Moskwa
|
Polska - ZSRR
|
3:9
|
MŚ
|
19
|
11 kwietnia 1973r.
|
Moskwa
|
Polska - ZSRR
|
0:20
|
MŚ
|
20
|
17 grudnia 1973r.
|
Moskwa
|
Polska - ZSRR
|
1:10
|
T
|
21
|
8 kwietnia 1974r.
|
Helsinki
|
Polska - ZSRR
|
3:8
|
MŚ
|
22
|
16 kwietnia 1974r.
|
Helsinki
|
Polska - ZSRR
|
0:17
|
MŚ
|
23
|
6 kwietnia 1975r.
|
Monachium
|
Polska - ZSRR
|
2:13
|
MŚ
|
24
|
15 kwietnia 1975r.
|
Dusseldorf
|
Polska - ZSRR
|
1:15
|
MŚ
|
25
|
8 lutego 1976r.
|
Innsbruck
|
Polska - ZSRR
|
1:16
|
IO
|
W sumie 25 spotkań (0 zwycięstw, 0 remisów, 25 porażek)
|
Bramki: 31:255
|
Cel postawiony zawodnikom przez sztab szkoleniowy był jasny: nie skompromitować się! W jednej ze swych przedmeczowych wypowiedzi trener kadry, Józef Kurek mówił ”Nie myślimy o nawiązaniu równorzędnej walki z utytułowanym rywalem, ale będziemy ambitnie dążyć do uzyskania jak najkorzystniejszego wyniku”…
8 kwietnia 1976r. o godz. 19:30 - po raz pierwszy w Katowicach i po raz pierwszy w Polsce - odbyła się oficjalna inauguracja mistrzowskiego turnieju. Ceremonia otwarcia oraz spotkanie na szczycie zgromadziła pod dachem „Spodka” komplet widzów, jak również znamienite grono gości z prezydentem międzynarodowej federacji hokejowej (LIHG), członkiem biura Politycznego KC i I sekretarzem KW PZPR w Katowicach na czele.
Najpierw, bajecznie kolorowy, uroczysty spektakl, a potem chwila, na którą wszyscy czekali: na taflę wjechały zespoły aktualnego mistrza świata i mistrza olimpijskiego oraz gospodarza XLII MŚ.
Przez cały czas trwania tego wspaniałego pojedynku kibice przeżywali niesamowite emocje. Początkowo, reprezentanci ZSRR zepchnęli nasz zespół go głębokiej defensywy. Wystarczył jednak moment nieuwagi, by Polacy przeprowadzili składną akcję, zakończoną zaskakującym strzałem Jaskierskiego; 1:0 dla biało-czerwonych! Chwilę później znakomitą sytuację miał Andrzej Zabawa, ale nie zdołał on pokonać stojącego między słupkami radzieckiej bramki Sidelnikowa. Sztuka ta udała się natomiast 3 minuty później Nowińskiemu; Nie do wiary: Polacy prowadzili już 2:0!
W 2 tercji emocje sięgnęły zenitu! Najpierw kontaktową bramkę dla gości uzyskał jeden z liderów zespołu - Michajłow i kiedy wydawało się, że radzieccy hokeiści pójdą za ciosem i przypuszczą generalny szturm na naszą bramkę, wówczas wzorcowe akcje zakończone celnymi strzałami wyprowadzili Jobczyk i Jaskierski; Polska prowadziła 4:1!!! Potem drugą bramkę dla ZSRR strzelił Jakuszew, jednak po trafieniu Wiesława Jobczyka nasz zespół ponownie wyszedł na 3-bramkowe prowadzenie.
W ostatniej odsłonie 6 gola dla biało-czerwonych zdobył Jobczyk, który w ten sposób skompletował hat-trick i został - obok Andrzeja Tkacza - bohaterem wieczoru. Radzieccy hokeiści wygrali co prawda tę część gry 2:1, lecz wynik spotkania po końcowej syrenie brzmiał 6:4 dla Polski, a to oznaczało kolosalną sensację już w pierwszym dniu zawodów!!!…
Zwycięstwo nad ekipą Związku Radzieckiego po dziś dzień uchodzi za największe osiągnięcie polskiego hokeja, pomimo, że podczas tych mistrzostw nasza reprezentacja spadła z gr. A. Rangę tego wydarzenia można śmiało porównać do piłkarskiego Wembley’73. Cieszy fakt, że tak wielki sukces został osiągnięty podczas równie urzekającej batalii o mistrzostwo świata.
Katowicka impreza zajęła w historii hokejowych mistrzostw świata miejsce szczególne - nigdy wcześniej nie były one tak atrakcyjne, pełne zaskakujących rozstrzygnięć, a w dodatku tak świetnie zorganizowane. Przyjemnie było słuchać, gdy prezydent LIHG bardzo wysoko oceniał poziom organizacyjny i sportowy tamtych mistrzostw.
Legenda tego pamiętnego meczu, niczym bumerang powraca przy okazji każdej większej imprezy z udziałem naszej drużyny narodowej. Ale po 30 latach ciągłego przywoływania ma ona prawo domagać się zasłużonego odpoczynku. Dlatego może przydałyby się już jakieś „nowe” Katowice i spotkanie, o którym po latach mówilibyśmy z równie wielkim sentymentem?!...
8 kwietnia 1976r., godz. 20:30 (Katowice)
Polska - ZSRR 6:4 (2:0; 3:2; 1:2)
Sędziowali:: Karlsson (Szwecja), Lagasse (Kanada)
Skład Polski:Tkacz - Góralczyk, Szczepaniec, Ziętara, Jaskierski, Chowaniec - Szewczyk - Potz, Włodarczyk, Stefania, Nowiński - Jajszczok, Marcińczak, Jobczyk, Kokoszka, Zabawa - Pytel, Żurek
Skład ZSRR:Sidielnikow (od 24 min. Tretiak) - Lutczenko, Wasilliew, Charłamow, Malcew, Michajłow - Korotkow, Ljapkin, Szalimow, Szadrin, Jakuszew - Babinow, Cygankow, A. Golikow, W. Golikow, Kapustin - Balderis, Żłuktow
Tekst na podstawie archiwalnych materiałów dziennika „Sport”:
nr. 69 (4675), nr 70 (4676) oraz nr. 81 (4687)
Marcin Kyć