Gdy bramkarz Detroit Red Wings wszedł na wagę, ta pokazała o 5,5 kg mniej niż przed meczem, czyli ponad 6 godzin wcześniej. A później po prostu poszedł do baru na piwo. Jak zwykły śmiertelnik, choć to, co stało się tamtej nocy w Montrealu, uczyniło go nieśmiertelnym.