W wyniku nocnego ostrzału rakietowego doszczętnie zniszczone zostało lodowisko w Drużkiwce. W tej arenie jeszcze do niedawna występował klub Altajir Drużkiwka.
Rada Etyczna Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) zajmie się związkami honorowego dożywotniego prezydenta IIHF René Fasela z Rosją i KHL po agresji na Ukrainę. Kłopoty może mieć także Federacja Hokeja Rosji.
Trener Podhala Nowy Targ Andriej Gusow w odważnym wywiadzie potępia zbrojną napaść Rosji na Ukrainę i działania władz swojego kraju. - Kocham Białoruś, ale jest mi wstyd, że nasze władze pozwalają rosyjskim wojskom przechodzić przez swoje terytorium i atakować Ukrainę - mówi.
Federacja Hokeja Rosji (FHR) nakazała klubom KHL wyrażenie poparcia dla rosyjskiej armii, która dokonała agresji na Ukrainę - twierdzi rosyjski dziennikarz. Akcja jest obowiązkowa, a kluby mają z niej złożyć sprawozdanie.
Ukraińscy hokeiści w specjalnym przesłaniu zwrócili się do hokeistów rosyjskich, by ci mówili prawdę o agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę. - Nie milczcie! Przyszłość Waszego kraju zależy także od Was - apelują. Zawodnicy proszą też NATO o zamknięcie przestrzeni powietrznej nad ich krajem.
Po wykluczeniu rosyjskich reprezentacji z Mistrzostw Świata pojawiają się pytania czy hokeiści z Rosji nie powinni także zostać wykluczeni z gry w lidze. Ten temat jest dyskutowany nie tylko w Polsce. - To do klubów należy decyzja - mówi działacz związku jednej z największych hokejowych potęg.
Po agresji na Ukrainę Rosja może stracić prawo organizacji hokejowych Mistrzostw Świata seniorów i juniorów. Nieoficjalnie mówi się, że poparcie dla takiej decyzji jest w międzynarodowym środowisku hokejowym duże. Wiadomo także, kto mógłby przejąć "rosyjskie" Mistrzostwa Świata.
Były zawodnik Re-Plast Unii Oświęcim Eliezer Sherbatov miał wczoraj wieczorem rozgrywać mecz ligowy na Ukrainie. Ale rosyjska agresja militarna sprawiła, że znalazł się w strefie wojny. - Straciłem wszystko. Nic mi nie zostało - mówi hokeista, który nie wie, co będzie dalej.
W meczu 29. kolejki PHL bramkarzowi Comarch Cracovii puściły nerwy. Rafał Radziszewski uderzył bramkarską odbijaczką Jana Semoráda (GKS Tychy). Zresztą zobaczcie sami. Sędziowie nie nałożyli na niego żadnego wykluczenia.