Była hala im. Mario Lemieux, pierwsze od czasu zdobycia mistrzostwa NHL występy Sidneya Crosby'ego i Jewgienija Małkina i wielkie święto w maleńkim Belle Vernon pod Pittsburghiem. St. Louis Blues wszystko jednak popsuli swoim zwycięstwem.
Grając w Polsce wzbudzał spore kontrowersje i kojarzony był raczej jako Kanadyjczyk, ale słynny szwedzki portal nie pozostawia żadnych wątpliwości. Mike Danton to według niego najbardziej interesujący fanów z całego świata... polski hokeista.
Sidney Crosby został uznany najbardziej wartościowym zawodnikiem (MVP) fazy play-off i otrzymał Conn Smythe Trophy. Kapitan Pittsburgh Penguins zdobył tę nagrodę po raz drugi z rzędu.
Pittsburgh Penguins wyrównali w Ottawie wynik finału konferencji wschodniej NHL. Rywalizacja wraca teraz do Pittsburgha i po raz kolejny zaczyna się od nowa, tyle że już tylko do dwóch zwycięstw.
NHL ogłosiła listę kandydatów do nagrody Teda Lindsaya przyznawanej najlepszemu graczowi w głosowaniu samych hokeistów.
Sidney Crosby nie zagra w meczu numer 4 półfinału play-offów konferencji wschodniej NHL. Kapitan Pittsburgh Penguins doznał wstrząśnienia mózgu. Z tego samego powodu z gry wypadł Conor Sheary.
W meczu nr. 3 Washington Capitals z Pittsburgh Penguins obrońca Matt Niskanen zaatakował ostro kijem w głowę Sidneya Crosbyego za co otrzymał karę meczu a kapitan pingwinów długo nie mógł się podnieść z lodu.
Liga NHL ogłosiła nazwiska trzech kandydatów do nagrody dla najbardziej wartościowego zawodnika sezonu zasadniczego.
Pittsburgh Penguins wygrali już drugi mecz play-offowej serii z Columbus Blue Jackets. Do zwycięstwa obrońców Pucharu Stanleya poprowadzili: Sidney Crosby z przodu i Marc-André Fleury w bramce.
Connor McDavid z Edmonton Oilers wygrał Art Ross Trophy, a więc nagrodę dla najlepiej punktującego gracza sezonu zasadniczego NHL. Najlepszym strzelcem rozgrywek został Sidney Crosby i to w jego ręce trafi Maurice Rocket Trophy.
Aleksandr Owieczkin powtórzył, że niezależnie od decyzji NHL zamierza wziąć udział w turnieju hokejowym przyszłorocznych Zimowych Igrzysk Olimpijskich. "Nie zmieniłem zdania i go nie zmienię" - mówi Rosjanin. Podobnej możliwości nie wyklucza Sidney Crosby.
Już tylko dwóch punktów brakuje ekipie Chicago Blackhawks do wygrania sezonu zasadniczego NHL w konferencji zachodniej.
Dzisiejszej nocy, z pewnością na brak emocji, nie mogli narzekać kibice NHL’u. Wszystkie, z jedenastu pojedynków, kończyły się maksymalnie różnicą dwóch bramek, a w trzech, do wyłonienia zwycięzcy, potrzebna okazała się dogrywka.
Drugi raz w tym sezonie Connor McDavid zaprezentował się lepiej od Sidneya Crosby'ego w bezpośredniej rywalizacji dwóch największych dziś gwiazd NHL. Ale również po raz drugi to Crosby cieszył się ze zwycięstwa.
Dosłownie kilka dni temu na łamach portalu The Hockey News pojawił się ciekawy wywiad z Kanadyjczykiem Eric’em Staal. Jednym z punktów rozmowy było pytanie: „Co jest najlepszego w tym, że jesteś zawodnikiem NHL?”. Eric odpowiedział, że najbardziej docenia fakt, że jego pasja jest jednocześnie jego pracą. Mało osób może sobie pozwolić na taki komfort. „Gdyby to nie była moja praca, i tak grałbym w hokeja z kumplami, ponieważ kocham tę grę. Ale robię to i za to mi płacą. Nie może być nic lepszego niż to.” – powiedział Eric.
Mało jest w NHL zawodników, których kibice Pittsburgh Penguins nie lubią tak bardzo, jak Brandona Dubinsky'ego. Tej nocy szczególnie mógł ich zaboleć fakt, że to właśnie Amerykanin po pięknej indywidualnej akcji przesądził o porażce ich zespołu.
Mecz dwóch liderów dywizji konferencji wschodniej był hitem sobotnich gier w NHL. Washington Capitals pokazali w nim, że nieprzypadkowo prowadzą nie tylko w swojej dywizji, ale i w całej lidze.
Przez dłuższy czas bez swojego trzeciego najlepszego w tym sezonie strzelca będą sobie musieli radzić Pittsburgh Penguins.
Drużyna dywizji atlantyckiej wygrała tej nocy konkurs umiejętności przy okazji odbywającego się w Los Angeles weekendu gwiazd NHL. Wszystkie gwiazdy znalazły się jednak nieco w cieniu nieoczekiwanego, 6-letniego uczestnika zawodów.
Szalony mecz obejrzeli kibice w Pittsburghu. "Pingwiny" po dogrywce pokonały Washington Capitals 8:7, a złotego gola już w 34. sekundzie dodatkowego czasu gry zdobył Conor Sheary.