Hokej.net Logo
MAJ
3

Polák dla Hokej.Net: Nie żałuję, że nie zagrałem w tegorocznym finale Pucharu Stanleya

Polák dla Hokej.Net: Nie żałuję, że nie zagrałem w tegorocznym finale Pucharu Stanleya

Treningi podjęte przez HC Witkowice na Jastorze były świetną okazją do przeprowadzenia wywiadu z Romanem Polákiem, który jeszcze w tym roku rozgrywał mecze dla Dallas Stars. W którym klubie w NHL spędził najlepszy czas? Która bójka najbardziej zapadła mu w pamięć? Czym będzie zajmował się po zakończeniu kariery? Odpowiedzi na te pytania poznają Państwo w najnowszej „Rozmowie Tygodnia”.

 

HOKEJ.NET: Czy uważasz, że 34 lata to dobry wiek na zakończenie kariery w NHL? Czy nie miałeś żadnych propozycji kontynuacji gry w Ameryce?

 

Roman Polák: – Tak, wciąż miałem kilka ciekawych opcji z NHL, ale nie skorzystałem z nich, gdyż chciałem być blisko domu, rodziny. Myślałem jednak, że mój powrót do Czech będzie wyglądał nieco inaczej, ale jest jak jest. Jesteśmy teraz w Jastrzębiu-Zdroju i musimy ćwiczyć w Polsce.

 

Dlaczego odpuściłeś sobie grę o tegoroczny Puchar Stanleya? Dallas Stars zaszli przecież aż do finału, gdzie ulegli Tampa Bay Lightning. Czy nie masz teraz do siebie żalu?

 

– Nie żałuję tego ani trochę. Rozmawiałem z menedżerem Dallas, on wie dlaczego podjąłem taką decyzję, dlaczego pozostałem w domu. Tak jak mówiłem, rodzina jest u mnie na pierwszym miejscu.

 

Jeszcze za czasów gry w NHL mówiłeś, że z każdym rokiem jesteś coraz bardziej zmęczony grą, z większym trudem przychodzi Ci rozpoczęcie każdej kolejnej kampanii. Podpisałeś jednak aż trzyletni kontrakt z Witkowicami. Gra w NHL to większe obciążenie fizyczne czy psychiczne? Co Cię motywuje do dalszej gry w Czechach?

 

– Bez wątpienia gra w NHL wiąże się ze sporo większym wysiłkiem, zarówno fizycznym, jak i psychicznym, ponadto przebywa się wtedy daleko od ojczyzny. Dlatego też zdecydowałem się pozostać w domu, chciałem być blisko mojej rodziny. Teraz mamy jednak inne czasy, w związku z całym tym zamieszaniem z koronawirusem. Zawsze chciałem zakończyć karierę w Czechach, nie chciałem tak po prostu leżeć na kanapie i oglądać telewizji. Mogłem pozostać w Ameryce, ale tego nie chciałem. Skoro wciąż miałem jeszcze przed sobą kilka lat grania, to dlaczego by tego nie wykorzystać?

 

Za oceanem dałeś się poznać jako gracz słynący z twardej gry, stoczyłeś też szesnaście pojedynków pięściarskich.Jakie masz do tego podejście? Zapytam wprost: czy lubisz się bić? Która walka najbardziej zapadła Ci w pamięć?

 

– Nie, nie lubię się bić. Walczyłem, ponieważ musiałem. Najbardziej zapamiętam walkę z Kyle’em Cliffordem, reprezentującym wówczas Los Angeles Kings. Byłem wtedy sporo młodszy niż teraz, ale mnie znokautował. Po walce wstałem, zjechałem na ławkę kar, a po pięciu minutach wróciłem do boksu. Wszyscy się na mnie patrzeli, a ja zapytałem: „Ludzie, dlaczego się na mnie tak gapicie?”. Powiedzieli mi, że zostałem znokautowany. Odparłem im tylko, że nic mi się nie stało, poślizgnąłem się i upadłem na lód, nic wielkiego. Kiedy wróciłem do domu, obejrzałem tę walkę i zobaczyłem, jak trafia mnie w podbródek, a ja odleciałem (śmiech).

 

Bójka RomanaPoláka z Kyle'em Cliffordem.

 

A czy Twoim zdaniem pojedynki na pięści powinny być w Europie łagodniej traktowane, tak jak ma to miejsce w NHL?

 

– Uważam, że zawsze musisz umieć się postawić, nawet jeśli teraz w NHL jest mniej walk niż kiedyś. Kiedy na lodzie dzieje się jednak coś niedobrego, nie powinieneś dawać sobie w kaszę dmuchać. Musisz być zawsze gotowym, by zrzucić rękawice. Jeżeli Twój rywal wie, że nie będziesz się bił, to może robić na lodzie głupie i nieodpowiedzialne rzeczy, z myślą, że nie spotka go kara. Z drugiej strony, kiedy będzie miał świadomość, że ktoś za nim podąży i będzie z nim walczył, powstrzyma się w niektórych sytuacjach od nieczystych zagrań, takich jak ataki od tyłu. Kiedy zaatakujesz tak przeciwnika, to też sam musisz być gotowy na to, że wszystko się może wydarzyć i za chwilę będziesz z kimś się bił.

 

Pozostańmy jeszcze przy zasadach. Czy ciężko było Ci przestawić się na europejskie zasady gry?

 

– Nie, to nie było nic trudnego. Tafla jest teraz nieco mniejsza, węższa, w porównaniu do tego, co było przed wyjazdem. To nie był więc dla mnie żaden problem.

 

Pobyt w którym klubie NHL oceniasz najmilej? Z którym klubem wiążesz najmilsze wspomnienia?

 

– To ciężkie pytanie. Zaczynałem w Saint Louis, mam więc sentyment do Blues. Nawiązałem w tym miejscu także dużo znajomości, grałem tu przez 8 lat. To była dla mnie wielka sprawa: byłem przez nich draftowany, dali mi szansę gry. Lubiłem bardzo miasto, a także wszystkich ludzi. Później przeniosłem się do Toronto, a więc kolejnego miasta żyjącego hokejem. Wiązało się to ze sporą presją, ale miasto było świetne. W 2016 przeniosłem się na play-offy do San Jose. Spotkałem tu świetnych zawodników, z którymi doszedłem aż do finałów Pucharu Stanleya. Wiążę z tym masę dobrych wspomnień. Potem przyszła kolej na Dallas – kompletnie inne miasto, o zupełnie innej atmosferze. Było tu nieco cieplej, a więc panował tu klimat, którego nie wiązałbyś z typowo hokejowym miastem, ale wciąż mi się świetnie grało. Ciężko jest mi więc wybrać jedno konkretne miasto, wszędzie mi się podobało.

 

A czy byłbyś w stanie wyróżnić jednego z Twoich byłych klubowych kolegów, który Ci najbardziej zaimponował? Nie mówię tu tylko o samych umiejętnościach hokejowych, ale też chociażby o etyce pracy czy niezwykle profesjonalnemu podejściu do hokeja.

 

– To pytanie bez odpowiedzi. Ktoś może być prawdziwą bestią na lodzie, ktoś inny wylewa siódme poty na siłowni podnosząc ciężary. Wszyscy koledzy, z którymi miałem przyjemność grać, byli świetnymi ludźmi zarówno na tafli, jak i poza nią. Powiem szczerze, że w trakcie kariery w NHL nie spotkałem nikogo, o kim mógłbym otwarcie powiedzieć, że go nie lubię.

 

 

 

Jakie są Twoje plany na przyszłość? Czym zamierzasz się zająć, kiedy zawiesisz już łyżwy na kołku?

 

– Czas pokaże. Od niedawna codziennie myślę o tym, co zamierzam robić po ostatecznym zakończeniu kariery zawodniczej, bo ten moment nieuchronnie nadchodzi. Wkrótce więc podejmę tę decyzję. Na pewno nie zostanę trenerem. Nie lubię mówić ludziom tego, co mają robić. Nie wiążę więc z tym kompletnie przyszłości. Być może będzie to związane z zarządzaniem w klubie? To ciężkie pytanie, w tej kwestii może się jeszcze wiele zmienić.

 

Co możesz powiedzieć o treningach w Polsce? Co sądzisz o poziomie naszego lodowiska? Czy nie uważasz, że to trochę absurdalne, że nie możecie ćwiczyć w Czechach?

 

– Tak już jest. W obliczu pandemii powinniśmy być wdzięczni za to, co mamy. Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony waszym lodowiskiem, jest naprawdę dobre, podoba mi się. Uważam, że ma także rozsądną pojemność. U nas, w Witkowicach, nasza hala jest przeogromna. Ma jakieś 8 – 9 tysięcy miejsc siedzących, kiedy na mecze uczęszcza może trzy tysiące osób, biorąc pod uwagę oczywiście zwykłe okoliczności. Każdy może się tak rozsiąść, że będą widoczne pustki. Wyobrażam sobie, że wasza hala jest zapełniona podczas meczów, wszyscy są bliżej lodu i siedzą ściśle blisko siebie, a atmosfera jest wtedy dużo lepsza.

 

 

 


Jak oceniłbyś poziom czeskiej ekstraligi po Twoim powrocie do ojczyzny? Była ona lepsza przed Twoim wyjazdem do Ameryki Północnej, czy może stoi na wyższym poziomie teraz?

 

– Powiedziałbym, że jest po prostu inaczej. Co prawda zawodnicy są szybcy, ale hokej jest wolniejszy. Ma to pewnie związek z rozmiarem lodowisk. Hokeiści są tak samo dobrzy – jeśli tylko zechcą, mogą zostać graczami na miarę NHL. Wszystko opiera się na szybkości i podejmowaniu decyzji. W NHL lodowiska są mniejsze, dlatego masz mniej czasu, musisz myśleć szybciej.

 

Kiedy zostałeś draftowany w 2004 roku, obok Ciebie wybrano także dwudziestu Twoich rodaków. W tegorocznym drafcie wybrano natomiast tylko ośmiu Czechów. Z czego wynika ten spadek w ostatnich latach?

 

– Składa się na to wiele czynników. Hokej na lodzie jest kosztownym sportem, być może to odstrasza rodziców. Może ma to też związek z trenerami, szkoleniem małych dzieci? Wpływ na to też może mieć postawa samych zawodników. Kiedyś młodzi ludzie byli bardziej zdeterminowana, by coś osiągnąć. Świat dzisiejszej młodzieży jest zdominowany przez Instagrama. Nastolatkowie nie są już tak skupieni na sporcie, tylko graniu na konsoli, przeglądaniu mediów społecznościowych.

 

Jak oceniłbyś swoją współpracę z trenerem Mojmírem Trličíkiem?

 

– Jest naprawdę świetny. Przez rok był moim trenerem, kiedy jeszcze grałem w juniorach Witkowic, więc się już nieco znaliśmy. Uważam, że dobrze wywiązuje się ze swojej roli, a my musimy skupić się tylko na ciężkiej pracy.

 

Ostatni sezon Witkowice zakończyły na przedostatnim miejscu w tabeli. W międzyczasie doszło do sporej liczby zmian kadrowych. Jakie są wasze cele?

 

– Naszym celem jest stawanie się lepszym każdego dnia. Nie ma znaczenia to, co wydarzy się na końcu, ale musimy skupić się na tym, by wyjść na lód i pokazać, że jest się lepszym niż wczoraj. Należy się uczyć każdego dnia, wyciągać wnioski z każdego błędu.

 

Ostrava - Vítkovice: Vítkovický obránce Roman Polák si v zápase s Libercemporanil kotník - Regiony ČR.cz | Extraliga | Česká republika,Moravskoslezský kraj, okres Ostrava, Ostrava - Vítkovice - Hokej ČR

fot.Regiony ČR/Jan Belej

 

Nie osiągnąłeś żadnego znaczącego sukcesu z reprezentacją narodową, a ostatni raz w jej barwach wystąpiłeś ponad trzy lata temu. Czy teraz, kiedy jesteś bliżej domu i występy w NHL nie kolidują z terminami reprezentacyjnymi, planujesz może powrócić do kadry narodowej?

 

– Nie, oficjalnie zakończyłem już mój reprezentacyjny rozdział. Definitywnie nie zagram już w kadrze.

 

Czy czujesz się spełniony jako hokeista? Czy jesteś dumny ze swojej kariery?

 

– Zawsze mogłem zrobić niektóre rzeczy lepiej. Jeżeli ktoś by powiedział mi, kiedy miałem piętnaście lat, że spędzę czternaście lat w NHL i zagram w ponad 800 meczach, to nie uwierzyłbym mu. Udało mi się więc osiągnąć o wiele więcej niż mogłem się spodziewać.

 

Czy wciąż masz jakieś marzenia związane z hokejem?

 

– Nie, już nie mam żadnych hokejowych marzeń (śmiech).

 

Na zakończenie, czy chciałbyś coś przekazać fanom zarówno z Czech, jak i z Polski?

 

– Bądźcie cierpliwi. Oglądajcie telewizję (śmiech) i czekajcie, aż powrócimy do gry w Czechach. Wasza liga wciąż gra, mamy nadzieję, że my także będziemy kontynuować rozgrywki. Liczy się cierpliwość. Każdy fan hokeja będzie kochał tę dyscyplinę niezależnie od okoliczności, czy to oglądając ją na żywo, czy też w telewizji.

 

Rozmawiał:Kacper Langowski.

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Polaczek1: Dziś o 19.46 jeden z ulubieńców Emeryta :)
  • Simonn23: Czyli goalie xd
  • uniaosw: Kovalainen 2025
  • emeryt: Linusek kochany
  • emeryt: ew Kovalainen
  • Jamer: L.L 2025
  • Oświęcimianin_23: Po ile dzisiaj bób na targu? Czy info o podpisaniu Zupy bardzo zmieniło cenę?
  • Zaba: to jednak nie szukamy nowego bramkarza? :)
  • Arma: A szukaliśmy ?
  • Oświęcimianin_23: Mam nadzieję, że dwójki szukamy:)
  • narut: młodzi kowboje są niesamowici, z kwitkiem odprawili Słowację.. 9-0.. są niesamowici...jeśli się kształcić hokejowo to tylko za oceanem.. a Zubek, cóż - pokazał, że ma umiejętności całkiem całkiem aczkolwiek i też że ma słabsze strony jako obrońca..
  • Simonn23: Zdrowy Lundin, w formie z półfinałów z Tychami i będzie git
  • Zaba: kluczowe pierwsze słowo...
  • mario.kornik1971: Beza,Osoba,Kotonski,Tabaczek
  • Zaba: a Lulek? Tez nie?
  • Luque: A Grzesiu Piekarski? Braknie Wam tego dachu za chwilę... ;P
  • Zaba: :)
  • Zaba: i jeszcze Gabłyś S. :)
  • Vincent Vega: Idąc tym tropem to jeszcze np. Kuberski, Pilarski, Piwowarczyk bo niby dlaczego nie?
  • Simonn23: Tychy zapowiadają transfer... Ciekawe któż to
  • KubaKSU: Pewnie Paś
  • Simonn23: Brynkus podpisał w Cracovii
  • głośny71: Rzeszut za Matczaka.
  • Luque: Hmm czyżby chodziło o byłego zawodnika, który zostanie dyrektorem sportowym?
  • Luque: Głośny serio Rzeszut?
  • głośny71: Z tego co mi wiadomo to tak.
  • stasiu71: Luque:
    Tak pewne info.

    https://gkstychy.info/hokej/aktualnosci/trojkolorowa-podroz-masy-dobiegla-konca/
  • Luque: W takim razie witamy Jarka ponownie na pokładzie ;) liczymy na udane transfery
  • jack_daniels: W końcu jakaś normalna pozytywna informacja...
  • Passtor: W Tychach cyrk trwa dalej, najdłuższa ławka trenerska,kierownicza a na lodzie pewnie zobaczymy perspektywicznych i obiecujących 35+😡😡😡😡
  • TYSKI_OLDS: jedna wielka źenada
  • stasiu71: Jack_daniels
    w samo sedno trafiles:))
  • Luque: Panowie dajcie szansę Jarkowi, jeszcze dobrze nie zaczął a z Waszej strony niczym nieuzasadniona krytyka...
  • głośny71: osobiście uważam że to dobry wybór, powodzenia Jarek.
  • TYSKI_OLDS: Tu nie chodzi o Jarka... to akurat naprawdę pozytywna informacja
  • Alex2023: Życzę Rzeszutowi powodzenia. Fajnie że wraca do nas w takiej roli. Myślę, z efajnoe sobie poradzi w szukaniu fajnych zawodników i w końcu ktoś bedzie dobrze czesał rynek teansferowy. Powoznia Jarek
  • thpwk: Uczucia mieszane, bo z drugiej strony tez może być kolegą szatni jak Wojtuś.
  • thpwk: Natomiast trzeba dać szanse się wykazać. Liczę na dobrze wykonana pracę w roli kierownika sekcji. Tak samo dobrze jak robił to jako zawodnik. Trzymam kciuki za Jarka.
  • Luque: Thpwk i może to też odpowiedź dlaczego kilku weteranów z tej szatni zostało pożegnanych
  • thpwk: Z tych weteranów szkoda mi jedynie Galanta. Reszta była tu jeden albo dwa sezony. Marzec nigdy mnie nie przekonywał. Niby Walczak, ale często osłabiał drużynę, a w ataku nie dawał w ogóle jakości. Galant mial głównie zalety defensywne, ale potrafił też strzelić ważne bramki i stworzyć groźne sytuacje w ofensywie. Typowy twoway Forward. Marzec to dla mnie marna podróbka i pozostałość po rudym Majku.
  • thpwk: A no i Mroczka tez czas się już skończył, od półfinału z Katowicami w pierwszym sezonie Sidora niestety zgasł. To już nie było to. Zmiana otoczenia wyjdzie mu na dobre.
  • thpwk: Czekam na info o odejściu ukrów i martwi mnie, że tak długo o tym cisza.
  • Luque: Oj Padakin to w pierwszej kolejności, prześlizgał się przez ten sezon
  • emeryt: decyzja o zatrudnieniu Rzeszuta była podjeta juz jakis czas temu,dlaczego wiec nie wstrzymano sie z decyzjo odnosnie np Galanta hmmm...
  • emeryt: wygląda to na decyzje Kryspina
  • sethmartin: No dobrze...jest następca W.M. ale z całym szacunkiem dla Rzeszuti...jakie on ma kwalifikacje i kompetencje do odpowiedzialnego stanowiska w takim Klubie? Może to być strzał w 10 lub mega-wtopa
  • sethmartin: No i generalnie teraz należy czekać na autobus z fińskim zaciągiem.
  • mario.kornik1971: Żaba,i oczywiście Wieloch!
  • emeryt: a tymczasem 19:46...
  • staatys: Pan Rzeszutko został wybrany bo zapewne kwalifikacje ma. Mogli Tyszanie trafić gorzej, np. na kogoś pokroju Nitrasa.
  • staatys: a tymczasem minęła 19:58 ...
  • Polaczek1: Podpis jest. Pewnie zrobia prezent na majówkę albo weekend
  • Jamer: Polaczek1: Myśle że na weekend… Na majówkę to czas trenera :)
  • Jamer: Najważniejsze ze kolejny podpis jest…
  • KubaKSU: Myślałem ,że już więcej tych podpisów jest:) a tu tylko jeden?
  • emeryt: Brynkusa szkoda
  • Jamer: emeryt: Oj szkoda… widziałbym jeszcze Nilsona u Nas…
  • Jamer: KubaKSU: Dzisiaj jeden jutro może dwa… cierpliwość nie jest Nasza mocna stroną…. A tutaj trzeba rozważnie, spokojnie i z głową… :)
  • KubaKSU: Rzecz jasna ,ale byłem przekonany, że już jest kilka innych;)
  • KubaKSU: Nilson fajny obrońca ,ale wątpię, że nasi gadają z kimś zza mostu ;)
  • Jamer: To zależy jak wyglada sytuacja z Naszymi obrońcami… już niedługo zobaczymy czy był jego temat…
  • Jamer: Paskal79 coś cicho, może pomaga w rozmowach z trenerem… :)
  • KubaKSU: Mroczek też mógłby się u nas odbudować;)
  • emeryt: ale że z Sanoka...
  • hubal: ktoś w Tychach zostanie , choć jeden ?
    ostatni gasi światło :)
  • hokej_fan: Dziwna cisza w Kato! Przypadek? Nie sądzę.
  • emeryt: Nilson grał z Linusem w Troja Lungby SWE,taka sytuacja
  • Simonn23: Przydałby się ktoś taki jak Martin Vozdecky w top formie, dobry grajek był
  • Oświęcimianin_23: Jamer, dej no inicjały tego co podpisał:)
  • Simonn23: Pewnie Lundin
  • szarotekNT: Hubalu a gdzies się wybierasz? Jesli nie to Ty zostaniesz napewno
  • szarotekNT: PanFan daj znać czy w którejś z wyspaiarskich tv można oglądnąć mecze Polakow
  • PanFan1: Serwus Szarotek tu będzie to w którymś PPV, ale zaglądnij na onhockey tam na bank będzie
  • PanFan1: Dallas Stars wygrali sezon zasadniczy na zachodzie, a teraz zaliczyli u siebie dwa gongi od ósmej drużyny zachodu czyli VGK i prawie pewne jest że "Gwiazdy" mają po imprezie.
  • PanFan1: Bardzo widowiskowa jest rywalizacja LA Kings z Oilers
  • PanFan1: polecam streaming na NHL66
  • rawa: PF1 w przypadku golden shite nie ma znaczenia ze byli w zasadniczyn na ósmym. Jak co roku ta sama zagrywka z udawanymi kontuzjami. Mam nadzieje, ze ktos ich zleje w g... wygraja w tym roku.
  • rawa: Czas zamiałczyć
  • rawa: Matthew Tkachuk ukuł Tampe. Lundell asysta. 1:0
  • rawa: Bob daję rade
  • rawa: Vasi też daje radę
  • rawa: Trzecia kara dla Kotów
  • rawa: W końcu się zemściło. 1:1
  • rawa: Challenge offside i dalej 1:0
  • rawa: Tampa słupek w ostatniej sekundzie pierwszej
  • rawa: Znowu Stamkos i mamy remis
  • rawa: Tampa zajebisty poczatek drugiej i druga brama
  • rawa: Ale się meczycho zrobiło
  • rawa: Sam Reinhart i 2:2. Akcja za akcje
  • rawa: Brandon Montour ale wcisnał spod niebieskiej 3:2
  • rawa: W karach 4:0 dla Panther
  • rawa: Bedzie ogień w trzeciej i stan przedzawałowy
  • rawa: Jeeeest Steven Lorentz 4:2
  • rawa: Jeszcze 9 minut
  • rawa: Gdzie są te wszystkie Kocury co miały oglądać playoffy?😁
    Znowu za mongoła robię😁😁
  • rawa: I w koncówce będzie ciśnienie 4:3
  • rawa: Czy Kocury dotrwaja do końca? 4 minuty
  • rawa: Stamkos wybronił strzał Tarasa do pustaka.
  • rawa: Matthew Tkachuk rozpoczął dzisiaj strzelanie i skończył do pustaka 5:3 i 3:0 w serii.
    Mecz bardzo wyrównany. Tampa bardzo słabo dzisiaj przewagi.
  • rawa: Brawo Kocury 🐀
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe