Dudáš: Poziom polskiego hokeja nie poszedł do góry

W zeszłą niedzielę Comarch Cracovia po zaciętym meczu musiała uznać wyższość wicelidera z Jastrzębia-Zdroju. W rozmowie z klubową telewizją kapitan zespołu, Martin Dudáš, przedstawił swoje refleksje po porażce, ale też wyraził niezadowolenie, z kierunku w jakim podążył polski hokej ligowy.

Krakowianom należy oddać, że zaprezentowali zupełnie inne oblicze niż w ostatnim bezpośrednim pojedynku z JKH, kiedy to wysoko przegrali 1:6 po mizernej grze. W niedzielę przez długi okres dotrzymywali tempa rywalom, a przyjezdni do ostatniej sekundy musieli drżeć o trzy punkty.

– Pierwsza kwestia to wynik, a z niego nie mogę być zadowolony, bo przegraliśmy. Drugi aspekt to nasza gra, to co pokazaliśmy na lodzie. Oceniam go dobrze, bo widać, że idziemy w dobrym kierunku, inaczej rozwiązujemy pewne rzeczy. Należy być jednak cierpliwym i cały czas pracować. Tylko praca nas rozwinie – wyjaśnia Martin Dudáš.

W ostatnim czasie Cracovia przeszła małą metamorfozę. Widać to nie tylko po jej stylu gry, ale też personaliach, bowiem w miniony weekend pierwsze mecze w nowych klubie rozegrał Taylor Doherty.

– Powinniśmy pracować nad wszystkimi elementami, nawet tymi, które mamy dopracowane. Fizycznie jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, bo mieliśmy z trenerem bardzo ciężkie i dobre treningi – zapewnia kapitan „Pasów.”

Brak kibiców na trybunach coraz bardziej daje się we znaki każdemu uczestnikowi Polskiej Hokej Ligi. Ostatni raz krakowscy kibice mieli okazję podziwiać hokej na żywo przy Siedleckiego 16 października, przy okazji porażki z STS-em Sanok.

– Tak jest po prostu wszędzie i musimy się z tym pogodzić. Przede wszystkim gram ten hokej dla ludzi. Taka jest jednak sytuacja, należy się jej podporządkować. Musimy to wytrzymać – mówi 33-letni defensor.

Dla Martina Dudáša to już trzecie podejście do Cracovii. Wcześniej reprezentował jej barwy w latach 2008 – 2010 i 2012 – 2013. O dziwo, doświadczony obrońca krytycznie ocenił poziom ligowego hokeja na przestrzeni lat.

– Będąc szczerym, to poziom polskiego hokeja nie poszedł do góry. Drużyny są bardziej wyrównane. Kiedyś, kiedy wcześniej grałem w Polsce, to moim zdaniem poziom był wyższy – ocenia szczerze Czech z Ostrawy.

Już w najbliższy piątek hokeiści „Pasów” skrzyżują kije z katowicką GieKSą. Jeżeli myślą o awansie w tabeli, zwycięstwo jest dla nich konieczne. Do ekipy ze stolicy Górnego Śląska krakowianie tracą już 5 punktów.

– Tak jak powiedziałem, wszystkie drużyny są wyrównane i nigdzie nie będzie łatwo. Nie możemy jednak patrzeć na to, z kim gramy, ale musimy pracować i iść do przodu, trzymając się naszych zasad. Musimy się ich trzymać jak wiary! Wtedy będzie dobrze i będziemy wygrywali– kończy z animuszem.