Ševčenko: Polska Hokej Liga wywarła na mnie dobre wrażenie
Ēriks Ševčenko to najnowszy nabytek w szeregach zespołu dowodzonego przez trenera Róberta Kalábera. Mimo iż nie ukończył on jeszcze 30 lat, to śmiało można nazwać go hokejowym obieżyświatem. Wraz z końcem listopada zdecydował, że jego kolejnym kierunkiem będzie Polska, gdzie też pomoże JKH w walce o najwyższe cele.
Łotysz rozpoczynał obecny sezon w swoim rodzimym kraju, w zespole HK Zemgale, gdzie rozegrał 4 spotkania. Wpływ na jego transfer do Jastrzębia-Zdroju miała osoba Mārisa Jassa, z którym zna się doskonale chociażby ze wspólnej gry w Dinamie Ryga w KHL, a także z występów w reprezentacji narodowej.
– Znam się Mārisem bardzo dobrze, powiedział mi wiele dobrego o JKH. To dzięki jego rekomendacji zdecydowałem się dołączyć do Jastrzębia. Na Łotwie jest wielu dobrych zawodników, którzy wciąż czekają na oferty kontraktowe, ale w Polsce jest więcej drużyn na dobrym poziomie, dlatego była to dla mnie bardziej interesująca opcja – wyjaśnia Ēriks Ševčenko.
Zdążył on do tej pory rozegrać dwa spotkania. Debiutował z Unią Oświęcim, później natomiast przyszła pora na starcie z STS-em Sanok. Trener Róbert Kaláber od razu rzucił go na głęboką wodę, z miejsca ustawiając go w drugiej parze defensorów wespół z Jiřím Klimíčkiem. Należy przyznać, iż mimo niewielkiej ilości czasu spędzonego razem na lodzie, ich współpraca wygląda obiecująco. Jastrzębianie mimo bogactwa w ofensywie, nie mieli zbyt dużego pola manewru w formacjach obronnych. Nowy nabytek wydaje się dobrze wypełniać tę lukę.
– Spodobał mi się nasz cały cykl treningowy, a także nasza taktyka meczowa. Myślę, że trener Kaláber wymaga ode mnie przede wszystkim wysokiego poziomu gry w destrukcji – wyjaśnia wychowanek Daugavpils.
Jastrzębianie notują obecnie serię 12 wygranych z rzędu. W środowisku sportów drużynowych krąży utarty slogan, jakoby zwycięskiego składu nie powinno się zmieniać. Ševčenko nie boi się jednak podjąć wyzwania, jakim jest pomoc nowej drużynie w odnoszeniu kolejnych triumfów.
– To dla mnie zaszczyt, że mogę dołączyć do drużyny, która aktualnie notuje taką serię zwycięstw. Nie odczuwam jednak w związku z tym większej presji, po prostu robię wszystko, co w mojej mocy, by wypełniać założenia przedmeczowe i dzięki temu pomóc mojej drużynie w dalszych zwycięstwach – zapewnia 29-latek.
Nasz rozmówca jest etatowym gościem na zgrupowaniach kadry Łotwy. Kibice, którzy liczyli, że będą go mogli podziwiać w barwach narodowych na najbliższym turnieju EIHC, który będzie miał miejsce w Katowicach, mogą poczuć się jednak zawiedzeni. Zabraknie go bowiem pośród powołanych hokeistów.
– Nie, nie pojadę na ten turniej. Powołanie otrzyma wielu młodych zawodników, a także hokeiści, którzy wciąż poszukują klubu – tłumaczy były wicemistrz Białorusi z Junostią Mińsk.
W CV Ševčenki znajdziemy występy w takich krajach jak Norwegia, Stany Zjednoczone, Kazachstan, Białoruś czy Rosja. Najciekawszymi wpisem wydaje się być jednak gra dla Dinama Ryga w KHL, która powszechnie jest uważana za drugą najlepszą ligę świata. Interesującym epizodem wydaje się być również gra w chińskim Tsen Tou Jilin City.
– W Dynamie Ryga miałem swoje dobre i złe momenty. Myślę, że mógłbym otrzymać tam lepszą szansę na udowodnienie swojej wartości. Tak się jednak nie stało, więc musiałem odejść. Gra w Chinach była dla mnie natomiast interesującym przeżyciem; zwłaszcza, że nikt nie posługuje się tu językiem angielskim. Mimo wszystko było to dla mnie ciekawe doświadczenie, by poznać bliżej życie w Chinach – mówi Ševčenko.
Defensor rodem z Daugavspils dołączył do JKH GKS Jastrzębie wraz z końcem listopada. Po blisko dwóch tygodniach spędzonych w Polsce zdążył wyrobić sobie już dobre zdanie o naszym kraju i lidze.
– Nigdy nie miałem złego zdania o Polsce, ale kiedy przeprowadziłem się do waszego kraju, to okazało się, że jest jeszcze lepiej, niż przypuszczałem. Jestem pod wrażeniem poziomu waszej ligi; uważam, że macie dobre rozgrywki – dodaje na koniec.
Komentarze