Dwukrotny mistrz Ligi Azjatyckiej, reprezentant Korei, kanadyjskiego pochodzenia – specjalnie dla hokej.net
Eric Regan urodzony w Kanadzie od czterech sezonów gra w Asia League a od dwóch w kadrze koreańskiej. Wcześniej jeszcze w sezonie 2010/201 był wybrany najlepszym obrońcą ECHL, grając w Bakersfield Condors, który był farmą Edmonton Oilers. Dwa razy był wybierany do pierwszej drużyny (All Stars) ligi azjatyckiej a sezonie 2014/2015 był najlepszym strzelcem ligi wśród obrońców. W roku 2004 był draftowany w OHL przez Erie Otters.
Jak się czujesz w Korei?
Z początku wszystko wydawało się trochę dziwne, wcześniej nigdy nie mogłem sobie wyobrazić, że wyjadę do Korei. Zostałem wychowany w Kanadzie i nawet nie mogłem sobie wyobrazić, że w przyszłości zostanę reprezentantem drużyny Korei. Ale już od czterech lat gram w kadrze na mistrzostwach świata i mogę powiedzieć, że bardzo dobrze mi się gra i jestem całkiem zadowolony.
Jaki jest hokej w Korei?
Liga Azjatycka bardzo się różni od europejskich turniejów typu EIHC. Zawodnicy dysponują słabszymi warunkami fizycznymi ale nadrabiają to szybkością. Natomiast w tym turnieju hokeiści są wysocy, z czego wynika inny sposób gry w ataku i obronie. Sędziowie trochę inaczej sędziują. Ale największa różnica to sami gracze.
Eric Regan - nie jest spokrewniony z Ronaldem Reaganem.
Dlaczego zdecydowałeś się zostać reprezentantem Korei?
Jedna z najważniejszych przyczyn to możliwość zagrania na Igrzyskach Olimpijskich. Nigdy wcześniej nie myślałem, że zagram w koreańskiej kadrze, ale kiedy pojawiła się ta propozycja to nie miałem żadnego powodu, żeby odmówić.
Jak oceniasz Polską drużynę?
W tym turnieju grałem przeciwko polskiej drużynie po raz trzeci. Zawodnicy polscy są dobrze zbudowani i są bardzo dobrym przeciwnikiem. Styl gry Polaków jest siłowy, grają mocno do przodu i bardzo twardo z tyłu. Są bardzo zgraną formacją. Hokeiści są wysocy i dobre warunki fizyczne. Jeżeli grasz przeciwko takiej drużyny, to od razu wiesz, że będzie to ciekawa gra.
W turnieju w Gdańsku przegraliście z Polakami. Jak skomentujesz ten mecz?
To był bardzo ciężki i dobry mecz, ale porażka boli. Obie drużyny strzeliły kilka goli. Przegraliśmy, bo robiliśmy dużo małych błędów, ale taki jest hokej i wszystko może się w nim zdarzyć. Jako obrońca poczułem, że potrafią mocno strzelać. Polacy mają trzech albo czterech mocnych i wysokich napastników, którzy potrafią mocno strzelać.
Jesteś Kanadyjczykiem, ale mieszkasz w Korei. To jest inna kultura, inna mentalność ludzi. Czy było ciężko się przyzwyczaić do tego?
Myślę, że tak. Mieszkałem w różnych krajach i w różnych kulturach. Kultura azjatycka, a zwłaszcza koreańska, jest bardzo specyficzna i jets wiele różnic, do których musisz się przyzwyczaić. Przed wyjazdem do Korei dostałem kilka rad, a zwłaszcza żeby nie starać się zmieniać kultury, tylko przyzwyczaić się do niej. To ty musisz przyzwyczaić się do ich kultury, póki mieszkasz w innym kraju. Wtedy ludzie będą otwarci i nie będzie żadnego problemu. Więc kultura jest zdecydowanie inna, ale żadna kultura nie jest lepsza czy gorsza. Ona jest po prostu inna.
Czy są różnice w treningach w Kanadzie i Korei?
Nie bardzo. Mnie się wydaję, że hokej jest podobny gdziekolwiek grasz. Treningi są trochę różne, ale... nawet trener klubu, w którym teraz gram jest Czechem, trener reprezentacji jest Kanadyjczykiem. Więc jest kilka różnic, ale nie zasadniczych. Co dotyczy hokeistów, oni są naprawdę pracoholikami i codziennie robią wszystko, że wygrać każdy mecz.
Eric Regan z autorkami wywiadu.
Dlaczego grasz z numerem 27?
Nie ma żadnej przyczyny. Nigdy nie myślałem o tym, jaki numer sobie wybrać. Nie ważne z jakim grasz numerem, ważne żeby bluza pasowała.
W sezonie 2004/2005 i 2005/2006 grałeś w drużynie Erie Otters. Czy pamiętasz asystenta trenera Piotra Sidorkiewicza i czy wiesz, że on ma polskie pochodzenie?
Tak, bardzo dobrze go pamiętam i wiem, że jest Polakiem. On był bardzo dumny ze swojego pochodzenia i podkreślał to przy każdej okazji.
Dziękujemy. Rozmawiały Daria Martsinovich i Iryna Bushta
Komentarze