2,5 miliona dolarów w półtorej godziny! Kibice Chicago reagują na jedynkę Bedarda!

Gazeta "Chicago Sun-Times" informuje, że Chicago Blackhawks sprzedali bilety na nowy sezon o wartości 2,5 miliona dolarów zaledwie półtorej godziny po tym, jak ogłoszono, iż to oni wylosowali pierwszeństwo w tegorocznym drafcie. Oznacza to, że będą mogli wybrać do swojej drużyny Connora Bedarda, któremu wieszczy się ogromną karierę.
Kibice klubu z "Wietrznego Miasta" postanowili już zagwarantować sobie możliwość zobaczenia ultra-utalentowanego młodego Kanadyjczyka w akcji i masowo zaczęli kupować wejściówki na sezon 2023/24, niejako tym samym przebaczając swojemu klubowi przeciętne, tegoroczne rozgrywki.
Bedard już jest porównywany do Connora McDavida i oczekuje się, że jego gra w NHL odbije się w lidze szerokim echem. Nie ma się co dziwić, wszak nastolatek, obecny juniorski mistrz świata, w 57 rozegranych w tym sezonie meczów w barwach Regina Pats (WHL), zdobył kosmiczną liczbę 71 bramek i 72 asyst. Gdy poprzednim razem Chicago wylosowało pierwszeństwo w draftowaniu, w 2007 roku, ówczesnego numeru jeden, ich "łupem" padł Patrick Kane, nie ma się zatem co dziwić rozbudzonym nadziejom kibiców, chociaż minie jeszcze co najmniej sześć tygodni zanim Bedard włoży strój Blackhawks.
– Jest wokół mnie zamieszanie, to prawda, i przyznam, że odbieram to jako pewne szaleństwo, gdy słyszę do kogo jestem porównywany – przyznał młody zawodnik w rozmowie ze stacją ESPN. – Co innego jak ktoś cię dostrzeże i da szansę na zawodową karierę, ale to, co się dzieje to jednak trochę szaleństwo. Ja nadal czuję się jak dzieciak!
Kibice z Chicago czują pewnie nadchodzący powiew zmian, a są z pewnością wygłodniali – w ciągu ostatnich sześciu sezonów Blackhawks dotarli do play-offów zaledwie raz i to w trakcie skróconego przez pandemię sezonu 2019/20, kiedy i tak odpadli po pierwszej rundzie. Co więcej, w lutym tego roku, wspomniany Patrick Kane opuścił Wietrzne Miasto i przeniósł się do ekipy New York Rangers, co poniekąd zrobiło miejsce dla Bedarda, żeby wszedł do składu, z którego przybyciem wielu fanów chicagowskiej drużyny wiąże naprawdę wielkie nadzieje.
Nic tylko trzymać kciuki, żeby młody zawodnik poradził sobie z ich oczekiwaniami i presją, która od początku roku wokół niego narasta.
Komentarze