Węgierski zespół Dunaújvárosi Acélbikák po pokonaniu SC Miercurea-Ciuc awansował do trzeciej rundy Pucharu Kontynentalnego.
Przed dzisiejszym meczem faworytem do wygrania grupy C był rumuński zespół gospodarzy, który w ubiegłym sezonie pozbawił drużynę z Dunaújváros trzeciego miejsca w lidze węgierskiej. Jak się jednak okazało przewidywania sprzed turnieju nie znalazły potwierdzenia na lodzie. Na bramki kibice w Vákár Lajos Műjégpálya musieli czekać do drugiej tercji, ale ku ich niezadowoleniu zaczęli je strzelać goście, którzy nie poprzestali na jednym trafieniu. Najpierw w 22. minucie stojącego w bramce rumuńskiej drużyny Stanislava Kozucha pokonał Imre Peterdi, a już 2 minuty później było 2:0. Swoją dogodną okazję wykorzystał reprezentant Węgier juniorów, István Mestyán. Prowadzenie jeszcze dodało animuszu hokeistom z Dunaújváros i Kozuch po raz kolejny musiał bronić ich strzały. Nie udało mu się w 28. minucie, gdy obrońca węgierskiej drużyny, Ádám Hegyi mocnym strzałem podwyższył na 3:0. Podopieczni Staffana Lundha otrząsnęli się dopiero w końcówce drugiej tercji i w 35. minucie udało im się zdobyć gola po strzale Szabolca Szőcsa. Rumuni osiągnęli w tej fazie gry przewagę, jednak nie udało im się po raz drugi pokonać stojącego w bramce Stalowych Byków Branislava Hippika.
Słowacki bramkarz miał wiele pracy także w trzeciej części gry, ponieważ zespół SC Miercurea-Ciuc za wszelką cenę chciał zdobyć gola kontaktowego, dającego nadzieję na odwrócenie losów rywalizacji. Kolejne strzały Szilárda Sándora czy Petera Ordzovensky`ego nie znalazły jednak drogi do bramki, a im bliżej końca meczu tym bardziej nerwowo poczynali sobie Rumuni. Kiedy w połowie ostatniej tercji węgierski zespół próbował odgryzać się rywalom było widać, że w tym meczu to Acélbikák są lepsi. Mimo że stworzyli sobie nieco mniej okazji od rywali to w 53. minucie czwartego gola zdobył Zoltán Szilassy, który ustalił wynik spotkania na 4:1. Dla obu drużyn było to już trzecie spotkanie w obecnym sezonie - w rozgrywkach MOL Ligi zanotowały po jednym zwycięstwie, ale za każdym razem przegrana drużyna strzelała tylko jedną bramkę. Zespół Acélbikák w trzeciej rundzie Pucharu Kontynentalnego spotka się w dniach 21-23 listopada w Bolzano z miejscowymi Foxes, Coventry Blaze z Wielkiej Brytanii i HDK Maribor ze Słowenii.
SC Miercurea-Ciuc -Dunaújvárosi Acélbikák 1:4 (0:0, 1:3, 0:1)
35. Sz. Szőcs - 22. Peterdi, 24. Mestyán, 28. Hegyi, 53. Szilassy
Widzów ok. 1 tys.
SC Miercurea-Ciuc: Kozuch - Ordzovensky, Sprencz, Sándor, Ramstedt, Wallenberg - Poznik, Antal, Sz. Szőcs, Hozó, Moldován - Kósa, Papp, Péter, Filip, Zsók - E. Szőcs, Elekes, Zerkula, Bíró.
Dunaújvárosi Acélbikák: Hippik - Tőkési, Erdélyi, Á. Kiss, Galanisz, Azari - Hegyi, Pozsgai, Mestyán, Jonkl, Misal - Holló, Schneider, V. Papp, Szilassy, Peterdi - D. Kiss, Virág, Cs. Papp.
W pierwszym meczu dnia mistrz Hiszpanii, CG Puigcerdà pokonał 6:5 (3:3, 2:2, 1:0) wicemistrza Serbii, HK Nowy Sad.
Tabela
| Miejsce | Drużyna | Mecze | Bramki | Punkty |
| 1. | Dunaújvárosi Acélbikák | 3 | 20-6 | 9 |
| 2. | SC Miercurea-Ciuc | 3 | 21-6 | 6 |
| 3. | CG Puigcerdà | 3 | 8-25 | 3 |
| 4. | HK Nowy Sad | 3 | 10-22 | 0 |
Czytaj także: