Hokej.net Logo

Arkadiusz Sobecki: To, że zostałem hokeistą, to czysty przypadek

Arkadiusz Sobecki: To, że zostałem hokeistą, to czysty przypadek

- Nie jestem młodym bramkarzem, ale na pewno nie starym, takim bagażem doświadczeń. Te wszystkie lata nauczyły mnie pokory i zachowania w pewnych sytuacjach - rozmowa z Arkadiuszem Sobeckim, bramkarzem GKS-u o karierze i minionym sezonie.

- Właściwie trzeci raz widzę ArkaSobeckiego w mundurze. Sprzęt bramkarski bardziej do Ciebie pasuje.
-Myślę, że tak. Czuję się w nim lepiej i na pewno dłużej w nim występuję. Możetak do końca, jak by to powiedzieć, nie narzekam na mundur, ale wiadomo żegłównym zadaniem ciągle jest gra w hokeja.

- Jeśli chodzi opomaganie, to starasz się brać udział chyba w każdej akcji, jaka jest przezklub prowadzona?
-Powiedzmy, że to ja się staram (śmiech). Zazwyczaj to wygląda tak, że zwracająsię do mnie z pytaniem, czy nie wziąłbym udziału w spotkaniu z młodzieżą.Wynika to z chęci zapewnienia różnorodności - napastnik, obrońca, bramkarz. Aże bramkarzy w klubie nie ma tak wielu, więc często pada na mnie.Nie mówię, żebybyło to uciążliwe. Zawsze miło się z kimś spotkać i porozmawiać, choć niezawsze jest na to czas.

- Jesteś skromny i pewnie dlatego nie mówisię głośno o Tobie, jako o ikonie tyskiego hokeja, ale mimo, że Twoja karierawciąż trwa, to grając tu przez te lata, osiągając tyle sukcesów indywidualnychi drużynowych zasłużyłeś na takie określenie.
-Patrząc wstecz, to tych sukcesów było trochę, szkoda że tylko jednomistrzostwo, ale hokej jest grą zespołową i jedna, czy dwie osoby nie są wstanie zadecydować o końcowym wyniku. Mogę się tylko cieszyć, że przyłożyłem dotego swoją „nogę” jako bramkarz.
To fajnie,że od tylulat hokej w Tychach jest na tak wysokim poziomie, ale zawsze mogły sięprzytrafić chudsze lata np. organizacyjnie i może byłbym zmuszony do poszukanianowego klubu. Na szczęście nie jest źle, czasami wychowankowie są różnietraktowani, ale ja nie powiem nic złego na nasz klub, więc nie było i nie mapotrzeby szukać czegoś poza swoim miastem. Ale czy przez to można mnie nazywaćikoną? Każdy ma własne kryteria i może sobie odpowiedzieć na to pytanie.

- Pomówmy o poprzednim sezonie. Wyszedł Wam, czy nie wyszedł? Wzmocnienia spore, oczekiwania też. A spisaliście się tak jakzawsze, a nawet trochę gorzej bo nie udało się obronić pucharu.
- Po kontuzji nieudało mi się wrócić do składu i wspomóc drużyny. Przegraliśmy po dogrywcepółfinał z Sanokiem. W pierwszej tercji mieliśmy dwa, trzy razy większąprzewagę, ale to oni prowadzili, bardzo dobrze bronił Plaskiewicz.
Patrząc w przekrojucałego sezonu, graliśmy różnie, czasami te wyniki były nieoczekiwane. Szkodaniewykorzystanych sytuacji, to jest nasz mankament od wielu już lat, z każdego bramkarzarobimy gwiazdę. Play-off zaczęliśmy „męcząc” się ze Stoczniowcem. Przegraliśmy usiebie, co nie powinno się wydarzyć. W półfinale prowadziliśmy 3:1, ale wkolejnym meczu, u siebie, znów dała znać skuteczność i Unia wygrała 2:1.
Finał… wpierwszych dwóch meczach dostaliśmy strasznie dużo bramek i ciężko powiedzieć,z czego to wynikało. Czy to były troszkę zbyt mocne treningi, czy coś innego.Chwila dekoncentracji spowodowała, że przegraliśmy dość wysoko w Krakowie. Wdrugim spotkaniu przeciwnik był już na fali i dopiero w kolejnym meczu udałosię wygrać, choć w regulaminowym czasie było tylko 1:1. Szkoda, że tak się topotoczyło, ciągle podchodzimy do tego finału, a udało się tylko raz.

- Dla Ciebie ten sezon też był ciężki.Kontuzja, bramka Krajčiego, shutout w półfinale, lanie wKrakowie - raz w górę, raz w dół.
-No tak, był ciężki. Zagrałem wygrane spotkania z Sanokiem i Cracovią na własneryzyko, ze sporym obciążeniem i kolano powiedziało dosyć. W grudniu trzeba byłozrobić artroskopię kolana, bo później nie było by szans, żeby doszło do swojejsprawności. Ale przez to opuściłem finał Pucharu Polski. Później zdarzały sięróżne mecze, ale myślę, że nie miały związku z formą fizyczną po kontuzji, bobyła dość dobra.
Co do meczu wOświęcimiu, to pewnie nie raz będzie przypominany i wypominany. Na swoją obronęmogę powiedzieć, że nie tacy bramkarze puszczali takie bramki. Zabrakłokomunikacji z Michałem Kotlorzem.

- I wydawało się, że w kolejnym spotkaniusiądziesz na ławkę…
-Przegraliśmy tamto spotkanie, a po 24 godzinach graliśmy następny mecz wOświęcimiu. Gdybym ja był trenerem, raczej dokonałbym zmiany, żeby dać odpocząćbramkarzowi. Ale trener Šejba powiedział, że nic się nie stało i jutro bronię znowu. Topokazuje jaką trzeba mieć mocną psychikę, żeby zapomnieć o tym, co było, botego już się nie da zmienić. Kolejny mecz wygraliśmy, alew następnym u siebiestrzeliliśmy tylko jedną bramkę - to nie była droga, dla drużyny, która chcegrać w finale, dlatego piąty mecz graliśmy z przysłowiowym nożem na gardle, bow przypadku porażki jechalibyśmy na ostatnie spotkanie do nich. No cóż… skorochłopcy tam mało strzelają, to bramkarz musiał stanąć na głowie (śmiech), choćłatwo nie było.
W Krakowie broniłempół meczu, ale bramki padały po akcjach dwa na jeden i jeden na jeden, co natakim poziomie, w takich ilościach nie powinno mieć miejsca. Zabrakło teżbramkarskiego szczęścia, które wcześniej dopisywało. Później dopadła mnieangina i kolejne mecze oglądałem już w telewizji.

- Jak podsumujesz okres pracy treneraŠejby?
-Jak najbardziej pozytywnie. Pokazał nam inne "rzemiosło".Nowepodejście do treningów, nowa taktyka. Bardzo dobry sezon. Wiadomo, że w ciągujednego roku żaden trener nie zmieni drużyny, nie nauczy tych, którzy grają jużtyle lat, nowych rzeczy, ale dyscyplina na lodzie była widoczna.

- Jest już nowy trener, znasz Jacka Płachtę z kadry.
-Tak, ale te relacje będą teraz trochę inne. To profesjonalista, jest solidny ipracowity. Zobaczymy jaki ma warsztat, bo doświadczenie przez tyle lat graniaza granicą ma spore. Z tego co słyszałem od chłopaków, którzy pracowali z nim wKatowicach, to wrażenia mają jak najbardziej pozytywne.

- Na dniach klub zostanie przekazany nowejspółce. Jak myślisz, co to przyniesie?
-Jeśli stuprocentowym udziałowcem ma być gmina, to będzie się to wiązało zestabilizacją finansową i organizacyjną, a to jest podstawą w dzisiejszychczasach. Popatrzmy na transfery w tym sezonie, myślę że to, że zawodnicy są takchętni do gry w Tychach wynika właśnie z tego.

- Karuzela transferowa trwa, jednak omijabramkę. Od lat cieszysz się zaufaniem zarządu.
-Zawsze kogoś ściągają do bramki…

- Na drugiego…
-(śmiech)… to już pytanie nie do mnie, czy on jest ściągany na pierwszego, czyna drugiego. Pamiętam początki w GKS-ie, odszedł Mariusz Kieca i broniłem zMichałem Elżbieciakiem. W następnym sezonie przyszedł trener Hulva, który byłniezadowolony, chciał może bardziej doświadczonego bramkarza i sprowadzonoJacka Zająca. W połowie sezonu nastąpiła zmiana, Wojciech Matczak dawał micoraz więcej szans i dzięki niemu byłem bardziej podbudowany psychicznie, kiedyw następnym roku do mnie i Michała dołączył Piotrek Jakubowski. Dalej broniłemw większości meczów i tak się już potoczyło. Widocznie trenerzy i zarząd są zemnie cały czas zadowoleni i dlatego tak długo gram w Tychach.

- A jak to wszystko się zaczęło?
-Zaczęło się tylko dzięki bliskości lodowiska i temu, że szkoła nr 36 do którejchodziłem prowadziła nabór. Gdybym mieszkał w innej części miasta, to niechodziłbym na zajęcia. To, że zostałem hokeistą, to czysty przypadek. To, żebramkarzem, już nie. Od początku na zajęciach stałem niestety (śmiech) w bramce.To niełatwa rola, jeśli ktoś czuł ciężar tego sprzętu, czy to jak krążek lądujena jego ciele, to stwierdzał pewnie, że to nic przyjemnego.

- Grasz w klubie, który skończył 40 lat,czujesz się przy tejokazji staro?
-Nie jestem młodym bramkarzem, ale na pewno nie starym,takim bagażemdoświadczeń. Te wszystkie lata nauczyły mnie pokory i zachowania w pewnychsytuacjach. Klub też nie ma znowu aż tak wielu lat.

Cały zapis rozmowy jest dostępny na blogu.

HSK,

http://bloghokejowy.blogspot.com/

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Luque: Tymczasem polscy piłkarze mają karne o awans
  • Luque: No nie pamiętam żeby kiedykolwiek strzelili 5 karnych pod rząd, jakiś cud
  • Simonn23: A takie pytanie do nowotarżan, jeździcie na mecze do Popradu?
  • omgKsu: Bilety na finał w Oswiecimiu już w sprzedaży on-line , także spieszmy sie kupować bo tak szybko sie sprzedają ;)
  • rober03: Zakupione na oba mecze. Tak coś czułem że szybciej będą
  • TenHasek;): Na ten drugi mecz w Oświęcimiu to nie kupujcie chyba że lubicie masochistyczne tematy ;D Po co znowu oglądać jak Katowiccy zawodnicy się oblewają szampanem i biorą puchar do Katowic
  • omgKsu: Słaba napinka haszku , próbuj dalej ;)
  • Andrzejek111: Co powiecie o wyprzedaży dwóch pierwszych meczy w Satelicie (~1400)??
  • hanysTHU: Kupujcie, ja czekam do wtorku. Wtedy kupię. Jest pula dla karneciarzy także mi nie zabraknie.
  • hanysTHU: Druga sprawa to zobaczymy ilu kibiców sukcesu będzie przed telewizorami...
  • hanysTHU: Na razie to się oblewają zimnym potem z napinki.
  • hanysTHU: A tak naprawdę to żałuję, że nie mamy większych hal z sektorami dla gości, bo dwie najlepsze ekipy ultras w thl by miały okazję się zmierzyć na oprawę.
  • Ligota_GKS: Na przełomie wieku do Was jeździliśmy, ale wiadomo jak to wtedy wyglądało i czym się kończyło
  • Młodziutki: W kurniku będzie 1400 u nas 4000 niezła proporcja
  • Kudlaczenko: No i?
  • Simonn23: wstyd żeby w Katowicach nie było porządnego lodowiska
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
  • emeryt: jest tu jakiś detektorysta?
  • hanysTHU: W grupach lepszy doping a pikniki niech siadają gdzie chcą 😛
  • Oilers: Widzieliście logo orlen na koszulkach litvinowa?
  • omgKsu: Oczywiście.
  • hanysTHU: I na tafli.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe