W meczu 23. kolejki TAURON Hokej Ligi, KH Enerdze Toruń przyszło podejmować Zagłębie Sosnowiec. Lepsi okazali się być sosnowiczanie, którzy całe spotkanie wygrali 5:2. a dublet ustrzelił natomiast Riley Lindgren.
Pierwsza tercja nie opiewała w dużą ilość akcji, ale jeśli już padały jakieś bramki, to były one ładne dla oka.
Na pierwsze trafienie przyszło nam poczekać do 11. minuty starcie, kiedy to Calle Behm popisał się długim podaniem przez niemalże całą długość lodowiska, a na niebieskiej przyjął gumę Dienis Fjodorovs, który urwał się sosnowieckiej obronie i trafił krążkiem tuż pod poprzeczkę.
Na odpowiedź gości przyszło nam poczekać niewiele, gdyż zaledwie 48 sekund. Wówczas Zagłębie wygrało wznowienie w tercji gospodarzy, krążek trafił do stojącego na niebieskiej Damiana Tyczyńskiego, który obrócił się z krążkiem i technicznym strzałem zaskoczył Juliusa Pohjanoksa.
Kolejną chwilę później torunianie perfekcyjnie „rozklepali” sosnowiecką obronę. Daņiła Larionovs wymienił podania z Dienisem Fjodorovsem i pokusił się o strzał bez przyjęcia, który zaskoczył bramkarza Zagłębia. Pod koniec tercji efektowną akcją popisał się jeszcze Damian Tyczyński, ale przejechanie z krążkiem całego lodowiska nie wystarczyło. Zabrakło wykończenia.
Początek drugiej odsłony należał natomiast do torunian. Patrik Spěšný miał mnóstwo pracy, ale trzeba przyznać, że wywiązał się z niej wzorowo. Z kolei im dłużej trwał mecz, tym większą przewagę zyskiwali sosnowiczanie.
To przełożyło się na trafienie Rileya Lindgrena ze strefy międzybulikowej, który huknął bez przyjęcia, czym zaskoczył Juliusa Pohjanoksę. Już trzy minuty później mogło być 2:3 za sprawą Nikity Bucenki, ale sędziowie po analizie wideo nie uznali tego trafienia, argumentując swoją decyzję spalonym w polu bramkowym.
Nie zdetronizowało to jednak przyjezdnych, a dodało wiary w siebie i coraz śmielej atakowali rywali. Ostatecznie na prowadzenie udało im się wyjść grając w.... liczebnym osłabieniu! Torunianie wycofali wówczas gumę do własnej tercji, ale gnający za nią Atte Huhtela stracił równowagę, co wykorzystał jadący za nim Patryk Krężołek, pokonując w bezpośredniej rywalizacji fińskiego bramkarza.
Można było odnieść wrażenie, że to na dobre pogrzebało nadzieję miejscowych na wywalczenie punktów w tej rywalizacji. Nawet gdy na ławce kar spędzał czas Nikita Bucenko, to większe zagrożenie stwarzali goście, którzy mieli do dyspozycji o jednego gracza na lodzie mniej.
Gdy w końcówce trzeciej tercji na ławkę kar został odesłany Atte Huhtela, niemal jasne stało się, że zwycięstwo należeć będzie do Zagłębia Sosnowiec. Wszelkie wątpliwości rozwiał Riley Lindgren, wykańczając akcję do niemalże pustej siatki.
Po tym trafieniu trener Juha Nurminen pokusił się o wzięcie 30-sekundowej przerwy, po której ściągnął do boksu Juliusa Pohjanoksę w zamiast za dodatkowego gracza z pola, ale to przyniosło im jedynie utratę piątego gola.
KH Energa Toruń - Zagłębie Sosnowiec 2:5 (2:1, 0:1, 0:3)
1:0 Dienis Fjodorovs - Calle Behm, Albin Thyni Johansson (10:18),
1:1 Damian Tyczyński - Dominik Nahunko (11:06),
2:1 Daņiła Larionovs - Dienis Fjodorovs, Albin Thyni Johansson (14:49),
2:2 Riley Lindgren - Arkadiusz Karasiński, Marek Charvát (31:44),
2:3 Patryk Krężołek (46:20, 4/5),
2:4 Riley Lindgren - Damian Tyczyński (57:26, 5/4),
2:5 Dominik Nahunko (59:31 - do pustej bramki).
Sędziowali: Marcin Polak, Bartosz Kaczmarek (główni) - Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi).
Minuty karne: 4-6.
Strzały: 27-30.
Widzów: 880.
KH Toruń: J. Pohjanoksa - E. Schafer, A. Johansson; D. Larionovs, D. Fjodorovs, M. Djumić (2) - C. Behm, M. Zieliński; K. Jaakola, A. Huhtela (2), R. Tiainen - A. Jaworski, O. Kurnicki; P. Kogut, K. Kalinowski, M. Kalinowski - J. Gimiński, M. Sozanski; R. Baszyrow, M. Syty, J. Prokurat.
Trener: Juha Nurminen
Zagłębie: P. Spěšný - R. Stadel, J. Šaur; R. Szturc, O. Valtola, P. Krężołek - M. Charvát, W. Andrejkiw; N. Salo, D. Tyczyński, D. Nahunko - M. Naróg, M. Kotlorz; R. Lindgren (2), N. Bucenko (4), A. Karasiński - O. Krawczyk, T. Kozłowski, A. Menc.
Trener: Piotr Sarnik
Czytaj także: