Imponująca seria zwycięstw Re-Plast Unii Oświęcim odeszła w niepamięć. Pogromcą biało-niebieskich okazał się wczoraj JKH GKS Jastrzębie, czyli urzędujący mistrz Polski. – Zagraliśmy gorzej niż w ostatnich meczach, przede wszystkim nie byliśmy skuteczni – zaznaczył Peter Bezuška, obrońca Unii.
Ze słowami 28-letniego Słowaka trudno się nie zgodzić, bo oświęcimianom mecz z jastrzębianami po prostu nie wyszedł. Oprócz wyżej wspomnianej skuteczności, ekipie z Chemików 4 zabrakło też dokładności i wyrachowania. Cech, którymi imponowali w poprzednich starciach.
– Źle weszliśmy w mecz. Mieliśmy problem ze złapaniem naszego rytmu, dlatego przez pierwsze dziesięć minut jastrzębianie byli lepsi. Mieliśmy swoje szanse, ale zabrakło skuteczności i co za tym idzie również bramek. Powinniśmy wykorzystać nasze przewagi, bo mieliśmy ich sporo – analizował „Beza”, a następnie dodał: – Jastrzębianie naprawdę dobrze grali w destrukcji i blokowali nasze strzały.
Jego zdaniem kluczowym momentem tego spotkania było trafienie na 3:1 Vitālijsa Pavlovsa z 33. minuty. Padło ono wówczas, gdy oświęcimianie mieli na lodzie o jednego zawodnika więcej.
– Ten gol zbił nas z tropu – przyznał czołowy defensor Re-Plast Unii. – W całym sezonie gramy dobrze w przewagach. Mamy w nich naprawdę dobre liczby jeśli chodzi o liczbę bramek i samą skuteczność, jednak dziś nie udało się wykorzystać naszego atutu. Zamieniliśmy na gola tylko jeden z ośmiu okresów – dodał.
W niedzielę biało-niebiescy udają się do Krakowa na starcie z będącą w coraz lepszej formie Comarch Cracovią (18:30). To także okazja do rewanżu za przegraną w półfinale Pucharu Polski.
– Mamy za co się rewanżować. Chcemy wygrać każdy mecz, bo wiemy, jaki jest potencjał naszego zespołu. Przed meczem z „Pasami” na pewno musimy poprawić grę w defensywie, bo w starciu z mistrzem Polski mieliśmy problemy z prawidłowym ustawianiem się – zakończył Peter Bezuška.
Czytaj także: