- Broniłem kolegów, sędzia mnie złapał i trzymał. KRZYSZTOF OLIWA w sobotę wieczorem wraca na lód po zawieszeniu w NHL. Zagra w meczu przeciw Los Angeles Kings - informuje "Tempo".Ja się od niego oderwałem i za to niemal automatycznie skazano mnie na trzy mecze. Za to, że nazywam się Oliwa - mówi Krzysztof o ostatniej karze.
- Rok temu w Columbus po podobnej zadymie został pan zawieszony na pięć meczów. Jak porówna pan obie sytuacje?
- W Columbus była prawdziwa walka. Biłem się tak, że później obserwując powtórkę w telewizji, sam się przeraziłem. Na ekranie wyglądało to strasznie, wydawało się, że uderzyłem rywala końcówką kija. Pauzowałem przez pięć meczów. Ostatniego zawieszenia nie rozumiem, ale wstrzymam się od komentarzy.
- Czy karę osiemnastu tysięcy dolarów trzeba będzie zapłacić samemu czy drużyna zrobi zrzutkę?
- Zapłacę sam. Zresztą ta kwota zostanie po prostu potrącona bezpośrednio z moich poborów.
- Nie drażni pana, że wszędzie słychać hasło: Oliwa tylko się bije?
- Przede wszystkim gram w hokeja. Pamiętajmy, że nie występuję na ringu bokserskim tylko na lodowiskach najlepszej ligi świata. Jestem pełnowartościowym graczem - przecież strzelam też gole, asystuję. Biję się tylko przy okazji, bo nie pozwalam na poniewieranie mnie czy moich kolegów.
- Statystyki pokazują że dosyć często sytuacja wymaga użycia pięści.
- Poza mną jest jeszcze pięciu czy dziesięciu innych hokeistów, którzy często się biją, ale nikt się nimi nie interesuje. Natomiast większość ludzi wie, kto jest liderem. Ja robię na tym karierę.
- Coraz częściej pełna hala skanduje pańskie nazwisko. W Calgary jest pan doskonale przyjmowany.
- Wszyscy mnie znają, wiedzą kto to Oliwa, a wyrazy uznania ze strony kibiców są sympatyczne i ogromnie mnie motywują. Calgary to prawie milionowe miasto, które żyje hokejem. Śmiało mogę powiedzieć, że tutaj chodzi się tylko do kościoła i na hokej.
Rozmawiał CHRIS REIKO "TEMPO"
skh
Czytaj także: