Po ostatnim meczu jego interwencje śniły się mistrzom Polski po nocach. W klasyku PLH Comarch Cracovia zamierza wziąć rewanż na Krzysztofie Zborowskim, bramkarzu Wojasa/Podhale, i jego kolegach.
Kilka dni temu w meczu tych drużyn wyczyniał w bramce cuda. Co prawda popełnił wielki błąd i przepuścił strzał z połowy Jarosława Kłysa, ale już do końca meczu krakowianie nie mogli znaleźć na niego sposobu. - Był nie do pokonania - rozkładał ręce Kłys.
Z szacunkiem o swoim koledze mówi też Michał Piotrowski. - Krzysiek jest w bardzo wysokiej formie i niezmiernie trudno strzelić mu gola - przyznaje napastnik Cracovii, który kilka lat temu grał ze Zborowskiem w Podhalu.
putBan(62);
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków - pj
Czytaj także: