Komisja Dyscyplinarna KHL nałożyła na byłego bramkarza Amura Chabarowsk Siergieja Borisowa karę w wysokości 100 tysięcy rubli. Borisow naraził się władzom ligi wypowiedziami o tym, że klub z Chabarowska nie płaci zawodnikom na bieżąco. Tyle że nikt słowom Borisowa nie zaprzeczył.
Nie dostaliśmy pieniędzy od lutego
Z tego co rozumiem kluby w KHL mają zapłacić zawodnikom do końca maja, ale te problemy trwają już od jakiegoś czasu
Zresztą nie chodzi tylko o zaległości, ale o samo podejście władz klubu, które jest złe
Wiem, że takie problemy nie dotyczą tylko naszego klubu, ale gdzie indziej menedżerowie przychodzą do zawodników i wyjaśniają sytuację, mówią jak działają i kiedy można się spodziewać wypłaty
Wtedy zawodnikom jest łatwiej to zrozumieć i wiedzą, że ich opinie się liczą
A w Chabarowsku takiego spotkania nie było. Działacze przychodzili przed treningiem, od razu po nim wychodzili i w ogóle z nami nie rozmawiali
W pierwszej części sezonu to był horror
Do Ufy lecieliśmy 13 godzin, a później po meczu musieliśmy dzień zostać w Baszkirii, bo nie było samolotu
Kiedy wróciliśmy to kolejny mecz był już następnego dnia i brakowało sił
Z kolei z Nowosybirska wylatywaliśmy dzień po meczu o 6 rano
Ja siedziałem przy przejściu, a kobieta siedząca obok mnie 15 razy wychodziła do toalety
Trudno się przespać w takich warunkach
Zawodnik powiedział, że są opóźnienia w wypłatach, ale przecież wszyscy o tym wiedzieli
Karanie za coś takiego jest przerażające, bo to właśnie takie kary osłabiają wizerunek KHL
Jeśli zawodnicy nie mają prawa głośno mówić o swoich problemach, to do czego jeszcze mają prawo? Czy mają być tylko głupimi chłopami pańszczyźnianymi, którzy mówią o "gospodarzu" albo dobrze, albo wcale? A jak my, dziennikarze mamy przedstawiać zawodników kibicom? Jak mamy z hokeja robić sport numer 1 w naszym kraju? Skoro za prawdę są kary to lepiej nic nie mówić albo kłamać i wszytko chwalić. A to nie jest interesujące"
Czytaj także: