Po emocjonującym, pełnym zwrotów akcji meczu, krakowianie wyjeżdżają z Opola z trzema punktami. To już piąta z rzędu wygrana mistrzów Polski.
To spotkanie miało być pierwszym poważniejszym sprawdzianem umiejętności dla podopiecznych Jasona Morgana, którzy do tej pory dobrze radzili sobie w starciach z rywalami z nieco niższej półki. Po pierwszym wznowieniu zawodnicy Orlika wyglądali na nieco spiętych i delikatnie przestraszonych silnego przeciwnika. Cracovia spokojnie rozgrywała krążek i stwarzała sobie sytuacje. Już w 2:57 minucie Kacper Guzik powędrował na ławkę kar, a liczebną przewagę na gola zamienił Richard Jencik (4:28). Po straconej bramce opolanie wzięli się jednak do roboty. Niewiele zabrakło Guzikowi, który po zejściu z kary ustrzelił poprzeczkę. Kilka minut później już się nie pomylił i wykorzystał piękne podanie Cichego. W 8:15 minucie Orlik wyszedł na prowadzenie po bramce Boorasa. Chwilę później opolanie grali w przewadze, jednak nie udało im się pokonać Radziszewskiego, a wracający prosto z ławki kar Krystian Dziubiński wykorzystał sytuację sam-na-sam z bramkarzem Orlika Johnem Murrayem. Dalsza część pierwszej tercji była wyrównana, a oddane strzały nie sprawiały kłopotów bramkarzom.
Orlik drugą tercję zaczynał we czterech przeciwko pięciu, jednak dobrze spisała się obrona, a gdy gospodarze powrócili do gry w pełnym zestawieniu, Jared Brown zaskoczył źle ustawionego Radziszewskiego sprytnym strzałem i gospodarze już po raz drugi w tym meczu wyszli na prowadzenie. W kolejnych minutach indywidualne błędy zawodników Orlika były karane przez sędziów, którzy odsyłali jednego za drugim na dwie minuty. W 36:28 minucie Damian Słaboń wykorzystał liczebną przewagę i po raz kolejny był remis. Dalsze minuty tej tercji przebiegły pod dyktando krakowian.
W trzeciej partii bramki strzelali już tylko zawodnicy Comarch Cracovii, a gospodarzom nie pomogło nawet ściągnięcie w ostatnich minutach bramkarza.
Powiedzieli po meczu:
Rudolf Rohacek, trener Comarch Cracovii: - To był dla nas bardzo ciężki mecz. Wiedzieliśmy że Orlik jest groźny w kontratakach, a ich zawodnicy potrafią wykańczać takie sytuacje i to także dziś się potwierdziło. Cenne dla nas jest to, że po tym jak dwa razy przegrywaliśmy, byliśmy w stanie odrobić straty i wyjść na prowadzenie. Jestem zadowolony z postawy moich zawodników, którzy bardzo mądrze rozegrali trzecią tercję. Nie robiliśmy głupich błędów i graliśmy bardzo odpowiedzialnie. To pozwoliło nam odnieść w dzisiejszym meczu zwycięstwo.
Jason Morgan, trener PGE Orlika Opole: - Gratuluję Cracovii dobrej gry i wygranej. To był nasz najcięższy mecz w tym sezonie. Kraków to silna drużyna, mocna kadrowo, świetnie wyszkolona technicznie. Jeżeli takiej drużynie dasz tyle liczebnych przewag, to jasnym jest, że to wykorzystają. To był wyrównany mecz. W dwóch pierwszych tercjach sytuacja na lodzie często się zmieniała, a o wyniku decydowały przewagi i osłabienia. W trzeciej tercji to Cracovia przechyliła szalę na swoją korzyść dwoma bramkami. Ten mecz to dobra lekcja dla naszej drużyny. Niektórzy moi zawodnicy dopiero uczą się tej ligi. Zbudowanie dobrej współpracy wymaga czasu. Jestem zadowolony z naszych starań, ale w przyszłości musimy łapać mniej głupich kar.
PGE Orlik Opole – Comarch Cracovia 3:5 (2:2, 1:1, 0:2)
0 : 1 - Richard Jenčík - Patryk Wajda - Mateusz Rompkowski (04:28, 5/4)
1 : 1 - Kacper Guzik - Michael Cichy, Alex Szczechura (07:29, 5/5)
2 : 1 - Jon Booras - Jared Brown, Martin Parýzek (08:15, 5/5)
2 : 2 - Krystian Dziubiński - Patrik Svitana (10:42, 5/5)
3 : 2 - Jared Brown (23:09, 5/5)
3 : 3 - Damian Słaboń - Maciej Urbanowicz, Mateusz Rompkowski (36:28, 5/4)
3 : 4 - Damian Kapica - Maciej Urbanowicz (42:42, 5/5)
3 : 5 - Matúš Chovan (46:55, 5/4)
Sędziowali: Maciej Pachucki - Maciej Byczkowski, Patryk Kasprzyk
Minuty karne: 16 – 8
Widzów: 1 000
PGE Orlik Opole: Murray (Nobis) - Bychawski, Sordon, Guzik, Cichy, Szczechura - Paryzek, Smith, Toulmin, Booras, Brown - Kostek., Sznotala, Stopiński F., Szydło, Ceslik - Stopiński M.,Gawlik, Gorzycki.
Comarch Cracovia: Radziszewski, Łuba - Novajovsky, Dutka, Svitana, Dziubiński, Domogała - Rompkowski, Kruczek Urbanowicz, Słaboń, Kapica - Dąbkowski Wajda, Jencik, Chovan, Drzewiecki - Kisielewski, Maciejewski, Wróbel, Kutsevich, Paczkowski.
Czytaj także: