Do końca drugiej rundy pozostało 6 kolejek. Pewni awansu są GKS Tychy i Comarch Cracovia. Tylko kataklizm odebrałby TatrySki miejsce w grupie silniejszej. O pozostałe trzy miejsca walczy więc Unia Oświęcim (5 spotkań do końca – 33 punkty), Orlik Opole (5 – 33), JKH GKS (6 – 32), Polonia Bytom (6 – 27) i Ciarko PBS Bank STS Sanok (6 – 24).
Sanoczanie są na pewno w sytuacji trudnej, ale nie beznadziejnej. Na lodzie leży 18 punktów. STS nie może sobie jednak pozwolić już na potknięcia. Zakładając porażkę z Comarch Cracovią, w pozostałych pięciu spotkaniach musimy punktować, zgarniając pełną pulę. Wygrywamy z Naprzodem Janów i SMSem U20. To daje nam 6 oczek. Kluczowe będą na pewno spotkania z TartySki Podhale (dom), Unią Oświęcim (dom) i Orlikiem Opole (wyjazd). Kolejne 9 punktów dopisane do konta, czyli w sumie 15. Warto jeszcze raz podkreślić, nie ma już miejsca na pomyłkę.
Biorąc pod uwagę ilość rozegranych spotkań i liczbę zdobytych punktów, „najłatwiej” będzie nam dogonić Polonię Bytom i Orlika Opole.
Jacek Chadziński – wiceprezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie / sędzia hokejowy
Miałem przyjemność dwa razy oglądać w tym sezonie na żywo mecze sanoczan. Trzeba uczciwie powiedzieć, że zespól potrzebuje zgrania. Nie jest do końca monolitem. Jednak już w meczu w Nowym Targu było widać, że tkwi w niej duży potencjał. Moim zadaniem Sanok będzie w tym sezonie bił się o medale.
Bardzo dobrym posunięciem ze strony klubu było pozyskanie bramkarza, który w meczu z Jastrzębiem pokazał, że będzie bardzo pomocny. Bramkarz, który potrafi utrzymać mecz to często 70% – 80% drużyny. Gdy zespół wie, że ma za plecami opokę w postaci dobrego golkipera, gra pewniej i spokojniej z przodu. Pamiętajmy, że wywieźć punkty z Jastoru, zawsze jest niezwykle trudno.
Na formę ekipy z Podkarpacia miały na pewno wpływ perturbacje, w trakcie okresu letniego. W momencie gdy inne zespoły już solidnie przygotowywały się do nowego sezonu. STS potrzebuje czasu do złapania odpowiedniej formy, rytmu.
Maciej Mermer – były zawodnik STS Sanok
Sanoczan na pewno stać na „szóstkę”! Skład, jakim dysponujemy nie jest zły. Personalnie mamy naprawdę mocną drużynę. Nowy bramkarz, który przyszedł do naszego zespołu będzie silnym ogniwem. Mam nadzieję, że wygrana w Jastrzębiu da nam pozytywny impuls do walki w kolejnych spotkaniach. Chłopcy wiedzą, że nie mogą już tracić punktów. Styl gry na pewno jest ważny, niemniej najważniejsze dla nas są punkty. Zakładając, że wygramy mecze z Podhalem i Unią u siebie, kluczowym może okazać się pojedynek w Opolu. Chłopcy muszą skupiać się jednak na każdym najbliższym spotkaniu.
Wojciech Milan – były zawodnik STS Sanok
Są na pewno szanse na awans do czołowej szóstki. Każdy mecz, będzie jednak „meczem o wszystko”. Mamy pozytywny bodziec w postaci nowego bramkarza. Wygrana w Jastrzębiu dała dodatkowego „kopa” do pracy i walki. Każda kolejna wygrana nie daje nam awansu, a porażka bardzo nas od niego oddala. Wierzę jednak, że stać nas na pozytywne zakończenie drugiej rundy. Obowiązkiem są zwycięstwa z Janowem i SMSem. Przy założeniu, że u siebie ogramy Nowy Targ i Unię, kluczowe może okazać się spotkanie w Opolu. Zawsze wierzyłem w naszą drużynę, nie inaczej jest teraz.
Michał Radwański – były zawodnik STS Sanok
Sytuacja nie jest znakomita. Trzeba szczerze powiedzieć, że kilka punktów nam uciekło w meczach z drużynami, z którymi powinniśmy wygrać. Przyszedł bramkarz, który pokazał, że będzie mocnym punktem drużyny. Liczę, że po zwycięstwie w Jastrzębiu chłopcy uwierzą w siebie i będą przede wszystkim bardziej skuteczni. Gramy pod presją. Szanse są, ale tylko wtedy gdy już do końca będziemy wygrywać.
Czytaj także: