Dwa mecze hokeistów Stoczniowca Gdańsk
Z dwoma najsłabszymi drużynami ligi Zagłębiem Sosnowiec i KH Sanok zagrają w ten weekend hokeiści Stoczniowca. Powinni zdobyć sześć punktów, ale czy znajdą motywację do gry?
Stoczniowiec po niedzielnej porażce z Podhalem Nowy Targ ma już tylko teoretyczne szanse na awans do pierwszej czwórki ekstraligi - do "Szarotek" traci już 12 punktów. Wygrywając z Zagłębiem i KH, może tylko trochę zniwelować tę różnicę. - Nadzieja na pierwszą czwórkę cały czas tli się w naszych sercach, zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że jest to coraz mnie realny scenariusz. Gramy dalej i chcemy pokonać Zagłębie i Sanok, tym bardziej że pewnie z tymi drużynami będziemy grali w drugiej części sezonu - tłumaczy drugi trener Stoczniowca Henryk Zabrocki.
W fazie play-off tabela podzielona zostanie na dwie czwórki. Stoczniowiec, który prawdopodobnie zakończy sezon zasadniczy na 6. miejscu, będzie walczył z siódmym zespołem, czyli Zagłębiem. Dlatego dzisiejszy mecz w Sosnowcu może być przetarciem przed walką o utrzymanie. Dotychczas "Stocznia" dwa razy grała w Sosnowcu: w pierwszej rundzie górą byli gdańszczanie, w trzeciej zwyciężyli gospodarze. Spacerkiem nie będzie także zapewne niedzielny mecz w hali Olivia z Sanokiem. Już raz w tym sezonie gdańszczanie się skompromitowali, tylko remisując z outsiderem.
Stoczniowiec zagra z Zagłębiem na cztery ataki, trenerzy będą mieli do dyspozycji tylko siedmiu obrońców. Z kadry ubył Sebastian Wachowski, który wyjechał pracować do Irlandii. - Całkowicie nas zaskoczył, przyszedł, zdał sprzęt, pożegnał się i poprosił o skreślenie z listy zawodników - mówi Zabrocki.
łuki - Gazeta Wyborcza
Komentarze