W sobotę rano, David Lemanowicz Kanadyjski bramkarz Wojasa Podhala, spakował swoje rzeczy i wraz z małżonką nie informując nikogo z zespołu wyjechał z Nowego Targu i najprawdopodobniej wrócił do Kanady.
W klubie zapanowała gorąca atmosfera, próbowano wyjaśnić przyczyny postępowania zawodnika, z którym w Nowym Targu wiązano spore nadzieje. Wszyscy byli zaskoczeni decyzją bramkarza oprócz trenera Wiktora Pysza. David nosił się z takim zamiarem już od kilku tygodni – wyjaśnia szkoleniowiec - Nic nie mówiłem bo w indywidualnych rozmowach z nim próbowałem go przekonać aby zmienił zdanie. Niestety nie udało się, ma jakieś problemy prywatne, które zmusiły go do powrotu do Kanady. Nic nie mogliśmy zrobić, choć liczyłem, że jego dobre występy w ostatnich dniach podbudują go i jednak zostanie z nami.
Wyjazdem Lemanowicza był także zdziwiony, kierownik klubu Rafał Topolski Trudno zrozumieć decyzję Davida – mówi Topolski – Na pewno nie wchodziły tutaj kwestie finansowe, ponieważ nie mieliśmy wobec niego żadnych zaległości finansowych. Co ciekawe ma on z nami podpisany kontrakt i formalnie jest naszym zawodnikiem, co wyklucza jego występy w innym zespole. Podpisana umowa jak się okazuje dla Lemanowicza nie stanowiła większego problemu i nawet ten argument nie zmotywował go do zmiany decyzji. David stwierdził, że wcale nie musi grać w hokeja – powiedział Pysz.
Kibicom, dziennikarzom i innym osobom związanym w mniejszym lub większym stopniu z Szarotkami, trudno do końca uwierzyć, że przyczyną decyzji Kanadyjczyka były sprawy prywatne. Wielu z nich uważa, że na Lemanowiczu wywierano sporą presję. Brakowało mu także wsparcia w trudnych dla niego momentach. Ciągle podważano jego umiejętności, głośno mówiąc, że nie tego od niego oczekiwano. Tym czasem David w meczach z Zagłębiem Sosnowiec i TKH Toruń pokazał na co go tak naprawdę stać. Pokazał... i wyjechał bo może po prostu miał już tego wszystkiego dosyć?
Wyjazd Lemanowicza bardzo skomplikował sytuację w kadrze Wojasa Podhala. Na dzień dzisiejszy w klubie jest jeden bramkarz Tomasz Rajski, gdyż zaledwie kilkadziesiąt godzin przed sobotnim wydarzenie, z klubem rozstał się Krzysztof Zborowski, który przeniósł się do Sanoka. W tym miejscu rodzi się pytanie, dlaczego pozbyto się Zborowskiego wiedząc, że lada dzień klub opuści Lemanowicz? O to należy pytać sztab szkoleniowy – mówi Topolski – To oni podjęli taką decyzję. Nie mamy innego wyjścia jak rozglądać się za nowym bramkarzem, mamy na to jeszcze trochę czasu. Tylko gdzie teraz znaleźć dobrego i wolnego bramkarza? Tym czasem do kadry pierwszego zespołu dołączył 17 letni Konrad Tobiasiewicz, który jak na razie będzie numerem dwa w zespole.
Całe to zamieszanie z Lemanowiczem a także wcześniejsze zdarzenia chociażby z transferami Richarda Sechnego a także Jaroslava Maresa budzą wiele kontrowersji i podważają dobre imię nowotarskiego klubu w świecie nie tylko polskiego hokeja. Mówi się nie od dziś, że przy klubie „kręci” się wielu „podpowiadaczy” dla których najważniejsza jest własna korzyść a nie dobro nowotarskiego hokeja. Efekty ich działań są niestety coraz bardziej widoczne. Strach pomyśleć co będzie dalej jeżeli sytuacja nie ulegnie radykalnej zmianie...
Czytaj także: