Na zakończonym właśnie na Florydzie turnieju Amerigol LATAM Cup uwagę mediów zwróciła świetnie prezentująca się kobieca reprezentacja Egiptu, która zajęła trzecie miejsce.
Odbywający się pod auspicjami NHL turniej Amerigol LATAM to impreza hokejowa organizowana z myślą o reprezentacjach krajów, które - mówiąc delikatnie - nie kojarzą się z tą dyscypliną sportu w sposób oczywisty. Występuje na nim kilkadziesiąt, zarówno męskich jak i żeńskich, podzielonych na dywizje i kategorie wiekowe drużyn, a w jego trakcie rozgrywanych jest ponad sto meczów. Na łyżwach śmigają tu kadry np. z Kolumbii, Puerto Rico, Libanu, Brazylii, Kuby, czy Grecji. Turniej ma zwrócić uwagę na rozwój hokeja w tych krajach a także włączyć ich reprezentacje do szerszej, hokejowej rodziny.
Zakończona właśnie edycja Amerigolu odbyła się w Coral Springs, w hali Florida Panthers, w dniach 21-25 sierpnia. W tym roku zadebiutowała tu egipska drużyna kobieca i zakończyła turniej na trzecim miejscu, co jest ogromnym sukcesem.
– Lata temu szłam na trening jazdy figurowej, gdy minęła mnie dziewczyna ubrana w hokejowy sprzęt. Do tego momentu myślałam, że w hokeja grają tylko chłopcy, to było absolutne olśnienie! – podkreśla Danna Ramadan, która wraz z młodszą siostrą Malac są gwiazdami swojej reprezentacji. Co ciekawe, grały już w egipskich barwach wcześniej na tym turnieju, ale w drużynie mieszanej. Dopiero teraz kobiecy hokej spod piramid doczekał się pełnej kobiecej kadry.
Niezwykle dumny z córek jak i całej drużyny jest Sameh Ramadan, trener reprezentacji, przedstawiciel Egipskiego Związku Hokeja na Lodzie w Stanach Zjednoczonych i jednocześnie napastnik męskiej kadry.
– W naszej części świata hokej jest niezwykle popularny wśród kobiet. Wraz ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, Kuwejtem, Arabia Saudyjską, Bahrajnem, Libanem, Tunezją, Algierią, czy Kenią od lat organizujemy afrykańskie i arabskie turnieje i z roku na rok widzimy coraz więcej kobiecych drużyn. Jest to ogromnie rozwojowa sprawa – mówi portalowi NHL.com Sameh Ramadan.
Egipski Związek Hokeja na Lodzie dołączył tamtejszego Komitetu Olimpijskiego i w związku z tym zawodnicy oraz zawodniczki mogą mieć na swoich strojach wyszyte olimpijskie logo.
– Noszenie koszulki z tym znakiem to więcej niż kiedykolwiek mógłbym zamarzyć, to prawdziwy zaszczyt – twierdzi Marium Rabuck, na co dzień napastnik drużyny uniwersyteckiej z Westborough w stanie Massachusetts.
Czytaj także: