Być może w przyszłości ten przepis będzie obowiązywał we wszystkich rozgrywkach na całym świecie. Na razie jest testowany i pierwsze sygnały są obiecujące. Poznaliśmy wyniki analizy wpływu na grę nowej zasady, o której wiele się ostatnio mówiło.
Od tego sezonu prowadzone są testy nowego przepisu obowiązującego w dogrywkach 3 na 3. Fakt, że coraz częściej w takich sytuacjach drużyny grały coraz bardziej asekuracyjnie sprawił, że wprowadzono nową zasadę zabraniającą drużynie znajdującej się w posiadaniu krążka w tercji ataku opuszczenia jej. Przepis jest w tych rozgrywkach testowany w porozumieniu z Międzynarodową Federacją Hokeja na Lodzie (IIHF) w Hokejowej Lidze Mistrzów i szwedzkiej drugiej klasie rozgrywkowej HockeyAllsvenskan. Jeśli się sprawdzi, być może w przyszłości stanie się powszechny na taflach całego świata.
Jak informowaliśmy wcześniej, w Szwecji spotkał się z - delikatnie mówiąc - chłodnym przyjęciem i dość powszechne są apele o jego wycofanie. Narzekają na niego i trenerzy, i hokeiści. Władze tamtejszej drugiej ligi zapowiedziały, że będą rozmawiać z klubami o dalszym jego stosowaniu, ale na pewno nie wycofają go w trakcie sezonu. Okazuje się jednak, że z Hokejowej Ligi Mistrzów płyną zupełnie inne sygnały. HLM przedstawiła w ostatnich dniach swoją analizę, z której wynika, że nowa regulacja spełnia oczekiwania, jakie w niej pokładano przed wprowadzeniem.
W sezonie zasadniczym HLM zostało rozegranych 11 dogrywek na nowych zasadach. Analiza pokazuje, że oddano w nich o 51 % więcej strzałów w przeliczeniu na 5 minut gry niż w poprzednich sezonach, gdy ten przepis nie obowiązywał. Do tego o 23 % wzrosła liczba zmian posiadania krążka, o 17 % naprzemiennych pobytów w tercji ataku między drużynami i aż o 53 % więcej sytuacji, w których drużyny oddają w dogrywkach strzały na przemian, co Hokejowa Liga Mistrzów postrzega jako dowód na bardziej ofensywną grę, w której akcja przenosi się spod jednej bramki pod drugą częściej niż przed wprowadzeniem nowego przepisu. Każdy z tych wskaźników w tym sezonie był najwyższy z 4 ostatnich sezonów HLM.
I wreszcie - w części zasadniczej obecnych rozgrywek wzrosła także liczba meczów rozstrzyganych w dogrywkach, zamiast w rzutach karnych, co samo w sobie było celem wprowadzenia dogrywek 3 na 3. W obecnym sezonie dogrywki rozstrzygają o wynikach o 12 % częściej niż średnio w dwóch poprzednich.
Hokejowa Liga Mistrzów przeprowadziła także ankiety dotyczące nowego przepisu wśród przedstawicieli klubów, sędziów oraz kibiców. Jak informuje, we wszystkich tych grupach pozytywne oceny przepisu przeważają nad negatywnymi. Wśród ponad 2 tysięcy głosujących kibiców 64 % opowiedziało się za tą zmianą, a 67 % stwierdziło, że ma ona pozytywny wpływ na grę. Pozytywnie oceniło ją także 63 % ankietowanych przedstawicieli klubów, a 57 % uznało, że pozytywnie wpływa ona na grę.
Co ciekawe, o ile w głosach krytyki płynących ze Szwecji wielu zawodników i trenerów martwiło się o sędziów, którym nowy przepis miał utrudniać pracę, to według Hokejowej Ligi Mistrzów właśnie arbitrzy prowadzący w niej mecze są najmocniej przekonani do słuszności obranego kierunku. Aż 87 % sędziów w ankiecie HLM oceniło nowy przepis pozytywnie, a 89 % uznało, że ma on pozytywny wpływ na płynność i dynamikę gry w dogrywkach.
- Jesteśmy zadowoleni, że zasada "Bez Powrotu" została z powodzeniem wprowadzona w sezonie regularnym i już ma jasny, mierzalny i pozytywny wpływ na grę - skomentował dyrektor sportowy Hokejowej Ligi Mistrzów Fadri Holinger. - Wzrost liczby szybkich przejść z obrony do ataku, wyższe tempo i częstsze okazje strzeleckie pokazują, że ta modyfikacja osiąga swoje zamierzone cele. Z dalszym biegiem rozgrywek oczekujemy, że przepis będzie nadal przyczyniał się do dogrywek jako bardziej dynamicznych i decydujących części meczu.
Tymczasem wczoraj w Szwecji znów doszło do kontrowersji wokół tego przepisu. Tym razem z winy sędziów, którzy w dogrywce meczu HockeyAllsvenskan pomiędzy Björklöven Umeå a BIK Karlskoga go nie zastosowali. Zespół BIK wygrał 3:2 po golu zdobytym chwilę po tym, jak opuścił tercję ataku z krążkiem, co nie spotkało się z reakcją arbitrów. Trener pokonanej drużyny Björklöven Magnus Bogren skrytykował jednak po meczu przede wszystkim nie sędziów, którzy popełnili błąd, a sam fakt, że taki przepis istnieje.
- Sędziowie przyszli i przyznali się do błędu, ale nadal myślę: dlaczego mamy mieć taki przepis, przy którym może tak być? (...) Uważam, że nie powinniśmy go mieć. Jeśli chce się zmieniać przepisy, to uważam, że powinny być takie same we wszystkich ligach, żeby wszyscy wiedzieli, o co chodzi. Nie powinno się robić jednych rzeczy w jednej lidze, a innych w innej - skomentował.
Czytaj także: