Kolejne trzy punkty zainkasowali hokeiści Energi Stoczniowca, choć ich gra nie mogła zaimponować. Ambitni goście z Janowa do końca walczyli przynajmniej o jeden punkt.
Najlepsza w wykonaniu gdańszczan była pierwsza tercja, w której gospodarze raz po raz dochodzili do dogodnych sytuacji strzeleckich. - Zabrakło skuteczności. Gdybyśmy wykorzystali wtedy choć połowę szans, byłoby po meczu - ocenił trener Stoczniowca Henryk Zabrocki. Oko w oko z bramkarzem gości Jackiem Zającem kolejno stawali Roman Skutchan (dwukrotnie), Wojciech Jankowski i Artur Kostecki, dobre sytuacje mieli też Zdenek Jurasek oraz Michał Smeja, jednak bramka Naprzodu była jak zaczarowana. Dopiero w 17. minucie akcję Petera Hurtaja i Skutchana (jego strzał odbił Zając) celnym uderzeniem wykończył Bartłomiej Wróbel. W II tercji na lodzie nie działo się zbyt wiele, a lekko przysypiających kibiców z drzemki wyrwał w Filip Drzewiecki, który ładnym strzałem z nadgarstka podwyższył na 2:0. Przed ostatnią częścią spotkania Artura Kosteckiego zamienił w pierwszym ataku Jarosław Rzeszutko, który, jak przyznał po meczu trener Zabrocki, "miał zaognić grę Stoczniowca". Wielkiej poprawy w grze gospodarzy jednak nie było, mało tego, to Naprzód bliższy był strzelenia kontaktowej bramki. Najpierw w 56. minucie znakomitej sytuacji nie wykorzystał Marek Pohl (po błędzie Przemysława Odrobnego miał przed sobą tylko pustą bramkę, ale gdański bramkarz zdążył wystawić kij i odbić krążek), a chwilę później ten sam zawodnik zdobył gola, którego pierwotnie sędzia Grzegorz Dzięciołowski zaliczył. Po analizie video arbiter uznał jednak, że Pohl pomógł sobie ręką i bramkę anulował.
- W trzeciej tercji szanowaliśmy wynik, a moi zawodnicy grali nie tylko ze sobą, ale i "z zegarem". Za to należą im się pochwały, gdyż sama gra zachwycająca nie była - podkreślił Zabrocki, który dzisiaj stracić może kolejnego zawodnika. Wydział Gier i Dyscypliny PZHL podejmie bowiem decyzję w sprawie Konstantina Ryabenki oskarżonego o celowe uderzenie sędziego w jednym z poprzednich meczów. - W najgorszej wersji może już u nas w tym sezonie nie zagrać - martwi się szkoleniowiec.
Energa Stoczniowiec Gdańsk |
2 |
Naprzód Janów |
0 |
Tercje: 1:0, 1:0, 0:0
Strzelcy bramek
Wróbel (17.), Drzewiecki (30.)
Stoczniowiec: Odrobny - Skrzypkowski, Rompkowski, Kostecki, Zachariasz, Jurasek - Wróbel, Leśniak, Skutchan, Hurtaj, Słodczyk - Benasiewicz, Smeja, Drzewiecki, Urbanowicz, Jankowski oraz Rzeszutko.
Kary: 4 - 12
Czytaj także: