Matematyka sprzyja drużynie TKH Nesty. W praktyce jednak strata szesnastu punktów do szóstego w tabeli Naprzodu Janów jest nie do odrobienia.
Widać już koniec pierwszego etapu rozgrywek Polskiej Ligi Hokejowej. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia torunianie rozegrają ostatnie spotkanie tej części sezonu. Do tego czasu wyjadą na lodowisko, z zamiarem wywalczenia punktów, jeszcze osiem razy. Później liga zostanie podzielona na dwie grupy: silniejszą (pierwsze sześć ekip) i słabszą (ostatnie cztery zespoły).
Od kilku tygodni wyniki meczów rozgrywanych przez rywali układają się jednak tak, że TKH Nesta cały czas utrzymuje się na dziewiątej, przedostatniej pozycji w tabeli. Co gorsza - do szóstego w ligowej drabince Naprzodu Janów traci aż szesnaście punktów. Z matematycznego punktu widzenia torunianie mogą zdobyć jeszcze osiem „oczek” więcej, ale w praktyce jest to strata nie do odrobienia.
Pod okiem Ekrotha
W ubiegłą niedzielę wygrali co prawda z borykającymi się z wahaniami formy hokeistami Zagłębia Sosnowiec 5:4. Torunianie stworzyli doskonałe widowisko, ale za zwycięstwo otrzymali tylko dwa punkty, ponieważ mecz zakończył się po serii rzutów karnych.
- Mamy kryzys. Szybko trzeba coś zrobić. Z każdą kolejką spadamy w ligowej tabeli. Jest źle - mówi Teddy Da Costa, najlepszy zawodnik na placu gry, strzelec trzech bramek dla Zagłębia. - Jestem zły, bo przegraliśmy kolejny mecz, w którym byliśmy lepsi. Robimy błędy po których tracimy przewagę. Nieistotne jest to, że dobrze mi się grało. Widocznie było to za mało, bo nie przyniosło profitów mojej drużynie.
Meczowi TKH Nesty z Zagłębiem, jak również piątkowemu torunian z nowotarżanami, z trybuny VIP-ów przyglądał się szkoleniowiec hokejowej reprezentacji Polski - Peter Ekroth.
- Widzę poprawę gry toruńskiej drużyny. Myślę, że dwaj zawodnicy z Finlandii (Teemu Paakkarinen i Sami Salonen - przyp. red.) wywarli na to duży wpływ - uważa Ekroth. - Co warte zauważenia, gra defensywna jest teraz na lepszym poziomie.
Zwiedził miasto
Dla 48-letniego Szweda był to drugi i trzeci mecz TKH Nesty, jaki widział na żywo. We wrześniu oglądał pierwszą potyczkę torunian z Podhalem. Tym razem spędził w naszym mieście cały weekend.
- Było bardzo przyjemnie - uśmiecha się Ekroth. - Nie mogłem odpuścić sobie zwiedzenia miasta. Chciałem je poznać choćby z tego powodu, że spędzę tutaj trochę czasu podczas kwietniowych mistrzostw świata dywizji pierwszej. Cieszę się również z tego, że mogłem spotkać się z Jarmo Tolvanenem.
Fiński trener TKH, w tych dniach, gościł Ekrotha w swoim mieszkaniu. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż obaj Skandynawowie są dobrymi kolegami z lodowiska. Kilka lat temu wspólnie prowadzili przecież drużynę szwedzkiego Leksandu. Obaj szkoleniowcy byli obecni podczas sobotniej ceremonii zawieszenia wiechy nad dachem konstrukcji drugiej tafli lodowej. Szwed przyjechał do Torunia jednak po to, by przyglądać się poczynaniom hokeistów na lodzie.
- Jest kilku zawodników których szczególnie obserwuję - dodaje Ekroth.
Na pierwsze zgrupowanie kadry Polski pod jego dowództwem zaproszonych zostało dwóch torunian (Dołęga i Dąbkowski). Być może na kolejne zostanie powołany ktoś jeszcze?
- Nigdy nie wiesz - śmieje się Ekroth. - To jedna z tych tajemnic, którą trzyma się do samego ogłoszenia składu.
Szwed debiutuje w TKH
Ekroth wyjechał w niedzielę, tymczasem wczoraj w Toruniu pojawił się jego rodak Erik Tagtstrom, obrońca który przymierzany jest do gry w TKH Neście.
25-letni Szwed od miesiąca jest już zdolny do gry. Przez wcześniejsze pół roku leczył kontuzję.
- Przydażył mi się dość poważny uraz kolana - przyznaje nowy nabytek TKH. - Moją najsilniejszą stroną jest jazda na łyżwach. Przynajmniej była nią do momentu tej właśnie kontuzji. Teraz jest już dobrze. Nie czuje bólu w nodze. Trenowałem ostatnio z drużyną, która występuje w Allsvenskan i jestem przygotowany do gry. Myślę, że wszystko będzie dobrze.
Jeżeli jednak nie było tak, jak zakłada Szwed, na mocy podpisanego kontraktu, toruński klub przez najbliższe dwa tygodnie może rozwiązać z nim umowę.
Tagtstrom zagra już w dzisiejszym rewanżowym spotkaniu Pucharu Polski w Nowym Targu z Podhalem (w pierwszym meczu było 4:1 dla TKH). Początek tej potyczki zaplanowano na godz. 18.
Czytaj także: