Mecz w Krakowie miał dać odpowiedź czy ekipa z Sanoka po ładnych meczach w ostatnich kolejkach jest już na tyle silna, aby powalczyć z każdym i to nie tylko w Sanoku.
FILMIKI:
Bramka Laszkiewicza na 2-0:
./download/Cracovia-KH2/2-0Laszkiewicz.mpg
Bramka (po bramce :) )Laszkiewicza na 3-0:
./download/Cracovia-KH2/3-0Laszkiewicz.mpg
Bramka Laszkiewicza na 4-0:
./download/Cracovia-KH2/4-0Laszkiewicz.mpg
Janiec broni strzał Laszkiewicza:
./download/Cracovia-KH2/Janiecbroni.mpg
Janiec broni sam na sam:
./download/Cracovia-KH2/Janiecbroni2.mpg
Milanmarnuje dobra okazję:
./download/Cracovia-KH2/szansaMilan.mpg
Słaboń marnuje dobrą okazję:
./download/Cracovia-KH2/szansaSlabon.mpg
Pierwsze minuty to huraganowe ataki Cracovii i kiedy wydawało się ze Sanoczanie przetrwają połowę tercji bez straty bramki koszmarny błąd popełnił Ryabenko, bramkę strzelił Śliwa i to wówczas, gdy sanoczanie grali z przewagą jednego zawodnika. Kolejny gol był już dziełem bohatera tego spotkania a mianowicie Leszka Laszkiewicza, któremu jeszcze trzykrotnie w tym meczu udało się pokonać Jańca. Po ładnym rozegraniu zamka Laszek huknął nie do obrony, krążek jeszcze odbił się od bramkarza sanoczan, na zegarze 13 minuta gry. Kiedy wydawało się, że pierwsza tercja zakończy się wynikiem 2-0 ponownie Leszek Laszkiewicz dał znać o sobie, a asystę zaliczyli Słaboń i Twardy.
Druga tercja to znowu przewaga krakowian, kilkakrotnie z dużym szczęsciem broni Janiec. W 25 minucie wreszcie ładna kontra gości, ale ze strzałem Ryabenki poradził sobie bez problemu Radzik. Krakowianie bardzo szybko rozgrywali krążek w tercji Sanoka, ale długo nie mogli umieścić go w bramce, strzelali Horny, Chabior, Dulęba, jednak bez efektu. Aż do 33 minuty, strzelcem bramki oczywiście Laszkiewicz i mamy już 4-0. W odpowiedzi ładnie uderzył Adam Fraszko, ale Radziszewski na posterunku. W 35 minucie za brzydki faul odesłany został na ławkę Lubos Pavel, jednak chwile później siły się wyrównały, Horny po faulu na Rąpale również usiadł odpocząć. W tej odsłonie więcej bramek zmarznięci kibice już nie zobaczyli, chociaż ładnym strzałem popisał się jeszcze Tomasz Demkowicz, ale wspaniale wybronił Radziszewski.
Ostatnie dwadzieścia minut bez zmian, jeśli chodzi o obraz gry tym bardziej, że chłopaków z Sanoka często na ławkę kar odsyłał sędzia Porzycki. W 43 minucie po ładnym rozegraniu zamka Horny podobnie jak w pierwszej tercji Laszkiewicz huknął w prawy górny róg bramki Łukasza Jańca i jest już 5-0. Sanok grając w przewadze nie potrafił nawet założyć zamka, ciężko było się im przedostać pod bramkę Radziszewskiego. Wreszcie w 55 minucie sam na sam z bramkarzem Cracovii znalazł się Tomek Demkowicz jednak nie udało się zdobyć choćby honorowej bramki. Do końca tercji sanoczanie grają już w osłabieniu i gdy wydawało się ze więcej w tym meczu bramek nie będzie, 6 sekund przed końcem Laszkiewicz pogrążył KH, strzelając szósta bramkę, a swoją czwartą.
Był to najniższy wymiar kary dla Sanoka. Ekipa gości od początku grała bez wiary w zwycięstwo, celem prawdopodobnie było przegrać w jak najmniejszym rozmiarze i chyba się udało. Najlepszymi zawodnikami meczu wybrano Radziszewskiego i Tomka Demkowicza. Bohaterem był jednak Leszek Laszkiewicz, któremu strzelanie bramek przychodzi naprawdę z dużą łatwością. W drużynie gości trzeba wyróżnić Adama Fraszkę, który jako jeden z niewielu nie zawiódł. Cieszy również powrót do gry Panczenki.
Mecz bez historii, kolejne punkty zapisujemy dla Krakowa, a sanoczanom życzymy podobnej zdobyczy już w niedzielę, bo to chyba ich cel na ten weekend.
Po meczu dla Dziennika Polskiego powiedzieli:
Rudolf Rohaczek (trener Cracovii):
- Na pewno Cracovia rozgrywała lepsze spotkania niż to z KH Sanok. Na mecz wyszliśmy bardzo skoncentrowani, nie chcieliśmy popełnić błędu. Strzeliliśmy trzy bramki, a później kontrolowaliśmy przebieg gry. Co do zmian w ustawieniu, to ja twierdzę, że stereotyp zabija. Jeśli dane ustalenia się sprawdzają, to nie ma potrzeby zmian. Ostatnio jednak w drużynie coś szwankowało, więc musiałem dokonać roszad. Czas pokaże, czy słusznych. Jeśli sprawdzi się takie ustawienie, to je zostawię, jeśli nie, to będę szukał nowych rozwiązań.
Adam Worwa (trener KH Sanok):
- Już początek meczu był dla nas fatalny, bardzo szybko straciliśmy bramkę, grając w przewadze. To podłamało mój zespół.
ComArch Cracovia Kraków - KH Sanok 6-0 (3-0, 1-0, 2-0)
Sędziował Grzegorz Porzycki z Oświęcimia.
Kary: 10 - 32 min (w tym 10 dla D. Demkowicza za niesportowe zachowanie).
Widzów: 600.
Cracovia: Radziszewski - P. Urban, Csorich; L. Laszkiewicz, Słaboń, Twardy - Dulęba, Marcińczak; Potoczny, Voznik, Sarnik - Chabior, B. Piotrowski; M. Piotrowski, Horny, Śliwa oraz Galant, Kozendra; S. Urban, Cieślak, Pasiut.
KH Sanok: Janiec - Ciepły, Rąpała; M. Radwański, A. Fraszko, Niemiec - Talaga, Riabienko; T. Demkowicz, Pavel, Milan - Burnat, D. Demkowicz; Dżon, T. Mermer, Panczenko oraz Miśków, Padiasek, Sobkowicz.
Czytaj także: