Jozef Contofalski nadal będzie prowadził sanockich hokeistów. Finansowe kary dostaną za to zawodnicy Ciarko KH Sanok.
Po porażkach z Polonią Bytom (2-3 w Arenie) i laniu od Cracovii (1-9 w Krakowie) zdenerwowany trener zarzucał zawodnikom brak chęci do gry i przebąkiwał o rezygnacji. Wczoraj w klubie prezes Piotr Krysiak i trener rozmawiali z zawodnikami. - Nic nie powiem, proszę pytać prezesa - mówił Contofalski.
- Trener po meczu był zdenerwowany i powiedział o dwa zdania za dużo. Ale po takim meczu mało kto był w stanie utrzymać nerwy na wodzy - tłumaczył Krysiak.
- Przez cztery godziny rozmawiałem z zawodnikami, z samymi Słowakami, z Polakami, z trenerem i bez trenera. Nawet słowem nie wspominał o rezygnacji, więc dla mnie nie ma sprawy. Kilka spraw z drużyną wyprostowaliśmy, szwankowała m.in. komunikacja. Szkoda tylko, że zrobiliśmy to tak późno.
Prezes uchylał się od odpowiedzi o kary dla zawodników tłumacząc, że w czwartek klub wyda specjalny komunikat w tej sprawie.
- Dostaniemy po kieszeni - anonimowo powiedział nam jeden z hokeistów.
- Stracimy, w zależności od najbliższych wyników, od 10 do 30 procent poborów.
- Jest duże ciśnienie, bo przede wszystkim walczymy o utrzymanie, ale między bajki proszę włożyć historie, że zawodnicy grają przeciwko trenerowi - dodawał Krysiak.
- Wszyscy chcą wygrywać, zarabiać pieniądze i zagrać w play-off. Do 20 grudnia możemy jeszcze przeprowadzać transfery i na pewno będą jeszcze ruchy kadrowe.
W piątek na zakończenie III rundy sanoczanie podejmować będą GKS Tychy.
W niedzielę zainaugurują już IV rundę rozgrywek (ostatnią przed podziałem na lepszą "szóstkę” i gorszą "czwórkę”) meczem z Podhalem Nowy Targ.
Po 26. kolejkach zajmują 8. miejsce w tabeli, tracąc do szóstego GKS-u aż 10 "oczek”.
Czytaj także: