Rewanż w Oświęcimiu również padł łupem Cracovii 2:4 (0:3, 2:0, 0:1). Tym razem zagraliśmy świetną drugą tercję, za to w pierwszej była katastrofa zakończona trzema bramkami dla gości. Po raz kolejny brawa za ambicję dla całej drużyny, jednak samymi chęciami nie wygra się meczu z obrońcą tytułu.

Mecz rozpoczął się niekorzystnie dla gospodarzy, którzy już w 36. sekundzie po rozpoczęciu spotkania stracili pierwszą bramkę. Pinc z łatwością oszukał Kozaka i bez większego problemu umieścił „gumę” w siatce. Szybko stracony gol z pewnością źle wpłynął na morale oświęcimskiej drużyny, która nie potrafiła wyprowadzić krążka z własnej tercji. Cracovia w przeciwieństwie do oświęcimian atakowała coraz śmielej, czego efektem były groźne strzały L.Laszkiewicza, Gila i Podlipniego. W 9. minucie meczu ładny zamek rozegrali krakowianie, Pasiut dograł do Laszkiewicza, a ten znalazł dobrze ustawionego na linii niebieskiej Piekarskiego, który ładnym uderzeniem z „nadgarstka” nie dał szans Przemysławowi Witkowi. Kilka minut później z ładnym kontratakiem wyszli „Unici”, Kowalówka podał do wychodzącego na wolną pozycję Modrzejewskiego, ale krążek po jego strzale minął lewy słupek bramki Rafała Radziszewskiego. W 15.minucie meczu trzecią bramkę dla ekipy Cracovii zdobył Richard Hartmann, który wykorzystał doskonałe podanie Michała Pinca. Kilkadziesiąt sekund przed końcem zakotłowało się pod krakowską bramką, groźny strzał oddał Adrian Kowalówka, ale jego uderzenie efektownie obronił bramkarz „Pasów”.


W drugiej tercji przebudzili się oświęcimianie, którzy zaczęli grać coraz odważniej. Najpierw ładną akcją popisał się Łukasz Sękowski, który minął dwóch obrońców, ale jego strzał parkanem odbił Radziszewski. Kilka chwil później groźne strzały oddali Połącarz i Gabryś, a krążek po ich uderzeniach nie znalazł drogi do bramki. Strzelecka niemoc oświęcimskiej ekipy została przełamana w 28. minucie, wtedy krążek w bramce Radziszewskiego ulokował Jaros. „Unici” postanowili pójść za ciosem i bardzo często nękali bramkarza Cracovii. Na kontaktowego gola oświęcimscy kibice musieli poczekać aż do 37 minuty. Wówczas to solową akcją popisał się kapitan Unii, Waldemar Klisiak, który zmieścił „gumę” pomiędzy parkanami Rafała Radziszewskiego. Była to ostatnia z groźnych akcji gości i gospodarzy w tej odsłonie.


Trzecia część spotkania rozpoczęła się od bardzo chaotycznej gry jednych i drugich. Dopiero trzy minuty po rozpoczęciu z groźnym atakiem wyszli oświęcimianie. Jaros wypatrzył niekrytego Wojtarowicza, którego uderzenie odbijaczką wybronił Radziszewski. W 45. minucie spotkania oświęcimianie zdobyli wyrównującą bramkę, ale sędzia główny - Przemysław Kępa nie zaliczył gola, który został zdobyty łyżwą. Sześć minut później kropkę nad „i” postawił Grzegorz Pasiut strzelając czwartą bramkę dla ekipy z Krakowa. Od tej chwili tempo meczu zaczęło słabnąć, aspotkaniezaostrzać się.Zawodnicy zamiast skupić się na zdobywaniu kolejnych bramek, popełniali błahe faule, które kończyły się wykluczeniami. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie.

TH Unia Oświęcim - ComArch Cracovia Kraków 2-4 (0:3, 2:0, 0:1)
Bramki:
0-1 Pinc (Podlipni) 0:36 5/5
0-2 Piekarski (L.Laszkiewicz, Pasiut) 8:54 5/4
0-3 Hartmann (Pinc) 14:31 5/5
1-3 Jaros (Wojtarowicz) 27:55 5/4
2-3 Klisiak (S. Kowalówka) 36:17 4/42-4 Pasiut (L.Laszkiewicz, D.Laszkiewicz) 50:47 5/4
Kary:
Unia 40. minut ( w tym 10min.+10min. dla Marka Modrzejewskiego za niesp. zach.) – Cracovia 32. minuty ( w tym 10 min. dla Leszka Laszkiewicza za niesp. zach.)
Skład Unii: Przemysław– Jerzy Gabryś, Marcin Kozak, Waldemar Klisiak, Sebastian Kowalówka, Marek Modrzejewski, Adrian Kowalówka, Tomasz Połącarz, Marcin Jaros, Wojciech Stachura, Wojciech Wojtarowicz, Piotr Cinalski, Grzegorz Maj, Jakub Radwan, Łukasz Sękowski, Rafał Bibrzycki, Rafał Noworyta, Jacek Mortka, Sławomir Wieloch, Marcin Kwiatek
Skład Cracovii :Rafał Radziszewski - Grzegorz Piekarski, Marian Csorich; Leszek Laszkiewicz, Grzegorz Pasiut, Daniel Laszkiewicz; Piotr Gil, Daniel Galant; Zbigniew Podlipni, Richard Hartmann, Michal Pinc; Oktawiusz Marcińczak, Tomasz Landowski - Patryk Wajda, Damian Słaboń, Marcin Cieślak.
Sędziowali : Kępa- Przyborowski, Radzik
Czytaj także: