Hokej.net Logo

Gorzka inauguracja

Nie o takiej inauguracji sezonu na nowotarskim lodowisku marzyli za pewne kibice zespołu Wojasa Podhala. Po słabym meczu nowotarżanie ulegli ekipie Zagłębia Sosnowiec 2-4.

Bardziej niż wynik, martwi styl gry Szarotek. Gospodarze zagrali ambitnie i walecznie ale w ich poczynaniach brakowało myśli taktycznej. Gra była szarpana i nerwowa, a kiedy już zawodnicy Podhala dochodzili do sytuacji strzeleckich zawodziła skuteczność, albo na drodze stawał doskonale dysponowany tego dnia, bramkarz Zagłębia Tomasz Jaworski.

Tuż przed pierwszym gwizdkiem arbitra minutą ciszy uczczono, zmarłego kilka tygodni temu, byłego zawodnika Podhala i późniejszego szkoleniowca Jana Kudasika. Później przedstawiciele „Władców Podhala” wręczyli Davidowi Lemanowiczowi, Matusowi Hanesowi oraz Dimitrij Miedwiedewowi pamiątkowe szaliki klubowe.

Pierwsza tercja była w wykonaniu nowotarżan najlepsza, jednak do dziewiętnastej minuty na tablicy wyników widniał wynik remisowy 0-0. Dogodnych okazji nie wykorzystali Radwański, Kacir, Różański. Wreszcie na 14 sekund przed końcem pierwszej tercji podczas gry w liczebnej przewadze, kapitalne podanie Jakesa na gola celnym strzałem zamienił Marian Kacir.

Wydawało się, że kolejne gole dla Szarotek to tylko kwestia czasu. Tymczasem od początku drugiej odsłony odważniej zaatakowali przyjezdni, w szeregach których bardzo aktywni byli bracia Kozłowscy. Efekty lepszej gry sosnowiczan, szybko przyniosły rezultat. Wciągu zaledwie nie całej minuty kanadyjski bramkarz David Lemanowicz dwukrotnie zmuszony był wyjmować krążek z własnej bramki. Najpierw po książkowym rozegraniu „zamka” Pavel Urban uderzył precyzyjnie z niebieskiej linii. Chwilę później Grobarczyk wszedł odważnie między dwójkę nowotarskich defensorów i sprytnym strzałem wyprowadził gości na prowadzenie. Kilka chwil później Dawid Słowakiewicz trafił w słupek.

Tercja trzecia bardzo podobna do dwóch pierwszych. Gospodarze próbowali atakować, lecz razili ogromną nieporadnością. Wreszcie w 48 minucie padła wyrównująca bramka. Po uderzeniu z niebieskiej linii Łukasza Wilczka, najprzytomniej pod bramką Jaworskiego zachował się Jarosław Różański, który strzelił z najbliższej odległości pod poprzeczkę. Radość nowotarżan nie trwała jednak długo. Minutę po golu Różanskiego, Tomasz Kozłowski uderzył z ostrego kąta wzdłuż linii bramkowej. Krążek trafił w nogi Jakesa, zmylił całkowicie zaskoczonego Lemanowicza i zatrzepotał w siatce Wojasa po raz trzeci. Po tej bramce Wojas rzucił się do ataku, ale widać było, że z minuty na minutę gospodarze opadają z sił. Mimo tego było kilka doskonałych okazji do zdobycia bramki. Niespełna dziesięć minut przed końcem Sebastian Biela trafił w spojenie a w 56 minucie kapitalną interwencją popisał się Jaworski, który nie dał się zaskoczyć będącemu metr przed bramką Matusowi Hanesowi.

Na niespełna dwie minuty przed końcem szkoleniowiec Podhala, zdecydował się na wycofanie bramkarza. Przez minutę pod bramką sosnowiczan kotłowało się niemiłosiernie. Strzelali Jakes, Kacir, Różański lecz za każdym razem krążek mijał bramkę sosnowiczan. Ostatecznie gospodarzom nie udało się wyrównać a co więcej, wynik na 2-4 ustalił strzałem do pustej bramki doświadczony Karel Horny.

Wojas Podhale – Zagłębie Sosnowiec 2-4 (1-0, 0-2, 1-2)

Bramki:

1-0 Kacir (Jakes, Sroka) 19’

1-1 Urban (Labryga, M. Kozłowski) 27’

1-2 Grobarczyk (Puzio) 28’

2-2 Różanski (Wilczek) 48’

2-3 T. Kozłowski 49’

2-4 Horny 60’ do pustej bramki

Widzów: 1000

Sędziowali: Zarodkiewicz oraz Pyrskała i Smura z Katowic.
Kary: 12 – 12 ( w tym 2 techniczne) min.

Podhale: Lemanowicz; Wilczek (4) – Sroka, Dutka – Jakes (2), B. Piotrowski (2) – Łabuz, Piekarz – Zamojski; Różański – Voznik – Kacir, Łyszczarczyk – Biela – Hanes (2), Radwański – Zapała – Malasiński, Iskrzycki – Słowakiewicz – Sulka.

Zagłębie: Jaworski; P. Urban – Labryga, Kotuła – J. Rutkowski, Duszak – Majewski; Horny – T. Kozłowski – M. Kozłowski (2), Puzio – Grobarczyk (2) – Jasicki, G. Da Costa (2) – T. Da Costa (4) – Bernat, Podsiadlo – Ł. Rutkowski – Golec.

Bohater meczu: Tomasz Jaworski – bramkarz gości, potwierdził, że wciąż jest czołowym golkiperem w Polsce. Podczas dzisiejszego pojedynku wielokrotnie potwierdzał swoje wysokie umiejętności, broniąc uderzenia gospodarzy zarówno z najbliższej odległości jak i potężne strzały z linii niebieskiej. Imponował spokojem i opanowaniem.



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe