Hokej.net Logo

Grad goli i indywidualnych błędów

Grad goli i indywidualnych błędów

Aksam Unia Oświęcim pokonała w sparingowym meczu Comarch Cracovię 7:4 (3:0, 3:3, 1;1). - Wróciliśmy na zwycięską ścieżkę i z tego jestem zadowolony. Jednak w drugiej i trzeciej tercji moi podopieczni nie realizowali wszystkich założeń taktycznych. Nad tym będziemy musieli popracować - podsumował Tomasz Piątek, trener biało-niebieskich.


Obie drużyny wystąpiły w mocno okrojonych składach. W kadrach obu zespołów zabrakło kadrowiczów, a także tych, którzy zmagają się z problemami zdrowotnymi. - Ciężko było skompletować skład. Ostatecznie udało nam się postawić na nogi zmagającego się z urazem Michała Kasperczyka, ale z powodów rodzinnych wypadł doświadczony Jarosław Różański - wyjaśnił szkoleniowiec gospodarzy.


Dobry początek


Oświęcimianie dobrze weszli w mecz i już po 98 sekundach rozwiązali worek z bramkami. W sytuacji sam na sam świetnie zachował się Mateusz Adamus, który porozciągał w bramce Mateusza Kuliga, a następnie sprytnie przepuścił mu gumę między parkanami. - Ćwiczyłem tę serię zwodów na treningach, dzisiaj również udało mi się w ten sposób zaskoczyć bramkarza rywali - cieszył się popularny "Bercik".


Biało-niebiescy kontrolowali przebieg spotkania i systematycznie podwyższali prowadzenie. W 13. minucie krążek w krakowskiej siatce ulokował Mariusz Jakubik, a trzy minuty później Wojciech Wojtarowicz. - W pierwszej tercji panowaliśmy nad wydarzeniami na tafli, ale w dwóch kolejnych... spuściliśmy z tonu. Zostawialiśmy Cracovii zbyt dużo wolnego miejsca i popełnialiśmy zbyt wiele prostych błędów - analizował trener Piątek.


Jego podopieczni na początku drugiej tercji zdołali podwyższyć na 4:0, ale z biegiem minut coraz śmielej atakowali goście, którzy złapali kontakt po bramkach Rutkowskiego i Piotrowskiego.

- Cóż, przespaliśmy początek meczu - nie ukrywał Rudolf Rohaczek. - Jestem jednak zadowolony z tego, że mój zespół przy stanie 0:4 podjął walkę i pokazał kilka ładnych zagrań. Uważam, że trafienia Piotrowskiego (na 2:4), jak i cała akcja po której bramkę zdobył Witowski (na 3:5) naprawdę mogły się podobać.


Jednak oświęcimskim kibicom w pamięć zapadła efektowana "solówka" Mateusza Adamusa, po której z zimną krwią pokonał Kuliga. - Cieszę się z tych dwóch bramek, bo to moje pierwsze trafienia w tym sezonie. Chciałbym je zadedykować mojej zmarłej babci - powiedział 25-letni napastnik.


Patelnia czy wielbłąd?


Z kolei autorem największego "wielbłąda" był Dalibor Sedlarz, który wybił krążek wprost na łopatkę kija Tomasza Cieślickiego. - To była prawdziwa patelnia, juniorski błąd. Klasowy bramkarz nie może zagrywać gumy tak lekkomyślnie - kręcił głową trener Piątek.


O zwycięstwie oświęcimian przesądziły dwa trafienia Damiana Piotrowicza. 21-letni skrzydłowy najpierw przytomnie zmienił tor lotu krążka po uderzeniu Mariusza Jakubika, a później wykończył akcję Jakuba Radwana. - Damian, Mateusz Adamus czy Adam Żogała nie są już młodymi zawodnikami, więc muszą brać ciężar gry na swoje barki. Tego od nich oczekuję - zaznaczył opiekun biało-niebieskich.


Czescy goście


- Okres przygotowawczy jest w toku, więc nie przejmuję się zbytnio tą porażką - stwierdził Rudolf Rohaczek. - Jutro siądziemy na spokojnie z drużyną i będziemy analizować to spotkanie. Skupimy się na błędach, by podobnych nie popełnić w czwartkowym rewanżu - dodał szkoleniowiec Cracovii.


W barwach Pasów kolejny raz zagrali Petr Kalus i Tomasz Kurka. - Były to występy gościnne, ale nie jest tajemnicą, że szukamy wzmocnień. Absolutnym minimum jest dla nas pozyskanie przynajmniej jednego solidnego napastnika i jednego obrońcy. Jeśli uda się zakontraktować po dwóch graczy na te pozycję, to będę promieniał ze szczęścia - stwierdził z uśmiechem opiekun wicemistrzów Polski.



Aksam Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 7:4 (3:0, 3:3, 1:1)

1:0 - Adamus - Tabaczek (1:38),

2:0 - Jakubik - Kwadrans (12:29),

3:0 - Wojtarowicz - Kasperczyk, Jakubik(15:18),

4:0 - Kasperczyk - Nikolov (21:32, 4/3),

4:1 - Rutkowski - Chmielewski (24 :13),

4:2 - Piotrowski - Besch (28:01),

5:2 - Adamus - Valusiak (31:58),

5:3 - Witowski - Chmielewski, Kmiecik (36:18),

6:3 - Piotrowicz - Jakubik (39:59),

6:4 - Cieślicki (50:16),

7:4 - Piotrowicz - Radwan (52:43).


Sędziowali: Michał Baca i Paweł Kobielusz.

Kary: 6-8.

Widzów: ok. 500.


Aksam Unia: Sedlarz - Piekarski, Połącarz; Jaros, Stachura (2), Wojtarowicz - Żogała, Nikolov; Valusiak (2), Tabaczek, Adamus - Kasperczyk (2); Radwan, Jakubik, Piotrowicz oraz Kwadrans i Fiedor.

Trener: Tomasz Piątek.


Cracovia: Kulig (od 40:01 Mrugała) - Witowski, Besch; Kalus (2), S. Kowalówka (2), D. Laszkiewicz - Zieliński, Myjak; Chmielewski, Dvorzak (2), Kostecki - A. Kowalówka, Kurka; Kmiecik, Rutkowski, Piotrowski oraz Ziętara, Horowski i Cieślicki (2).

Trener: Rudolf Rohaczek.


Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe