Hokej.net Logo

"Gwiazdy" uciekły przed pościgiem, Rangers blisko awansu [WIDEO]

2024-05-10 07:47 NHL
Radość zawodników Dallas Stars.
Radość zawodników Dallas Stars.

Zespół Dallas Stars tym razem w ostatniej chwili uciekł przed pościgiem Colorado Avalanche w meczu drugiej rundy play-off konferencji zachodniej Pucharu Stanleya. Do zwycięstwa poprowadzili go Finowie. A w konferencji wschodniej już tylko jedna wygrana dzieli od awansu najlepszy zespół sezonu zasadniczego NHL.

"Gwiazdy" z Dallas mogły tej nocy dopaść demony z bardzo niedalekiej przeszłości, bo z wtorku, gdy podopieczni Petra DeBoera przegrali z Avalanche mecz numer 1 serii 3:4, mimo że prowadzili już 3:0.

Tym razem było 4:0 dla gospodarzy, ale goście w trzeciej tercji strzelili 3 gole. Miejscowi jednak uratowali się, ustalając wynik na 5:3 strzałem do pustej bramki w ostatniej minucie.

Finowie strzelili dla Stars aż 4 z 5 goli. Miro Heiskanen, który dotąd w tegorocznej fazie play-off miał na koncie jedno trafienie, zdobył 2 gole w przewagach, mający do tej pory w dorobku tylko jeden punkt Roope Hintz do swojej bramki dorzucił aż 3 asysty, a Esa Lindell był tym, który na 21 sekund przed końcem trafił na 5:3.

Zwycięski był jednak pierwszy w tym play-offie gol Tylera Seguina, zdobyty w 39. minucie podczas gry w osłabieniu.

Dla Avalanche strzelali dwaj byli gracze Stars: Joel Kiviranta i Walerij Niczuszkin, a także Brandon Duhaime, który pierwszego gola w play-off NHL zdobył z pomocą swojego boksu, bo blokując strzał złamał kij, ale jadąc do kontry odebrał nowy i zdążył jeszcze dogonić kolegów, by oddać celny strzał.

Duże znaczenie dla wyniku miały "specjalne formacje". Gospodarze wykorzystali 2 z 5 swoich przewag i nie dość, że obronili wszystkie 3 osłabienia - w tym to w ostatnich 3 minutach meczu - to jeszcze mając na lodzie mniej zawodników zdobyli zwycięskiego gola.

Gracze Avalanche podali im zresztą rękę, bo 2 kary dostali za wystrzelenie krążka poza taflę z własnej tercji, a 2 kolejne za nadmierną liczbę graczy na lodzie.

Trener "Lawiny" Jared Bednar po meczu miał z kolei do sędziów pretensje o sytuację z drugiej tercji, gdy Jamie Benn za bramką zaatakował ostro Devona Toewsa. Początkowo otrzymał za to wejście 5 minut kary, ale po analizie wideo arbitrzy uznali, że atak był czysty i gracz gospodarzy w ogóle nie został ukarany.

Atak Jamie'ego Benna na Devona Toewsa:

Przy wyniku 1-1 rywalizacja przeniesie się teraz do Denver, gdzie zespół Avalanche będzie się starał wykorzystać wywalczoną zwycięstwem w pierwszym spotkaniu przewagę własnej tafli. Mecz numer 3 nad ranem w niedzielę polskiego czasu.

Dallas Stars - Colorado Avalanche 5:3 (1:0, 3:0, 1:3)
1:0 Heiskanen - Hintz - Robertson 14:46 (w przewadze)
2:0 Hintz - Lundkvist - Marchment 21:57
3:0 Heiskanen - Benn - Hintz 35:54 (w przewadze)
4:0 Seguin - Harley 38:06 (w osłabieniu)
4:1 Kiviranta - Manson - Colton 44:06
4:2 Duhaime - Cogliano 48:00
4:3 Niczuszkin - Lehkonen - Mittelstadt 56:16 (bez bramkarza)
5:3 Lindell - Hintz - Tanev 59:39 (pusta bramka)
Strzały: 31-31.
Minuty kar: 8-12.
Widzów: 18 532.
Stan serii: 1-1. Trzeci mecz w nocy z soboty na niedzielę w Denver (Kolorado).

Skrót meczu:


Na wyciągnięcie ręki awans do finału konferencji wschodniej ma najlepsza w sezonie zasadniczym NHL drużyna New York Rangers. Podopieczni Petera Laviolette'a w meczu numer 3 pokonali na wyjeździe Carolina Hurricanes 3:2 po dogrywce i w całej serii prowadzą już 3-0.

Zwycięskiego gola strzelił Artiemij Panarin, który wcześniej także miał asystę, również z bramką i asystą zakończył mecz Alexis Lafrenière, a trafił jeszcze Chris Kreider. Dla gospodarzy gola i asystę zanotował Andriej Swiecznikow, a swoją bramkę zdobył Jake Guentzel.

"Huragany" znów strzelały częściej od rywali i znów niewiele to dało. W stronę Igora Szestiorkina poleciało 47 celnych uderzeń miejscowych. Rangers oddali tylko 25 strzałów.

Ekipa Hurricanes strzela na bramkę najczęściej ze wszystkich w fazie play-off (średnio 37,3 razy na mecz), ale z 6 spotkań, w których oddała więcej uderzeń od rywali, wygrała tylko 2, a przegrała 4. Z kolei gdy to rywale strzelali częściej od nich, podopieczni Roda Brind'Amoura zwyciężyli w obu takich meczach.

Do tego w całej serii nie wykorzystali żadnej z 15 gier w przewadze. Tej nocy zmarnowali wszystkie 5 takich okazji, a Kreider strzelił im gola podczas gry Rangers w osłabieniu.

Sytuacja jest dla "Canes" bardzo trudna, bo potrzebują teraz wygrać 4 mecze z rzędu przeciwko drużynie, która dotąd wygrała w play-offie wszystkie spotkania. Rangers w pierwszej rundzie pokonali Washington Capitals 4-0.

W historii play-off NHL 4 razy zdarzyło się, by zespół przegrywający w serii 0-3 skutecznie odwrócił losy rywalizacji. Dwukrotnie miało to miejsce w sytuacji takiej, w jakiej obecnie jest zespół z Raleigh, czyli w drugiej rundzie play-off, gdy drużyna zaczynała rywalizację na wyjeździe.

Mecz numer 4 odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu.

Carolina Hurricanes - New York Rangers 2:3 (1:0, 0:1, 1:1, 0:1)
1:0 Guentzel - Orłow - Swiecznikow 10:14
1:1 Kreider - Zibanejad 28:30 (w osłabieniu)
1:2 Lafrenière - Panarin - Trocheck 46:25
2:2 Swiecznikow - Aho - Skjei 58:24 (bez bramkarza)
2:3 Panarin - Trocheck - Lafrenière 61:43
Strzały: 47-25.
Minuty kar: 14-16.
Widzów: 18 959.
Stan serii: 0-3. Czwarty mecz w nocy z soboty na niedzielę w Raleigh (Karolina Północna).

Skrót meczu:

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe