Hokeiści GKS-u Tychy nadal mają szanse na zdobycie Pucharu Polski. Wczoraj po zaciętym meczu pokonali rzutami karnymi Cracovię i awansowali do półfinału rozgrywek. W walce o finał tyszanie spotkają się z Podhalem Nowy Targ.
O zwycięstwie tyszan przesądza dopiero jedenasta seria karnych. Bramkarza Rafała Radziszewskiego pokonał wtedy Słowak Michal Belica, nazywany przez kolegów "Stefanem", a w odpowiedzi sposobu na Arkadiusza Sobeckiego nie znalazł Karel Horny. - Co się źle zaczęło, dobrze się kończy - mówił rozemocjonowany Andrzej Skowroński, prezes GKS-u. Mieczysław Nahunko, trener Cracovii, miał żal do swoich zawodników, że nie potrafili utrzymać trzybramkowej przewagi po pierwszej tercji. - Myśleli, że już jest po meczu, ale GKS grał do końca i skarcił nas - smucił się szkoleniowiec.
GKS Tychy - Cracovia 4:3 (0:3, 1:0, 2:0, d.0:0)
Rzuty karne: 3:2
Bramki: 0:1 Pawlik (3.), 0:2 Słaboń (4.), 0:3 Horny (13.), 1:3 Bagiński (22.), 2:3 Belica (44.), 3:3 Bagiński (59.), karne strzelili: Belica 2, Ślusarczyk - Wieloch, Horny.
tod - Gazeta Wyborcza
skh
Czytaj także: