Hokeista z NHL trafia do Sanoka, a jego spektakularny transfer – na pierwsze strony gazet. Pomyśli ktoś – ruch, przydający splendoru polskiemu hokejowi ligowemu. To jednak pozory, bo w rzeczywistości to pudrowanie g....a. Ci, którzy mogliby dać kopa tej dyscyplinie, sami zbierają cięgi. Na przykład Trójmiejska Amatorska Liga Hokeja (TALH).
Wygląda na to, że hokeiści - amatorzy z Trójmiasta wylądują... na lodzie. Trenujący i rozgrywający do tej pory mecze z hali "Olivia", muszą szukać sobie innnego, zadaszonego lodowiska. Zarządca obiektu, czyli GKS Stoczniowiec zażądał za wynajem ceny, po której włos im się zjeżył: 1000 zł/1 h. Co prawda prezes Marek Kostecki nieco spuścił z tonu, ale i tak w grę wchodzą kwoty nie do zaakceptowania. Przeciąganie liny trwa.
W tych okolicznościach zaczęło się nerwowe poszukiwanie alternatywnej lokalizacji. A że krytych lodowisk blisko Trójmiasta jak na lekarstwo i wybór więcej niż skromny - walka o powrót na lód przynosi, póki co, skromne rezultaty.
Po fiasku negocjacji odpadł Elbląg i ostatnią waściwie deską ratunku pozostaje balon na gdańskim Placu Zebrań Ludowych, gdzie otwarcie sezonu na ślzigawki nastąpi 2 listopada. Sęk w tym, że lodowisko pod balonem i tak zimą zwykle jest oblegane do granic możliwości.
Hokeiści z TALH potrzebują lodowiska do swojej dyspozycji na co najmniej 20 godzin tygodniowo. W takim układzie każdej z drużyn przysługiwałby czas na jeden trening i mecz. Do tego musiałaby powstać niezbędna infrastruktura: zaplecze sanitarne i okalające lód - pleksi.
Zwykle, istniejąca od 2006 roku TALH, sezon zaczynała w trzeciej dekadzie września. W tym, jeśli nie uda się zawrzeć porozumienia z Gdańskim Archipelagiem Kultury - administratorem obiektu, może w ogóle nie wystartować. To czarny scenariusz, ale coraz bardziej prawdopodobny.
Amatorów, złaknionych spróbowania swoich sił na tafli przybywa. W ubiegłym sezonie do TALH dołączyli Marvin's Fighters. Pozostałe zespoły, współtworzące ligę to: Mad Dogs Sopot, Goldwell Gdańsk, Oliwa Hockey Team, MH Automatyka Dragons, GKH Gdynia, Fan Club Drużyna Hokejowa, Media Team i Twister Trójmiasto. Wzrastająca siła amatorów znalazła wyraz w powołaniu do życia federacji Trójmiejskiej Ligi Hokeja. Oficjalnie - mającej reprezentować amatorski hokej Wybrzeża na zewnątrz, nieoficjalnie - w pierwszej kolejności wywrzeć presję na władze GKS Stoczniowiec.
Tytułu z poprzedniego sezonu mieli bronić sopocianie. Zanosi się jednak, że z obroną będą musieli poczekać dłużej i pozostanie im - tak jak kilku innym ekipom z Wybrzeża - walka z krajowymi rywalami. Cztery zespoły z Trójmiasta wezmą udział w rozgrywanych systemem turniejowym Mistrzostwach Polski Amatorów, trzy zaś - w Hokejowej Lidze Open. Ta druga tym się różni od MPA, że mile widziani są w niej także byli zawodowi gracze.
Szkoda, że wraz z rosnącą potęgą amatorskiego hokeja - nie tylko w Trójmieście - nie rośnie baza sportowa dla uprawiania tej najszybzej dyscypliny zespołowej. Poziom amatorów odbiega nieznacznie, jeśli w ogóle, od bezpośredniego zaplecza ekstraligi (!), czyli I ligi. Czy Polski Związek Hokeja na Lodzie wreszcie raczy dostrzec potencjał, drzemiący w miłośnikach hokeja, którzy - nie bacząc na przeszkody- inwestują własny czas i pieniądze? Pomysły włączenia ich w struktury związkowe pojawiają się od dawna. I równie szybko znikają...Widać - myślenie systemowe przegrywa z igrzyskami. Takimi jak przejście z NHL do klubu z Sanoka zawodnika Washington Capitals. Tyle, że Wojciech Wolski w pojedynkę polskiego hokeja, w rankingu IIHF (Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie), dołującego za plecami takich "potentatów" jak Węgry i Wielka Brytania - nie uzdrowi.
Paweł Rogalski -http://my3miasto.pl
Czytaj także: