We wtorek odbyły się pierwsze mecze ćwierćfinałowe Hokejowej Ligi Mistrzów. W trudnej sytuacji przed rewanżem będzie po dzisiejszej porażce główny faworyt do triumfu w rozgrywkach. Pewnie wygrał za to obrońca trofeum.
Najlepszy w sezonie zasadniczym HLM zespół Färjestad Karlstad przed ćwierćfinałami był w notowaniach bukmacherów uważany za głównego faworyta do końcowego triumfu. Ale dziś na wyjeździe nie sprostał w pierwszym spotkaniu Red Bullowi Salzburg, przegrywając w mieście Mozarta 1:3. Zwycięskiego gola dla mistrzów Austrii zdobył w 29. minucie po świetnej akcji Petera Schneidera podczas gry w osłabieniu Nash Nienhuis. Było to dla niego pierwsze trafienie nie tylko w barwach Red Bulla, ale w ogóle w zawodowym hokeju, bo wcześniej w tym sezonie w ogóle nie strzelił, a poprzednie lata spędził w amerykańskiej uniwersyteckiej lidze NCAA. Dla gospodarzy gole zdobyli także Ryan Murphy i Scott Kosmachuk, a dla gości odpowiedział jedynie pięknym strzałem z bekhendu Marián Studenič.
W drugiej tercji supersnajper Färjestad David Tomášek zdobył gola, ale sędziowie po analizie wideo nie dość, że anulowali trafienie, to jeszcze za wcześniejszy faul nałożyli na Jeremy'ego Groleau karę meczu za niesportowe zachowanie z powodu ataku na głowę rywala. Red Bull 5-minutową przewagę wykorzystał do zdobycia ustalającego wynik gola Kosmachuka.
Austriacki klub za 2 tygodnie w Karlstad stanie przed szansą wywalczenia drugiego w historii awansu do półfinału Hokejowej Ligi Mistrzów. Poprzednio grał na tym etapie w 2019 roku. Drużyny Färjestad w 1/2 finału nie było jeszcze nigdy.
Red Bull Salzburg - Färjestad Karlstad 3:1 (1:1, 2:0, 0:0)
Murphy (17.), Nienhuis (29.), Kosmachuk (38.) - Studenič (18.)
Lepiej od Färjestad zaprezentował się dziś drugi szwedzki zespół pozostający w rywalizacji o zwycięstwo w Hokejowej Lidze Mistrzów. Słabo dysponowani w swojej lidze Växjö Lakers w Pradze pokonali 2:1 miejscową Spartę, która jako ostatnia broni w HLM honoru czeskiego hokeja. Gospodarze prowadzili 1:0 po golu debiutującego w ich barwach Michaela Špačka, którego transfer z Servette Genewa klub ogłosił rano w dniu meczu, ale "Jeziorowcy" odpowiedzieli golami Sebastiana Strandberga i Eliasa Roséna, który dał przyjezdnym zwycięstwo na 2 minuty przed końcem spotkania. Oba kluby zmierzyły się już po raz 7. w Hokejowej Lidze Mistrzów. Najważniejszą ich dotychczasową rywalizacją jest półfinał sezonu 2016-17. Wtedy Sparta zwyciężyła w pierwszym meczu na wyjeździe, by swój awans przypieczętować wygraną 4:0 u siebie. Teraz to Lakers za 2 tygodnie w rewanżu będą mieli zaliczkę jednego gola.
Sparta Praga - Växjö Lakers 1:2 (0:0, 1:1, 0:1)
Špaček (35.) - Strandberg (38.), Rosén (58.)
Broniący trofeum Hokejowej Ligi Mistrzów zespół Servette Genewa zrobił duży krok do półfinału pokonując dziś przed własną publicznością w pierwszym meczu ćwierćfinałowym wicemistrza Niemiec Fischtown Pinguins Bremerhaven 4:0. Fin Sami Vatanen strzelił gola i zaliczył asystę, trafił też jego rodak Markus Granlund, Szwed Theodor Lennström zdobył bramkę, która później okazała się być zwycięską, a wynik ustalił w trzeciej tercji Alessio Bertaggia. Stojący w bramce gospodarzy kolejny Fin Antti Raanta zachował "czyste konto" broniąc 35 strzałów. Ekipa Fischtown Pinguins w zeszłym sezonie sensacyjnie zdobyła wicemistrzostwo Niemiec, a w tym sprawiła niespodziankę samym awansem do ćwierćfinału, po drodze gromiąc w 1/8 mistrza Szwecji Skellefteå AIK w dwumeczu 10:1. Teraz jednak w rewanżu z czterobramkową stratą klub dysponujący rocznym budżetem na poziomie ok. 5 mln euro, czyli 3 razy mniej niż Servette, stanie przed niezwykle trudnym zadaniem.
Servette Genewa - Fischtown Pinguins Bremerhaven 4:0 (2:0, 1:0, 1:0)
Lennström (9.), Granlund (19.), Vatanen (27.), Bertaggia (53.)
Mecz Eisbären Berlin - ZSC Lions Zurych zostanie rozegrany jutro (środa). Rewanże odbędą się 17 grudnia.
Czytaj także: