Mecz Comarch Cracovii z Re-Plast Unią Oświęcim upłynął pod znakiem prawdziwej huśtawki nastrojów. Widzieliśmy 11 bramek, sporo prostych błędów, a rozstrzygnięcie zapadło dopiero w dogrywce, w której złotego gola zdobył Erik Ahopelto. Dzięki temu trafieniu dwa punkty powędrowały na konto biało-niebieskich. Krakowianie mogą czuć spory niedosyt.
W składzie Cracovii zabrakło dzisiaj dwóch napastników Radosława Sawickiego i Mateusza Bezwińskiego, którzy zmagają się z urazami. Szansę pokazania swoich umiejętności dostali Antoni Dziurdzia i Fabian Kapica, których trener Rudolf Roháček ustawił w czwartym ataku.
Z kolei trener Nik Zupančič dał wolne Linusowi Lundinowi i postawił w bramce na Roberta Kowalówkę. Warto dodać, że dla „Jorgusia” był to dopiero czwarty mecz w tym sezonie.
Krakowsko-oświęcimskie konfrontacje w tym sezonie są obfite w bramki. Dziś nie zaobserwowaliśmy odstępstwa od tej reguły. Oba zespoły popełniły sporo błędów w destrukcji i nad aspektami defensywnymi będą musiały się mocniej pochylić. Faza play-off tuż tuż, a w niej mecze wygrywa się przede wszystkim obroną.
Szybki cios
Na pierwszego gola nie trzeba było długo czekać, bo już po 120 sekundach wynik spotkania otworzył Łukasz Krzemień. Środkowy trzeciej formacji Unii uderzył z prawego bulika, a Filip Krasanovský nie zdążył ze skuteczną interwencją
Oświęcimianie próbowali pójść za ciosem i wykreowali sobie kilka dobrych okazji. Tę najgroźniejszą miał w 11. minucie Kamil Sadłocha, jednak w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Krasanovskiego.
W końcówce pierwszej odsłony zakotłowało się pod bramką gości. W 16. i 19. minucie przed znakomitymi szansami stanął Johan Lundgren, ale Robert Kowalówka nie dał się pokonać. Najpierw popisał się efektowną interwencją rakiem, a później sprawnie zamknął drogę do bramki parkanem.
„Pluszowe” trafienie Brynkusa
Krakowianie odpowiedzieli tuż po przerwie. Na listę strzelców wpisał się Sebastian Brynkus, który uderzył z lewego bulika pod poprzeczkę i dał sygnał do rzucania pluszowych misiów na lód w ramach akcji „Teddy Bear Toss”.
Ten gol napędził gospodarzy, którzy zaczęli grać z jeszcze większym zębem i animuszem. W 25. minucie wyszli na prowadzenie po podręcznikowo rozegranej grze w przewadze. Adam Raška dograł na prawy bulik do Martina Látala, a ten fantastycznie przymierzył pod poprzeczkę. Chwilę później powinno być 3:1 dla Cracovii, ale w sytuacji sam na sam Martin Kasperlík nie pokonał Roberta Kowalówki.
Niewykorzystana okazja zemściła się już po kilkunastu sekundach. Unia wyprowadziła kontrę, a podanie Kamila Sadłochy wykorzystał Daniel Olsson Trkulja, doprowadzając do remisu. Szwedzki napastnik odpowiedział też na gola Vratislava Kunsta i na tablicy świetlnej widniały dwie cyfry 3.
Ale taki wynik utrzymał się zaledwie przez 46 sekund. Radość licznie zgromadzonym kibicom dał Martin Látal, który „przestrzelił” Roberta Kowalówkę. Po czterdziestu minutach w lepszych humorach byli więc gospodarze.
Kolejne zwroty akcji
Biało-niebiescy nie poddali się i trzecią tercję rozpoczęli z wysokiego „c”. Efekt? W odstępie 88 sekund zdobyli dwie bramki. W sytuacji sam na sam pod poprzeczkę uderzył Henry Karjalainen, a później Łukasz Krzemień znakomicie dograł do Andrija Denyskina, który nie miał większych problemów, aby trafić do siatki.
Cracovia ruszyła w pogoń za wynikiem. Jej wysiłki zostały nagrodzone w 49. minucie. Gola na 5:5 zdobył Alexander Younan, który po tym starciu z 11 bramkami stał się najlepszym snajperem wśród obrońców. 26-letni Szwed zaskoczył Kowalówkę sprytnym uderzeniem w krótki róg.
W regulaminowym czasie gry nie poznaliśmy zwycięzcy. Sędziowie zarządzili więc dogrywkę, w której oba zespoły miały swoje okazje. O losach spotkania przesądził Erik Ahopelto. Fiński skrzydłowy na 14 sekund przed końcem dodatkowego czasu gry przymierzył pod poprzeczkę. Filip Krasanovský był bez szans.
Comarch Cracovia - Re-Plast Unia Oświęcim 5:6 (0:1, 4:2, 1:2, d. 0:1)
0:1 Łukasz Krzemień - Andrij Denyskin, Mark Kaleinikovas (02:00),
1:1 Sebastian Brynkus - Martin Látal, Janne Jalasvaara (22:14),
2:1 Martin Látal - Adam Raška (24:51, 5/4),
2:2 Daniel Olsson Trkulja - Kamil Sadłocha, Peter Bezuška (25:41),
3:2 Vratislav Kunst - Gustaf Berling, Johan Lundgren (28:16),
3:3 Daniel Olsson Trkulja - Andrij Denyskin, Mark Kaleinikovas (30:44),
4:3 Martin Látal - Aleš Ježek (31:30),
4:4 Henry Karjalainen - Erik Ahopelto (40:34),
4:5 Andrij Denyskin - Łukasz Krzemień (41:58),
5:5 Alexander Younan - Martin Látal, Jakub Žůrek (48:55),
5:6 Erik Ahopelto - Henry Karjalainen, Kalle Valtola (64:46).
Sędziowali: Patryk Pyrskała, Mateusz Krzywda (główni) - Michał Gerne, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Minuty karne: 2-8.
Strzały: 43-44.
Widzów: 2400.
Cracovia: F. Krasanovský - A. Ježek, J. Žůrek; M. Látal, A. Raška, M. Špaček - A. Younan, V. Kunst; M. Kasperlík (2), J. Lundgren, G. Berling - J. Jalasvaara, D. Krenželok; S. Brynkus, K. Mocarski, T. Vildumetz - M. Jaracz, L. Motloch; K. Sterbenz, A. Dziurdzia, F. Kapica.
Trener: Rudolf Roháček.
Unia: R. Kowalówka - C. Ackered, K. Jākobsons; K. Dziubiński, D. Olsson Trkulja, K. Sadłocha - K. Valtola, J. Uimonen; E. Ahopelto, V. Heikkinen (2), H. Karjalainen - P. Bezuška, R. Diukow; A. Denyskin (4), Ł. Krzemień, M. Kaleinikovas - M. Noworyta; A. Prusak, D. Wanat (2), S. Kowalówka i J. Łoza.
Trener: Nik Zupančič
Czytaj także: