Młodzieżówka zaczęła sparingi od próby ujeżdżenia wysokiego konia. W takich przypadkach zwykle upadek bywa bolesny, ale podopiecznym Jana Eysselta i Mariusza Kiecy udało się wyjść z oświęcimskiej potyczki z podniesionym czołem. Reprezentacja Polski do lat 20 przegrała z wicemistrzem Polski 1:6. Honorowego gola w 48 minucie strzelił Tomasz Kozłowski po zagraniu Adriana Maciejki. Udało się też wypracować kilka dogodnych sytuacji, ale zabrakło precyzji.
- To był nasz pierwszy sparing - przypomina Mariusz Kieca. - Powiem szczerze, że myślałem, że różnica będzie większa. Nie było takźle. Sprawdziliśmy w meczu wszystkich zawodników z wyjątkiem drugiego bramkarza Kamila Kosowskiego. W niedzielę mamy jednak kolejny mecz. Na porannym treningu o godzinie 10.30 spotklamy się z oświęcimskiemi juniorami. Wtedy powinno być lepiej.
Piątkowy mecz młodzieżówka zaczęła w składzie: Kachniarz; Bigos - Rompkowski, Urbanowicz - S. Kowalówka - Malasiński; Górka - Kulik, Dubel - Pasiut - Danieluk, Landowski - Zieliński, Kozłowski - Poziomkowski - Maciejko. W drugiej tercji weszła do gry piątka Noworyta - Kotlorz, Salamon - Gryc - Podsiadło, a w trzeciej pojawili się na lodzie także Bomba i Peksa, ale cały czas zachowany był rytm gry na trzy formacje, z których tylko pierwsza od początku do końca nie ulegla zmianie.
Czytaj także:
