I liga: Doświadczenie wzięło górę.
Hokeiści KTH Krynica nie pozostawili żadnych złudzeń swoim młodszym kolegom po fachu z Warszawy. Po wczorajszym, wyrównanym pojedynku dzisiaj wyciągnęli odpowiednie wnioski i pewnie pokonali legionistów 1:8. Kryniczanie zachowali się w tym spotkaniu jak rasowy bokser, który punktuje mało doświadczonego zawodnika, a decydujące ciosy zadaje gdy przeciwnik zbytnio się odsłoni.
Do składu gości po absencji powrócił Dawid Kruczek. To uzupełnienie okazało się o tyle istotne, że to właśnie druga formacja okazała się katem warszawskiej drużyny. Jej łupem padło aż pięć z ośmiu bramek, które kateheci zaaplikowali hokeistom Legii. Hat - trickiem w tym spotkaniu popisał się Dawid Bulanda.
Początek meczu nie zapowiadał tak wysokiej porażki gospodarzy. To właśnie oni jako pierwsi zaatakowali, ale ich strzały albo były niecelne, albo padały łupem bramkarza gości. Kryniczanie pierwszy strzał oddali dopiero w 5 minucie spotkania za sprawą kapitana zespołu, Mateusza Dubla. Od tego momentu gra drużyny gości coraz mocniej zaczęła się zazębiać i na pierwsze efekty nie trzeba było długo czekać. Gdy z ławki kar wyjeżdżał Tomasz Grunwald pada pierwsza bramka dla gości. Akcję wspomnianej drugiej formacji celnym strzałem wykończył bohater dzisiejszego spotkania Dawid Bulanda. Mija dokładnie 30 sekund i kateheci podwyższają rezultat spotkania. Tym razem Robert Brocławik na raty dobijał strzał Tomasza Bulandy. Na początku drugiej tercji pada najdziwniejsza bramka tego meczu. Goście zakładają zamek, Dawid Kruczek wstrzelił lobem krążek w stronę bramki strzeżonej przez Michała Strąka. Brakarz Legii był zasłonięty co skrzętnie wykorzystał Marcin Zabawa delikatnie trącając gumę, która wtoczyła się obok łyżwy zdezorientowanego bramkarza Legii. Ta bramką zdecydowanie podcięła skrzydła gospodarzom, którzy stracili zapał do kolejnych ataków. Trener Małkow natomiast zdecydował się dokonać roszady w obsadzie bramki. Michała Strąka zastąpił Jędrzej Iwaszkiewicz, ale i to na niewiele się zdało. Kryniczanie złapali wiatr w żagle i dwie minuty później zdobywają czwartą bramkę w tym meczu. Na listę strzelców wpisał się kapitan zespołu Mateusz Dubel. Nie minęło kolejne 40 sekund i na tablicy świetlnej widnieje już wynik 5:0 dla gości. Tym razem prawą stroną pomknął Dawid Bulanda i, wykorzystując błąd w ustawieniu Jędrzeja Iwaszkiewicza, wpakował gumę w krótki róg jego bramki. Ta bramka rozłożyła Legię na łopatki, a goście zdecydowanie zwolnili grę i z lodowiska wiało nudą. Coś zaczęło się dziać w momencie, gdy goście przyspieszali grę i jeszcze w trakcie drugiej tercji podwyższyli rezultat. Tym razem nie do powstrzymania dla obrony stołecznej drużyny jest duet Mateusz Dubel – Dawid Bulanda. Siódma bramka dla gości w tym spotkaniu pada na początku trzeciej tercji. Ponownie do protokołu sędziowskiego wpisuje się drugi atak. W 43 minucie KTH Krynica grała w podwójnej przewadze (na ławce kar za uderzanie odesłani zostali Ondriej Lycka i Gabriel Połącarz- przyp. red.), ale Legia wyszła z tej opresji bez straty bramki. W 46 minucie prawą strona atakuje Legia. Na strzał decyduje się kapitan zespołu Gabriel Połącarz, aleMichał Ziaja odbija krążek przed siebie, a dobitka Rafała Stajaka mija cel. Gospodarzy stać było tylko na honorową bramkę. Grającej w przewadze Legii udaje się zamknąć gości w ich tercji obronnej, a na niesygnalizowany strzał decyduje się kapitan Legii Gabriel Połącarz. Tym razem lampka za bramką gości w końcu zaświeciła się na czerwono. Była jeszcze szansa na zmniejszenie rozmiarów porażki, bo w 53 minucie gospodarze grali 5 na 3, ale zawodnikom Legii nie udało się strzelić kolejnych bramek. Goście dopełniają dzieła zniszczenia na 15 sekund przed zakończeniem spotkania. Tym razem dał o sobie znać duet braci Dublów. Mateusz zagrywa do Damiana, który ustalił wynik spotkania na 8:1 dla drużyny KTH Krynica.
Goście wyciągnęli wnioski z wczorajszego spotkania, nie łapali już tak dużej ilości kar co powodowało, że nie tracili niepotrzebnie sił. Dali się wyszumieć zawodnikom z Warszawy na początku spotkania, ale gdy już zaatakowali, to tak, że rywal nie zdołał się podnieść. W drugiej tercji zadali nokautujące ciosy, a dzieła zniszczenia dokonali w trzeciej części spotkania. Natomiast gospodarzom zabrakło skuteczności. Powrócił również stary problem młodych hokeistów z Warszawy – seryjnie tracone bramki.
Legia UHKS Mazowsze Warszawa - KTH Krynica1:8 (0:2, 0:4, 1:2)
10:245 na 50:1Bulanda Dawid ( Kruczek Dawid - Zabawa Marcin )
10:545 na 50:2Brocławik Robert ( Bulanda Tomasz )
20:545 na 50:3Zabawa Marcin ( Kruczek Dawid - Błażowski Robert )
24:235 na 50:4Dubel Mateusz ( Horowski Grzegorz )
25:025 na 50:5Bulanda Dawid
35:495 na 50:6Bulanda Dawid ( Dubel Mateusz )
41:405 na 50:7Błażowski Robert ( Bulanda Dawid - Zabawa Marcin )
52:365 na 41:7Połącarz Gabriel
59:455 na 51:8Dubel Damian ( Dubel Mateusz )
Legia: Strąk (od 21:30 Iwaszkiewisz) - Wardecki(2), Połącarz(2), Solon, Stajak(2), Wąsiński - Warda, Lycka(4); Grunwald(2), Rostkowski G(2), Rostkowski T - Niewiadomski, Mielech; Jabłoński(2), Fisz, Stępski oraz Nowiński.
Trener: Stanisław Małkow
KTH Krynica:M.Ziaja (Kachniarz ) Tyczyński, Pach(2) - D. Dubel, M.Dubel;Myjak(4), D. Kruczek, Zabawa, Błażowski, D.Bulanda; Piksa, Rząca(2), Horowski(2), T.Bulanda, Brocławik(2);Dudzik(2), Domek, Tomasiak(2), Matuszyk.
Trenerzy A.Kilar i Z.Kustra.
Komentarze