To już czwarta porażka z rzędu poniesiona przez warszawskich hokeistów tym sezonie. W tegorocznych pojedynkach z SMSem jest 4:0 na korzyść drużyny z Sosnowca.
Mimo że w ten weekend rozegrano pierwsze dwie kolejki, to SMS i Legia oraz Zagłębie II Sosnowiec mają więcej rozegranych spotkań, od innych drużyn. Jest to spowodowane przełożonymi spotkaniami z grudnia na wrzesień, z powodu wyjazdy młodzieżowej kadry polski na mistrzostwa świata. A większość tych zawodników gra w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu.
W tym pojedynku podopieczni Tomasza Rutkowskiego musieli się nieco więcej postarać aby odnieść zwycięstwo. I jak podkreślił sam trener był to ich najsłabszy mecz w tym roku. Chociaż scenariusz układał się podobnie: szybkie objęcie prowadzenie, po chwili podwyższenie rezultatu i pierwsza tercja zakończyła się podobnie jak wczoraj. Ale scenariusz zaczął się psuć w II tercji kiedy to grając w osłabieniu Legia strzela kontaktową bramkę. Rafał Stajak wyłuskał krążek i dokładnie podał do Mateusza Bepierszcza, który pierwsze zjeżdża lekko do prawego skrzydła. Gdy dogania go rywal, bierze go na plecy i niczym wytworny gracz zjeżdża do środka i w sytuacji sam na sam pakuje krążek między parkanami Nikifora Szczerby. Od tego momentu Legia zdecydowanie zaatakowała. Zaczęła się walka o każdy krążek na lodzie. Tego wcześniej brakowało. Ale wyrównać się nie udało. Gdy wydawało się że Legia zdoła wyrównać sprawę w swoje ręce wzięła pierwsza „piątka” SMSu. Galant do Witeckiego i mamy bramkę na 1:3. Ale Legia szybko odpowiada. W zamieszaniu podbramkowym Rostkowski Tomasz wypatruje lepiej Antoniego Jabłońskiego, który umieszcza krążek w bramce. Była to debiutancka bramka tego zawodnika na taflach pierwszej Ligi. Ale ostatnie słowo należało jednak do SMSu. Tym razem obrońcom Legii urwał się Piotr Winiarski i wykorzystał złe ustawienie Jędrzeja Iwaszkiewicz i umieścił krążek przy krótkim słupku. I dwu bramkowego prowadzenia młodzież z Sosnowca nie oddała już do końca, wygrywając pojedynek zasłużenie.
UHKS Legii Mazowsza Warszawa - SMS I PZH Sosnowiec 2:4 (0:2)(1:0)(1:2) Bramki:
0:1 6:12 Rompkowski (Galant)
0:2 13:25 Rompkowski (Witecki)
1:2 31:51 Bepierszcz (Stajak)
1:3 41:51 Witecki
2:3 42:24 Jabłoński (Rostkowski Tomasz)
2:4 46:01 Winiarski
SMS I PZH Sosnowiec: Maza (Szczerba) – Wanacki Kantor; Rompkowski, Galant, Witecki – Pociecha, Stępień; Piotrowicz, Winiarski, Kogut- Kowalczyk, Zięba; Zienkiewicz, Gurazda, Zdrojewski oraz Rodziewicz, Pronobis, Bober.
Sędziowali:
Piotr. Madeksza jako główny, oraz Jacek. Bernacki i Marcin. Młynarski jako liniowi.
Kary: 24 (w tym 10 minut dla Michała Michalkiewicza za niesportowe zachowanie się ) - 2
Strzały: 35 – 44
Po meczu powiedzieli:
Mateusz Bepierszcz (UHKS Legia Mazowsze Warszawa)
Mecze w sosnowcu to były nasze pierwsze mecze – można powiedzieć takie próbne. Mecze rozegrane w ten weekend były już bardziej równe i można powiedzieć zabrakło trochę szczęścia. Różnica miedzy nami a zawodnikami polega na tym że, oni trenują dwa razy dziennie, a ponadto od prawie dwóch lat grają w jednej piątce. A my gramy od niedawna razem. No ja zagrałem dopiero 4 mecz z piątce z Rafałem Stajakiem i Michałem Michałkiewiczem i można powiedzieć jeszcze się nie zgraliśmy. Wydaje mi się że z meczu na mecz nasza gra będzie wyglądać coraz lepiej.
Tomasz Rutkowski (SMS I PZH Sosnowiec)
Z wyniku jestem zadowolony, bo ze zwycięstwa należy się cieszyć natomiast z gry jestem zupełnie niezadowolony. Tak jakby pokłady energii, które były w zawodnikach gdzieś nam uciekły. W porównaniu z pierwszymi meczami w Sosnowcu, gdzie mieliśmy zdecydowaną przewagę, widzę poprawę w grze Legii. Można powiedzieć już nam się bardziej postawili. Widać w ich grze pomysł jak nas zneutralizować i były momenty że im się to udawało.
Stanisław Małkow (UHKS Legia Mazowsze Warszawa)
Czytaj także: