I liga: Niełatwe punkty v-ce lidera
Bardzo ciężkie warunki postawili drużynie KTH Krynica zawodnicy Legii Mazowsza Warszawa. Skazywani na pożarcie młodzi hokeiści z Warszawy zagrali bardzo ambitnie i bez respektu dla wyżej notowanego rywala. O zwycięstwie gości zdecydowały indywidualne błędy miejscowych zawodników. Ale porażka 2:4 z vice liderem tabeli ujmy im nie przynosi.
Drużyna Legii po sromotnych porażkach w Oświęcimiu i Katowicach podniosła się. Gospodarze zaczęli mecz bardzo agresywnie. Może nawet zbyt agresywnie. Nie minęły dwie minuty spotkania, a na ławkę kar zostali odesłani dwaj legioniści- Mateusz Wardecki za trzymanie i Rafał Stajak za zahaczanie. Z takiego prezentu szybko korzystają przeciwnicy i za sprawą Piotra Pacha obejmują prowadzenie. Na tablicy świetlnej była 2 minuta 23 sekunda. Miejscowi kibice zaczęli się zastanawiać, czy nie będzie powtórki z ubiegłego tygodnia, gdzie drużyna Legii oddała mecze praktycznie bez walki, ale nic bardziej mylnego. W 6 minucie pada wyrównanie - autorem bramki jest Grzegorz Rostkowski. Od tego momentu mecz nabrał rumieńców, ale na kolejną bramkę kibicom przyszło czekać ponad pół godziny. Kontrę drużyny gości bardzo dobrze rozprowadził Robert Broncławik zagrywając wzorowo na kij Dawida Bulandy, który plasowanym strzałem pokonał dobrze dysponowanego dzisiejszego dnia Michała Strąka. W tym czasie drużyny grały 4 na 4 (na ławce kar przesiadywali Daniel Dubel i Patryk Wąsiński- przyp. red.), ale za chwile goście grają w podwójnej przewadze i ponownie wykorzystują szansę. Kunsztem przy tej bramce popisał się Mateusz Dubel znajdując minimalną lukę między parkanem Michała Strąka a prawym słupkiem i krążek, ku rozpaczy zawodników Legii, wśliznął się do bramki. Ta bramką znacząco przechyla szale zwycięstwa na korzyść drużyny z Krynicy, mimo że do tej pory mecz był wyrównany. Zarysowała się lekka przewaga gości, którzy raz po raz stwarzali sytuacje pod bramką Legii. Jedna z takich akcji zakończyła się powodzeniem. Przy grze w przewadze jednego zawodnika (na ławce kar znalazł się Grzegorz Rostkowski za spowodowanie upadku przeciwnika) pada czwarta bramka dla katehetów, pomimo że nic nie zapowiadało takiego przebiegu sytuacji. Kryniczanie mieli kłopoty z założeniem zamka, bo Legia dobrze się broniła. Gdy zostało nieco ponad 10 sekund do zakończenia kary zawodnika gospodarzy, sprawy we własne ręce wziął Łukasz Domek. Mijał zawodników Legii jak tyczki w ich tercji obronnej i pewnym strzałem z bekhendu pokonał Michała Strąka. Utrata kolejnej bramki podcięła nieco skrzydła gospodarzom spotkania, ale nadzieja ponownie odżyła w 48 minucie, kiedy to Gabriel Połącarz pokonał bramkarza gości ładnym plasowanym strzałem. Jak się później okazało to było wszystko, na co było stać zawodników Legii w dzisiejszym spotkaniu. Nie pomogły ruchy trenera Stanisława Małkowa, który zdecydował się ostanie dwie minuty grać bez bramkarza. Wynik spotkania nie już uległ zmianie.
Porażka gospodarzy w tym meczu wstydu im nie przynosi. Obie drużyny stworzyły całkiem niezłe widowisko. Było dużo walki, ale meczu nie można uznać za brutalny, gdyż sędzia główny spotkania temperował zbyt ostre przejawy gry, co powodowało, że na ławce kar czasami bywał tłok.
Legia UHKS Mazowsze Warszawa - KTH Krynica 2:4 (1:1, 0:2, 1:1)
Bramki:
02:23 3 na 5 0:1 Pach Piotr ( Dubel Mateusz )
06:25 4 na 5 1:1 Rostkowski Grzegorz
38:16 4 na 4 1:2 Bulanda Dawid ( Brocławik Robert - Myjak Grzegorz )
38:57 3 na 5 1:3 Dubel Mateusz ( Pach Piotr )
44:22 4 na 5 1:4 Domek Łukasz ( Brocławik Robert - Tomasiak Dawid )
47:51 5 na 3 2:4 Połącarz Gabriel ( Stajak Rafał)
Legia: Strąk (Iwaszkiewisz) – Wardecki(2), Połącarz, Solon, Stajak(4), Wąsiński(2) - Warda, Lycka(6); Grunwald(2), Rostkowski G(4), Rostkowski T - Niewiadomski(4), Mielech; Jabłoński, Fisz, Stępski oraz Nowiński(4).
Trener: Stanisław Małkow.
KTH Krynica: Kachniarz ( M.Ziaja) Tyczyński(2), Pach(2) - D. Dubel(2), M.Dubel, Papiez; Myjak(2), Zabawa(2), Błażowski(2), D.Bulanda(4); Piksa(2), Rząca, Horowski, T.Bulanda(10), Brocławik(2); Dudzik(4), Domek, Tomasiak, Matuszyk.
Trenerzy: A.Kilar i Z.Kustra
Kary : 28 – 34 (w tym 10 minut dla Tomasza Bulandy za niesportowe zachowanie)
Komentarze