W piątek zjechał z lodu już po kilku minutach, w niedzielę w ogóle nie pojechał do Sanoka. Robert Fraszko, czołowy obrońca TKH/TK/Energostal, znowu zmaga się z kontuzją kolana.
- Najśmieszniejsze jest to, że urazu nabawiłem się nie w czasie meczu czy treningu, ale w domu. Dwa dni przed meczem ze Stoczniowcem nagle coś mi chrupnęło i zaczęło boleć - opowiada hokeista. Na razie nie wiadomo jak długo potrwa w grze. Wiadomo natomiast, że to duża strata dla naszego zespołu. Fraszko nie tylko dobrze grał w obronie, w ataku strzelił już sześć goli i miał siedem asyst. Dziś Fraszko pojedzie na dokładne badania do Bydgoszczy, gdzie kolano obejrzy znany w środowisku sportowym dr. Waldemar Weiss, ordynator oddziału ortopedii i traumatologii w szpitalu im. Biziela.
Dla doświadczonego obrońcy to nie pierwsze problemy z kolanami. W sezonie 2001/02 pauzował aż dziewięć miesięcy, gdy w obu kolanach zerwał wiązadła przednie krzyżowe.
jp - Gazeta Wyborcza
skh
Czytaj także: